Piast Gliwice. Cienka defensywna linia

Pod koniec meczu ze Stalą urazu mięśnia doznał Piotr Malarczyk. Jeśli uraz wykluczy go z kolejnego meczu, tu sztab szkoleniowy będzie miał do dyspozycji dwóch nominalnych środkowych obrońców.


W porównaniu do ostatnich sezonów gliwiczanie stracili kilku stoperów, z czego dwóch było ważnymi ogniwami w kolejnych rozgrywkach. Chodzi rzecz jasna o Aleksandara Sedlara i Urosza Koruna. Z kłopotów bogactwa, jaki miał miejsce jeszcze dwa lata temu pozostało niewiele. W tym sezonie Piast ma trzech nominalnych środkowych defensorów – Jakuba Czerwińskiego, Tomasza Huka i Piotra Malarczyka.

Zdąży na Lecha?

Rozegrać cały sezon tylko z trójką stoperów nie jest taką prostą sprawą, bo meczów na różnych frontach nie brakuje, są kartki i czasem kontuzje. Jak na razie gliwiczanom się to udawało, ale uraz Malarczyka w końcówce meczu zapalił lampkę ostrzegawczą.

Piłkarze Piasta otrzymali dwa dni wolnego, a w klubie usłyszeliśmy, że może być tak, iż skończy się na strachu. Uraz Malarczyka raczej nie jest poważny, choć nikt nie zagwarantuje dziś, że znajdzie się on w autokarze, który wyruszy w weekend do Poznania.

Hierarchia w obronie

Nie tylko z tego powodu na środku obrony niemalże na sto procent zagrają Czerwiński i Huk. Ten pierwszy jest filarem defensywy od momentu przyjścia. Bez niego trudno wyobrazić sobie grę w tyłach gliwiczan. „Czerwo” zaliczył tak naprawdę jeden naprawdę zły mecz, było to z Wartą Poznań i momentalnie Piast to spotkanie przegrał.

Tomasz Huk rozgrywa drugi sezon w Piaście i po pierwszym, niezbyt udanym, widać progres. Jest znacznie pewniejszy i skuteczniejszy w defensywie. Choć nie grzeszy warunkami fizycznymi, jego współpraca wygląda lepiej. Problemem w przypadku Słowaka są żółte kartki, bo jest on zagrożony pauzą w najbliższym spotkaniu. To z pewnością byłby kłopot dla trenera.

Mocne i słabe strony

Wróćmy do Malarczyka, który popełnił fatalny błąd przy golu Stali na 1:0 i takie kiksy co jakiś czas mu się przytrafiają. To jedna strona medalu, bo drugą są dobre warunki fizyczne, „Malar” nie pęka z byle okazji, jest niewygodnym obrońcą. No i dobrze gra głową w efekcie czego ma najwięcej goli ze wszystkich środkowych obrońców (2).


Czytaj jeszcze: Suma szczęścia

Pewną ciekawostką jest też to, że na stadionie w Gliwicach Malarczykowi przydarzają się od dawna niefortunne rzeczy. M.in. złamał już tam nos, wybił zęba, uszkodził łuk brwiowy, a to nie koniec listy. Na pewno ma swoje atuty, ale przytrafiają mu się błędy.

Ryman lub Jodła na ratunek?

Do końca sezonu kibice i sztab gliwiczan będą musieli drżeć o środkowych defensorów. W awaryjnych sytuacjach na stoperze zagrać mogą Bartosz Rymaniak (boczny obrońca) lub Tomasz Jodłowiec (środkowy pomocnik). Wydaje się jednak, że latem gliwiczanie powinni poszukać jeszcze jednego defensora.

Nawet jeśli obecne trio pozostanie w drużynie. Być może dobrym rozwiązaniem byłoby znalezienie młodego defensora, który miałby idealne warunki do nauki i zbierania doświadczenia.


Fot. Tomasz Kudała/PressFocus