Trudny terminarz

Hutnik Kraków wypracował 7 punktów przewagi nad strefą spadkową, ale w zespole Bartłomieja Bobli nie ma mowy o rozluźnieniu.


Drużyna ma za sobą trzy wygrane z rzędu. Punkty zdobyte w derbach z Garbarnią, a następnie z Olimpią Elbląg i Górnikiem Polkowice sprawiły, że na Suchych Stawach lekko odetchnęli. Dobrze jednak wiedzą, że na utrzymanie w eWinner 2. Lidze jeszcze muszą zapracować i nie jest to czas, by mówić, że cel został zrealizowany.

Z czołówką

Do końca sezonu drugoligowcy rozegrają po 6 spotkań. W najbliższą niedzielę podopieczni Bartłomieja Bobli zmierzą się w Lublinie z Motorem, a potem z KKS-em 1925 Kalisz (dom), Pogonią Siedlce (wyjazd), Stomilem Olsztyn (dom), Śląskiem II Wrocław (wyjazd) i Zniczem Pruszków (dom). Czterech rywali Hutnika liczy się w grze o awans, Pogoń ma punkt więcej, rezerwy Śląska 7 mniej i też chcą uniknąć spadku. Terminarz krakowskiego zespołu nie jest więc łatwy. Praktycznie wszystkie drużyny, z którymi zmierzy się w ciągu następnych pięciu tygodni, mają o co grać. – Dla nas każdy mecz jest o życie. Nadal musimy ciułać punkty, by jak najszybciej zrealizować nasz cel. Ostatnie zwycięstwo cieszy, ale o niczym nie przesądza – podkreśla pochodzący z Tychów trener Hutnika.

W sobotę jego drużyna wygrała 3:1, ale nie wykorzystała wielu sytuacji, które szybciej zamknęłyby spotkanie. Szkoleniowiec drżał o wynik aż do doliczonego czasu, gdy pieczęć na wygranej postawił Krzysztof Świątek. Bobla obawiał się, że przypadkowy strzał rywali może odebrać jego drużynie komplet punktów. Krakowianie grają odważniej, na co wpływ ma ich coraz wyższe miejsce w tabeli. Wiosnę zaczynali na przedostatniej pozycji ze stratą 3 punktów do bezpiecznej pozycji. Dziś są na 12. i mają 7 „oczek” więcej od wspomnianego Górnika, najwyżej sklasyfikowanego zespołu ze strefy spadkowej. Najlepszy na wiosnę Motor zdobył 21 na 27 możliwych punktów, a Hutnik aż 17, co daje mu 5. miejsce.

– Bycie „czerwoną latarnią” na pewno pętało nogi moim piłkarzom. Zajmowanie wyższych lokat sprawi, że będą się czuć lepiej i łatwiej im będzie o składniejsze akcje. Na odprawach przedmeczowych zawsze mówię, że najważniejsze jest to, by nie stracić gola, a dzięki dobremu przygotowaniu będziemy wygrywać – zaznacza szkoleniowiec krakowian.

Dodatkowe wsparcie

Od ubiegłego tygodnia 43-latem ma nowego asystenta. Łukasz Woźniak skupia się przede wszystkim na analizie rywali. Bobla potrzebował takiego współpracownika. Od miesięcy podkreśla, że grę innych drużyn rozkłada na czynniki pierwsze i na tej podstawie dobiera taktykę. W wielu spotkaniach przyniosło to efekt, a teraz sztab zyskał dodatkowe wsparcie. Woźniak zastąpił Przemysława Antoniaka, który specjalizował się w przygotowaniu motorycznym, a to także „działka” pierwszego trenera. Antoniak pozostał w strukturach klubu i jest odpowiedzialny za przygotowanie motoryczne zawodników akademii. Woźniak pracował już przy pierwszej drużynie „Dumy Nowej Huty”. Doświadczenie zbierał także w Stali Rzeszów, Puszczy Niepołomice i Koronie Kielce.


Na zdjęciu: W szatni Hutnika nie ma jeszcze mowy o rozprężeniu.

Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus