Tomasz Wieszczycki: Kciuki za Urbana

Rozmowa z Tomaszem Wieszczyckim, srebrnym medalistą olimpijskim z Barcelony, obecnie ekspertem Canal +.


W Zabrzu mówią o tym, że chcą walczyć o 4 miejsce na koniec rozgrywek, które może być przepustką do gry w europejskich pucharach. To pana zdaniem jest możliwe?

Tomasz WIESZCZYCKI: – Patrząc w tabelę i na sytuację punktową, to jest to możliwe, choć jak się chce być wysoko, to grając u siebie z ostatnim zespołem w lidze, jak było to w niedzielę, to takie mecze trzeba rozstrzygać na swoją korzyść. Ale faktycznie, komentując ten remisowy mecz z Bruk-Bet, to słyszałem takie wypowiedzi, trener Urban też nie ukrywa, że chciałby, żeby jego drużyna walczyła o taką pozycję.

A to spotkanie z jedenastką z Niecieczy?

Tomasz WIESZCZYCKI: – Patrząc na jego przebieg, to Górnik może być zadowolony, że zdobył jeden punkt. Bruk-Bet prowadząc 1:0 miał sytuacje, żeby podwyższyć i wtedy byłoby pewnie po meczu. Plany i ambicje w Górniku są, ale czy jest potencjał, żeby skończyć sezon na wysokiej pozycji? Po tym niedzielnym meczu, to wątpię, bo i Lechia Gdańsk i chyba mimo wszystko Radomiak piłkarsko są lepszymi zespołami, ale do końca jest jeszcze trochę spotkań, a grając u siebie z gdańszczanami i zespołem z Radomia, to sporo można nadrobić. Z drugiej strony jak mówię, jak chce się być tam gdzieś na eksponowanych miejscach, to takie mecze jak ten z Bruk-Betem trzeba wygrywać.

W górniczej jedenastce zadebiutował Dani Pacheco. Jak go pan ocenia?

Tomasz WIESZCZYCKI: – Debiut bardzo udany, bo zdobył gola, ale z tego co trener Jan Urban mówił, to jeszcze nie jest do końca gotowy, żeby grać od początku. Jeszcze musi poczekać, ale akurat w starciu z zespołem z Niecieczy ta jego zmiana zdecydowała o tym, że Górnik ten jeden punkt na swoim koncie ma.

Fot. Kamil Misiek/PressFocus

Jesusa Jimeneza szybko chyba nie da się jednak zastąpić, prawda?

Tomasz WIESZCZYCKI: – Ten piłkarz, to była w naszej ekstraklasie marka. Wiele asyst, wiele bramek i kluczowych podań, ciężko kogoś takiego zastąpić. Na ten moment nie widzę w Górniku takiego gracza, może mógłby nim być Bartek Nowak, ale on akurat w tym meczu z Bruk-Bet Termalica Nieciecza mocno mnie zawiódł. To piłkarz o takich walorach piłkarskich, które cenię, ale akurat w niedzielę w tym zremisowanym 1:1 spotkaniu rozczarował. To też miało wpływ na to, że to spotkanie wyglądało tak, a nie inaczej.

A Lukas Podolski?

Tomasz WIESZCZYCKI: – Wiemy jakiej klasy to jest zawodnik. W naszej lidze takich piłkarzy wcześniej nie było. Szczerze, to nie miałem jakiś oczekiwań w stosunku do niego, ale trzeba powiedzieć, że się stara i daje to coś. Z Bruk-Betem był widoczny. Zresztą widać w jego przypadku, że to nie jest tak, że przyjechał do Zabrza, bo coś tam komuś obiecał, ale tak po piłkarsku coś temu zespołowi chce dać. Na pewno ma duży wpływ na zespół w szatni, stara się mobilizować chłopaków. Na pewno jest pozytywną jednostką.

A jak ocenia pan obronę Górnika?

Tomasz WIESZCZYCKI: – Dobrze radzi sobie Rafał Janicki, który widać, że trzyma tą defensywę. Z Bruk-Betem nie za bardzo zaprezentowali się Wiśniewski z Gryszkiewiczem, bo pozwalali rywalowi na zbyt wiele. Tak nie można grać, jeśli na koniec sezonu myśli się o 4 lokacie w ekstraklasie

Ocena pracy trenera Jana Urbana?

Tomasz WIESZCZYCKI: – Na początku rozgrywek na pewno to nie był zespół, o którym będziemy mówili, że będzie walczył gdzieś tam o miejsce w pucharach. Pamiętał jak trener Urban zaczynał, pierwszy mecz w Szczecinie na początku rozgrywek, porażka, słabo to wyglądało i wszyscy zdawali sobie sprawę, że wiele pracy przed nimi. Myślałem, że co najwyżej będzie to jakiś ligowy średniak, a mimo to szkoleniowiec coś z tej drużyny wyciągnął. Tak na to patrzę. Trener na pewno nie zawodzi, trzeba też dodać, że nie pracuje w jakiś komfortowych warunkach z super piłkarzami, a mimo to Górnik gdzieś tam się liczy walcząc o ten czub. Pozytywnie patrzę na pracę trenera Urbana, którego zresztą cenię i przyznam, że jak była sytuacja z obsadą selekcjonera kadry, to trzymałem kciuki, żeby prezes Kulesza zdecydował się na niego.

Na Górnym Śląsku patrzymy też na ligę przez pryzmat Górnika i Piasta. Póki co obie jedenastki na swoim koncie mają po 37 punktów. Kto pana zdaniem będzie wyżej za dwa miesiące, na koniec rozgrywek?

Tomasz WIESZCZYCKI: – Jak tak się patrzy na piłkarski potencjał obu ekip, to wydaje mi się, że wyżej może być mimo wszystko Piast, ale nie przesądzałbym ostatecznie, zobaczymy jak to się potoczy. Ja muszę przyznać, że mam duży sentyment do Górnika, to klub, któremu chyba w ekstraklasie strzeliłem najwięcej goli. Poza tym zawsze jak się przyjeżdża do Zabrza, to są życzliwi i sympatyczni ludzie. No może minusem są stanowiska komentatorskie, które są nisko i nie ma całej perspektywy, ale liczy się jacy ludzie pracują, a ci są w Górniku zawsze pozytywni.


Na zdjęciu: W starciu z Bruk-Betem „górnicy” w niedzielę zawiedli.

Fot. Tomasz Kudala/PressFocus