Ciąg geometryczny

Jeszcze nie zapadła decyzja, czy w rundzie wiosennej bieżącego sezonu trenerem GKS-u Jastrzębie będzie Grzegorz Kurdziel.


Ostatnie wyniki GKS-u Jastrzębie w II lidze przypominają ciąg geometryczny. Najpierw porażka 0:1 z rezerwami Lecha Poznań, potem przegrana 0:2 z Olimpią Elbląg, w sobotę klęska 0:4 z Wisłą Puławy. Gdyby podopieczni trenera Grzegorza Kurdziela kroczyli właśnie taką ścieżką, w najbliższym meczu wyjazdowym z Górnikiem Polkowice powinni przegrać 0:8! Nie przewiduję tak drastycznego wariantu, ale czwarta porażka z rzędu mogłaby zmasakrować morale drużyny i każdego z piłkarzy z osobna.

Szkoleniowiec drużyny z Harcerskiej cały czas konsekwentnie stoi za swoimi zawodnikami. – Na pewność siebie pracuje się seriami – zaznaczył na wstępie Grzegorz Kurdziel. – Na dobrą serię, którą mieliśmy do niedawna, zapracował cały zespół. Na niepewność siebie też się pracuje seriami, teraz wpadliśmy w zdecydowanie gorszy moment w tej rundzie. Trzecia porażka z rzędu nie jest niczym przyjemnym. O naszej stronie mentalnej można powiedzieć tylko tyle, że zawodnicy, którzy potrafią dokładnie podać, w meczu z Wisłą Puławy tego nie potrafili.

Ci sami zawodnicy, którzy potrafili skierować piłkę do bramki, w meczu z Wisłą tego nie zrobili. Ci zawodnicy, którzy potrafili dobrze bronić, z Wisłą tego nie potrafili. Jako drużyna mamy duży kapitał w postaci 24 punktów. Jako sztab szkoleniowy stoimy murem za tym zespołem. Będziemy próbowali podnieść ich, by pojechać do Polkowic po punkty. Obojętnie, czy po trzy, czy po jeden, to się okaże, bo będziemy walczyć o to na boisku.

W takiej sytuacji, czyli po trzech porażkach, każdy zdobyty punkt będzie dla mnie jako trenera bardzo cenny. I będzie to zarazem próba odwrócenia serii niepowodzeń. Myślę, że w tej rundzie w meczach na Harcerskiej dostarczyliśmy naszym kibicom dużo radości, niestety, nikt nie pamięta udanego początku, bo najważniejsze jest zawsze ostatnie wrażenie.

Nawet na ławce rezerwowych w ostatnim meczu nie było ukraińskiego pomocnika, Farida Alego. Powody jego nieobecności w meczowej kadrze wyjaśnił trener Kurdziel. – Farid zmieściłby się w kadrze, natomiast dzisiaj miał w Opolu egzamin z języka polskiego na rezydenta Rzeczypospolitej Polskiej – powiedział szkoleniowiec GKS-u. – Na trybunach pojawił się już w trakcie meczu. Czekał na to bardzo długo, bo taki egzamin odbywa się raz w roku. Jako trener od tygodnia byłem świadomy, że Farida na tym meczu nie będzie.

Od siebie dodam jeszcze tylko, że w ubiegłym tygodniu 30-letni Ali miał kilka dodatkowych zajęć poza piłkarskich. Między innymi nie z własnej woli musiał opuścić wynajmowane do tej pory mieszkanie i zamieszkał w hotelu „Dąbrówka”. Na jak długo, pokaże czas.

Jest tajemnicą poliszynela, że z końcem grudnia bieżącego roku trenerowi Grzegorzowi Kurdzielowi kończy się kontrakt z GKS-em Jastrzębie. Czy 46-letni szkoleniowiec wie, na czym stoi? To znaczy, czy trwają rozmowy z działaczami GKS-u Jastrzębie na temat ewentualnej prolongaty dotychczasowej umowy i kiedy zapadną wiążące decyzje w tej kwestii? – Mój kontrakt w Jastrzębiu może zakończyć się 31 grudnia, a może skończyć się 30 czerwca przyszłego roku – powiedział zdecydowanie Grzegorz Kurdziel.

– Wszystko zależy od moich zwierzchników. Ja chcę dalej pracować z tą drużyną, moja deklaracja w tym względzie jest jasna, jednoznaczna. Na razie jednak jeszcze nie rozmawialiśmy na ten temat. Termin podjęcia ostatecznej decyzji jest zawarty w obecnej umowie, znamy szczegóły, to znaczy ja i pracodawcy, ale nie możemy ich ujawniać. To jest w gestii zarządu GKS-u Jastrzębie.

Niestety nie mogę zgodzić się z trenerem jastrzębian, że 24 zdobyte punkty to duży kapitał. Pozornie tak, ale chcę zauważyć, że to tylko 5 punktów przewagi nad strefą spadkową. Więc o jakimkolwiek komforcie nie może być mowy. A gdyby w najbliższą sobotę GKS przegrał w Polkowicach, sytuacja w tabeli może być podbramkowa.


Na zdjęciu: Trener GKS-u Jastrzębie Grzegorz Kurdziel martwi się złą passą swojej drużyny.

Fot. gksjastrzebie.com/Arkadiusz Kogut