Górnik znów bez szans w starciu z mistrzem kraju

W Zabrzu dopełniono dziś formalności – po raz drugi w półfinale PGE Vive Kielce pokonało NMC Górnika 35:19, choć do przerwy niespodziewanie warunki dyktowali gospodarze, którzy prowadzili 18:14.

Przed tygodniem w Kielcach obrońcy trofeum roznieśli rywali 46:28 i potyczka przy Wolności miała charakter sparingu. Podopieczni Rastislava Trtika teraz mogą już skoncentrować się na przygotowaniach do ćwierćfinałowej rywalizacji w superlidze z Gwardią Opole. To ten dwumecz – 29 kwietnia w Opolu i 6 maja w Zabrzu – zdecyduje, czy bardzo dobry dotychczas sezon dla Górnika zostanie ostatecznie uznany za udany.

W finale 13 maja w Kaliszu Vive czeka na lepszego w rywalizacji Gwardii Opole z Azotami, która zaczyna się jutro w Puławach (19.00, transmisja w TVP3 Regionalna). Faworytem są podopieczni Daniela Waszkiewicza, ale ekipa Rafała Kuptela i Michała Skórskiego potrafiła już napsuć trzeciej sile krajowego handballu krwi – w lutym w superlidze opolanie byli bliscy niespodzianki, ostatecznie przegrali 35:38, wcześniej w Opolu 29:33. Może do trzech razy sztuka? Adam Malcher i spółka liczą na korzystny wynik przed sobotnim rewanżem w „Okrąglaku”.

 

NMC Górnik Zabrze – PGE Vive Kielce 29:35 (18:14)

GÓRNIK: Kornecki, Witkowski, Galia – Gluch, Daćko, Tomczak, Gromyko, Czuwara, Buszkow, Tatarincew, Gliński, Gogola, Bąk, Franczik, Adamuszek. Kary: DOJDZIE min. Trener Rastislav TRTIK.

VIVE: Szmal, Ivić, Wałach – M. Jurecki, A. Dujszebajew, Kus, Aguinagalde, Bielecki, Jachlewski, Lijewski, Jurkiewicz, Zorman, Mamić, Bombać, Djukić. Kary: DOJDZIE min. Trener Tałant DUJSZEBAJEW.

W pierwszym meczu: 46:28 dla Vive; awans Vive.