Udoviczić: Wolałbym, żeby drużyna notowała lepsze wyniki

Michał ZICHLARZ: W niedzielnym meczu z Cracovią należał pan do najlepszych na boisku. Zdobył pan efektownego gola, trzeciego w tym sezonie. Są powody do zadowolenia?

Żarko UDOVICZIĆ: – Jasne, z trafienia się cieszę, ale wolałbym, żeby drużyna notowała lepsze wyniki i żebyśmy na swoim koncie mieli więcej punktów, bo ta nasza sytuacja w tabeli nie jest najlepsza. A co do bramki, to czułem, że Konrad Wrzesiński będzie wrzucał na długi słupek, tak że zrobiłem sprint w tamtym kierunku, skoncentrowałem się na tym, żeby dobrze przyjąć piłkę, a potem już w ogóle nie patrzałem gdzie jest bramkarz, tylko chciałem mocno i celnie przymierzyć. Weszło i piłka znalazła się w siatce.

Z „Pasami” zagrał pan na lewej obronie zastępując kontuzjowanego Patrika Mraza. Wcześniej regularnie grał pan na lewej pomocy. Gdzie się pan lepiej czuje?

Żarko UDOVICZIĆ: – Nie wiem czy pan wie, ale przed meczem z Cracovią po raz ostatni zagrałem na lewej obronie w meczu z Ruchem Chorzów w listopadzie zeszłego roku. Od tego czasu nie zagrałem na tej pozycji ani sekundy. Dodam jeszcze, że to mój dziesiąty mecz, jak gram jako lewy obrońca, a Zagłębie nie przegrywa. Takie są statystyki…

Trenerem Dariusz Dudek mówił, że lepiej idzie panu z przodu niż w defensywie. Jak to faktycznie wygląda z pana perspektywy?

Żarko UDOVICZIĆ: – Jak mówię, kiedy grałem w pierwszej lidze na lewej obronie, to nie przegraliśmy dziewięciu meczów. Nie wiem więc co takiego robiłem źle na tej lewej obronie, jak nie przegraliśmy wtedy aż tylu meczów, a z Cracovią kolejnego? Nie wiem czy trener o tym wie. Jak nie to przeczyta o tym w waszej gazecie.

Gdzie w takim razie lepiej się pan czuje? Na lewej obronie czy lewej pomocy?

Żarko UDOVICZIĆ: – Na lewej obronie oczywiście. Ale jak trener wystawia mnie na lewej pomocy, to muszę grać i starać się jak najlepiej potrafię. Tak robię.

Czego zabrakło w niedzielnym meczu z Cracovią?

Żarko UDOVICZIĆ: – Wiedzieliśmy, że przy prowadzeniu dla nas 1:0 potrzebna nam jest jeszcze jedna bramka. Brakowało tego gola. Nie udało się go zdobić, no a rywal trafił. Szkoda, że tak się stało, bo potrzebowaliśmy tego zwycięstwa.

To kolejny mecz, kiedy prowadzicie, a potem wygrana wymyka się wam z rąk. Z czego to wynika?

Żarko UDOVICZIĆ: – Musimy zrobić dokładną analizę z trenerem, bo faktycznie to się powtarza. W pierwszej lidze nie mieliśmy z tym problemów. Przy naszym prowadzeniu graliśmy piłką, strzelaliśmy bramki. Teraz jest inaczej. Zdobywamy za mało goli. Trzeba wierzyć w siebie i dawać jeszcze więcej. Jak popracujemy nad szczegółami, a w kolejnych meczach będziemy dawali z siebie „maksa”, to jestem przekonany, że wynik przyjdzie.

Może problem jest przygotowanie fizyczne?

Żarko UDOVICZIĆ: – Absolutnie nie. Fizycznie jesteśmy przygotowani bardzo dobrze. Widać to po wynikach badań. Podstawą jest analiza. To jest ekstraklasa, tutaj decydują szczegóły i detale. Jak masz okazję, żeby zdobyć gola na 2:0 i dobić przeciwnika, to trzeba to zrobić, bo w innym wypadku źle się to kończy. Tak było z Cracovią.

Na swoim koncie macie ledwie siedem punktów, a przed wam ciężki wyjazd na Lechię. Jak będzie w sobotę w Gdańsku?

Żarko UDOVICZIĆ: – W końcu musimy zapunktować na wyjeździe. To tylko kwestia czasu. Mam nadzieję, że tak będzie w najbliższej kolejce w Gdańsku.