Trzej „królowie” z Jastrzębia

Trzech facetów o imieniu Kamil – Szymura, Jadach i Adamek, to piłkarze odgrywający wiodące role w GKS-ie. Oczywiście nie w każdym meczu w ekipie trenera Jarosława Skrobacza grają pierwsze skrzypce, ale są niezbędni beniaminkowi I ligi.

Boisko zamiast kopalni

Kamil Szymura bez dwóch zdań był najlepszym zawodnikiem GKS-u w rundzie jesiennej. To stoper o ogromnym doświadczeniu, znakomicie się ustawiał, długimi, precyzyjnymi podaniami obsługiwał skrzydłowych, imponował przy tym soczystymi uderzeniami z dystansu. Świetnie grał głową pod obiema bramkami, co wynikało z bardzo dobrego timingu, był też przy tym niezawodny przy egzekwowaniu jedenastek.

– „Szymi” miał kapitalna rundę – potwierdza szkoleniowiec jastrzębian Jarosław Skrobacz. – Analizując drobiazgowo wszystkie mecze muszę powiedzieć, że popełnił bardzo mało błędów. Był nie tylko ostoją defensywy, ale również najlepszym snajperem w zespole. Jego dorobek byłby jeszcze bardziej okazały, gdyby nie pech, jak chociażby w pierwszym meczu z Wigrami Suwałki, gdy po jego strzale głową piłka odbiła się od słupka. Kamil wrócił do żywych, gdy zrezygnował z pracy w kopalni i postawił na futbol. Jest zdyscyplinowany, ma coraz lepsze wyniki badań wydolnościowych, mniejszą tkankę tłuszczową i wagę, dba o dobre odżywianie. Jesteśmy z jego postawy na boisku i poza nim bardzo zadowoleni, to profesjonalista w każdym calu.

Chce umrzeć w GKS-ie

Kiedy Kamil Jadach przedłużył kontrakt w Jastrzębiu do 30 czerwca 2020 roku w rozmowie z niżej podpisanym stanowczo zaprzeczył, że chciał w ten sposób zachęcić kolegów z drużyny do składania „autografów” pod nowymi umowami. – Zrobiłem to wyłącznie dla siebie, po prostu chcę umrzeć w GKS-ie Jastrzębie – powiedział z przekonaniem „Carlos”.

W rundzie jesiennej nie błyszczał jak w poprzednich latach, wielu „fachowców” doradzało trenerowi Skrobaczowi, by posadził zawodnika na ławce rezerwowych. Szkoleniowiec nie posłuchał tych podpowiedzi, bo zdaje sobie sprawę z tego, że wychowanek Szkółki Piłkarskiej MOSiR Jastrzębie jest wartością dodaną w jego zespole. Owszem, nie strzelił ani jednej bramki w rundzie jesiennej, w niektórych spotkaniach spisywał się bardzo przeciętnie, w kilku wypadł blado. Ale Jadach ma to do siebie, że zawsze walczy do ostatniego tchu, potrafi poderwać kolegów do walki, „wymusza” żywiołowy doping na kibicach. Niekwestionowany przywódca z krwi i kości.

– Nie będę ukrywał, że oczekujemy od niego więcej niż pokazał jesienią – stwierdza trener Skrobacz. – Miał bardzo dobry sezon w II lidze, teraz wypadł słabiej. Nie wiem czy obniżył loty, czy zaplecze ekstraklasy jest o wiele bardzie wymagające niż druga liga. Kamil ma jednak ogromny potencjał i wszyscy liczymy, że znowu go uwolni. Potrafi grać lepiej, tylko musi przyjąć do wiadomości, że już nie będzie miał tyle swobody co w niższych ligach. Jego główną bolączką jest gra defensywna, musi więcej pomagać tam zespołowi. Widzimy postęp w tym elemencie, ale musi to robić jeszcze lepiej, dawać z siebie więcej, a przy tym pozbyć się nawyków z przeszłości, że gra tylko do przodu. Nie zaprzeczam jednak, że w grze ofensywnej ma ogromną jakość i trzeba to wykorzystać.

„Adams” do poprawki

Gdyby jesienią Kamil Adamek miał przynajmniej 50-procentową skuteczność, przewodziłby stawce najlepszych snajperów w I lidze. „Adams” jednak wiele wyśmienitych sytuacji do zdobycia gola spartaczył, co przełożyło się na skromniejszą zdobycz punktową jastrzębian, niż wynikało to z wypracowanych okazji strzeleckich.

– Kamil Adamek to zawodnik o ogromnym doświadczeniu, wielokrotnie udowodnił, że potrafi zdobywać gole – zaznacza trener Skrobacz. – Ma umiejętność znajdywania się w dogodnych sytuacjach, ale na pewno musi poprawić skuteczność. Zdobył jesienią 5 bramek, a powinien mieć ich co najmniej o cztery więcej. I nie mówię tego zakładając stuprocentową skuteczność naszego napastnika. Liderzy, Szabala i Sierpina, powinni oglądać jego plecy w klasyfikacji najlepszych snajperów. Jego zalety to umiejętność ustawiania się, nie tylko w polu karnym przeciwnika. Wchodzi w tempo, bardzo dobrze potrafi zastawiać się i blokować piłkę, ma zmysł do gry kombinacyjnej, którą preferujemy. Spodziewam się, że wiosną powalczy o koronę króla strzelców I ligi.

 

Na zdjęciu: Kamil Szymura (z lewej) i Kamil Adamek to asy w talii trenera GKS-u Jastrzębie Jarosława Skrobacza.