„Upokorzona” Kotwica

GKS Jastrzębie odesłał wicelidera do Kołobrzegu z pustymi rękami, stawiając go w nieciekawej sytuacji.


Żeby nie było żadnych niedomówień i wątpliwości – zwycięstwo GKS-u Jastrzębie z Kotwicą Kołobrzeg choć minimalne, było jak najbardziej zasłużone. Goście w I połowie grali po japońsku, czyli… jako tako, ale po przerwie z upływem każdej minuty prezentowali się coraz gorzej. Nic zatem dziwnego, że zeszli z boiska pokonani, a porażka w poprzedniej kolejce z Radunią Stężyca (wcześniej poległa w Jastrzębiu 0:4) jest bardziej zrozumiała. Trener Kotwicy Marcin Płuska po zakończeniu spotkania powiedział, że przed meczem z GKS-em nie otrzymał od swoich zwierzchników ultimatum, lecz nie mam wątpliwości, że po porażce w Jastrzębiu Zdroju prezes klubu Adam Dzik na pewno go nie pogłaszcze.

Do przerwy mecz był bardzo przeciętnym widowiskiem, w którym widzieliśmy dużo walki, ale w poczynaniach zawodników obu drużyn było niewiele jakości. W pierwszych 45 minutach żadnej z drużyn nie udało się wypracować choćby jednej stuprocentowej sytuacji do zdobycia gola, więc bramkarze – Michał Antkowiak i Oskar Pogorzelec – nie mieli prawa się spocić.

Spotkanie rozkręciło się po przerwie, a pierwsi zaatakowali goście. Antkowiak poradził sobie jednak zarówno z główką Pawła Łysiaka (51 min), jak i uderzeniem z dystansu kapitana Kotwicy Josipa Szoljicia (53 min). To był w zasadzie „łabędzi śpiew” wicelidera tabeli na Stadionie Miejskim przy ulicy Harcerskiej w Jastrzębiu. W 54 minucie aktywny Dariusz Kamiński z bardzo ostrego kąta trafił w słupek, potem Ricardo Vaz (57 min.) strzelając z rzutu wolnego trafił w boczną siatkę.

Jedyna bramka w tym meczu padła w 82 minucie. Kamiński, po indywidualnej akcji, tuż przy linii końcowej wywalczył rzut wolny, Dawid Witkowski idealnie wrzucił piłkę na głowę Gołucha, a niespełna 21-letni napastnik GKS-u strzelił swojego szóstego gola w bieżących rozgrywkach. Niewiele brakowało, by w 86 minucie na listę zdobywców bramek wpisał się kapitan gospodarzy Przemysław Lech, lecz po jego soczystym uderzeniu z rzutu wolnego z ok. 30 metrów piłka odbiła się od słupka i wyszła w pole.


GKS Jastrzębie – Kotwica Kołobrzeg 1:0 (0:0)

1:0 – Gołuch, 82 min (głową).

JASTRZĘBIE: Antkowiak – Lech, Golak, Witkowski – Kamiński, Ali, Guilherme, Vaz, Mucha – Zych (73. Gołuch), Stanclik. Trener Grzegorz KURDZIEL.

KOTWICA: Pogorzelec – Bartoś (89. Kaczmarek), Witasik, Kostkowski, Murawski, Szarpak (73. Sierpina) – Goncerz (73. Bojas), Szoljić, Rakowski (62. Cywiński), Łysiak (62. Kort) – Frączczak. Trener Marcin PŁUSKA.

Sędziował Leszek Lewandowski (Zabrze). Widzów 685. Żółte kartki: Vaz, Guilherme – Murawski, Łysiak, Frączczak, Kostkowski; [czerwona kartka:] Kostkowski (85. druga żółta).
Piłkarz meczu Dawid WITKOWSKI.

GŁOS TRENERÓW

Marcin PŁUSKA: – Przegraliśmy mecz walki. Pierwsza połowa w miarę wyrównana, w drugiej wyglądaliśmy zdecydowanie słabiej niż w pierwszej. Martwi to, że po raz kolejny straciliśmy bramkę po stałym fragmencie gry. Zawodnik gospodarzy strzelił gola z 4-5 metra bez naszej reakcji. Jeżeli chcemy punktować na wyjazdach, to takich błędów musimy się wystrzegać. Takie zachowanie w tej sytuacji chluby nam nie przynosi. Momentami bezradność, tak niestety dzisiaj wyglądaliśmy. Przed nami Święta Wielkanocne, na pewno nie będą one wesołe, ale myślę, że to jest czas, by każdy wszystko sobie przemyślał.

Grzegorz KURDZIEL: – Mieliśmy problemy związane z żółtymi kartkami i kontuzjami ważnych zawodników. Z tego powodu musieliśmy przemeblować linię obrony, jestem bardzo zadowolony z tego, jak ona funkcjonowała. Mimo, że mieliśmy tylko dwa treningi na przetrenowanie tego. Zawodnicy przekonali się do sposobu, jaki wymyślił sztab szkoleniowy. Od początku kontrolowali wydarzenia na boisku. Nie przypominam sobie w ciągu całego meczu jakiś bardzo groźnych sytuacji stworzonych przez Kotwicę, ale to była zasługa całego zespołu. Z czego jestem zadowolony? Z postawy w ofensywie, rozegraliśmy kilka bardzo dobrych akcji kombinacyjnych, nie powiem, że stworzyliśmy dużo sytuacji, ale byliśmy bardzo często pod polem karnym przeciwnika. Lepsze rozegranie i podjęcie innej decyzji stworzyłoby dużo więcej możliwości.


Na zdjęciu: Piłkarze GKS-u Jastrzębie (w środku Farid Ali) zrewanżowali się Kotwicy na porażkę w rundzie jesiennej w Kołobrzegu.

Fot. gksjastrzebie.com/Arkadiusz Kogut