Trzeciak: Bariera finansowa utrudnia transfery

Bogdan NATHER: Cieszy się pan, że Kamil Spratek „oblał” testy w Odrze Opole? W sobotnim meczu sparingowym z rezerwami Górnika Zabrze strzelił dwa gole.

Jacek TRZECIAK: – W tej chwili trudno go miarodajnie ocenić, bo trenował z nami dopiero tydzień. W pierwszym sparingu z Podhalem Nowy Targ zagrał 45 minut, ale miał jeszcze problemy z zachowaniem w różnych sytuacjach. O wiele lepiej spisał się w grze kontrolnej z Górnikiem, nie tylko dlatego, że strzelił dwa gole. Do przerwy grał w pomocy, w II połowie przesunąłem go na środek ataku. Nie zagrał do końca spotkania, zmieniony przez zawodnika testowanego, który wypracował gola Mateuszowi Bukowcowi. Kto był tym piłkarzem testowanym, niech będzie moją słodką tajemnicą.

Przed wyjazdem na zgrupowanie do kamienia powiedział pan, że chciałby zakontraktować trzech nowych zawodników. Ilu się udało przekonać do gry w pańskim zespole?

Jacek TRZECIAK: – Na razie żaden nie podpisał kontraktu. Na jednego nas po prostu nie było stać, bo chociaż chodziło tylko o połowę kontraktu (drugą miał płacić jego klub), to była ona dla nas stanowczo za wysoka. Na zgrupowaniu w Kamieniu był z nami tylko jeden nowy piłkarz, który może grać na boku obrony lub na boku pomocy.

I na tym zakończy się „ofensywa” transferowa ROW-u?

Jacek TRZECIAK: – We wtorek wznawiamy treningi po dwudniowej przerwie. Na zajęciach powinien pojawić się nowy napastnik.

A propos. W żadnym sparingu nie zauważyłem Piotra Okuniewicza. Czyżby zrezygnował pan z jego usług, albo on odszedł z klubu?

Jacek TRZECIAK: – Nic z tych rzeczy, Piotrek jest po prostu kontuzjowany. Obawiam się nawet, że długo nie będę mógł z niego skorzystać.

Łąkotka, więzadła?

Jacek TRZECIAK: – Nie. Okuniewicz miał kontuzję stawu skokowego i poddał się zabiegowi. Gdy wydawało się, że będzie zdolny do gry, wyszła na jaw inna kontuzja, która była „uśpiona”, gdy nasz napastnik brał środki przeciwbólowe. Wszystko wskazuje na to, że ma przepuklinę pachwinową i niezbędna będzie operacja.

Krystian Kujawa zostanie u was, czy przechodzi do Górnika Łęczna?

Jacek TRZECIAK: – Przekonam się we wtorek na porannym treningu, jak się sprawy mają. Na razie miał zgodę na treningi z zespołem Franciszka Smudy w ubiegłym tygodniu. Co będzie dalej – zobaczymy.

Niepokoi pana stan zdrowia Michała Bojdysa i Dawida Bobera?

Jacek TRZECIAK: – Na razie nie. Do wznowienia rozgrywek ligowych mamy ponad miesiąc. Michał Bojdys niektóre ćwiczenia wykonuje już z zespołem, ale nie spieszymy się, by nie ryzykować odnowienia kontuzji. Zagra w sparingu, gdy będzie stuprocentowa pewność, że jest gotowy. Uraz Dawida Bobera nie był groźny, więc w tym tygodniu powinien trenować normalnie.

 

Na zdjęciu: Trener Jacek Trzeciak na razie zachowuje zimną krew, ale z transferami w ROW-ie krucho…