„Górnicy” chcą pójść za ciosem

W sobotę w Polkowicach wyłonieni zostaną medaliści drużynowych mistrzostw Polski. Głównym sponsorem finałowego turnieju jest KGHM Polska Miedź SA


Hala sportowa Szkoły Podstawowej nr 4 w Polkowicach, gdzie swą siedzibę ma KPC Górnik, będzie areną finału Polskiej Ligi Podnoszenia Ciężarów. Za organizację tych zawodów zabrał się Krzysztof Michalski, wiceprezes i trener „górników”, który jak się za coś weźmie, to musi być na błysk.

Jeszcze większa „pompa”

– Mam wokół siebie grono oddanych ludzi, każdy otrzymał określone zadanie i nie wyobrażam sobie, by mogłoby ono zostać niewykonane. Myślę tu przede wszystkim o udekorowaniu sali i ustawieniu pomostu, areny sobotnich zmagań. To wymaga pracy oraz zaangażowania wielu osób. W tym względzie mamy już spore doświadczenie i jestem pewny, że nikt na nic nie będzie narzekał – mówi Michalski, mając na myśli m.in. Pawła Głoda, od połowy czerwca prezesa Górnika, brata Tomasza czy syna Arkadiusza, który podczas najważniejszych w tym roku zawodów drużynowych wystąpi w roli zawodnika i trenera.

Ekipa z Polkowic stanie przed szansą wywalczenia drugiego złotego medalu z rzędu. Przed rokiem sięgnęła po upragnione mistrzostwo, w fantastyczny sposób spinając 50 lat istnienia sekcji. – To były wspaniałe zawody, bo z okazji jubileuszu uhonorowaliśmy wszystkich, którzy przez te pół wieku przyczynili się do rozwoju i sukcesów naszego klubu. Zrobimy jednak wszystko, aby sobotnie zmagania miały jeszcze większą „pompę” i wspominane były z równie wielkim sentymentem – dodaje Krzysztof Michalski.

Całkiem nowa historia

Rok temu przeciwnikiem jego zespołu był Tarpan Mrocza, a tym razem będzie nim CLKS Mazovia Ciechanów. Te dwa zespoły okazały się najlepsze w trzech tegorocznych rundach, gromadząc odpowiednio 6623,27 oraz 6433,79 pkt.

– Okazaliśmy się lepsi od ciechanowian o prawie 200 punktów, ale w finale nie będzie to miało większego znaczenia. Finał to całkiem nowa historia, całkiem nowe rozdanie, w którym mamy zamiar udowodnić swoją supremację.

– Wystawiamy mocny skład i liczymy, że nasi wybrańcy dadzą z siebie wszystko. Dorobku punktowego nie jestem w stanie przewidzieć, ale myślę, iż ponad 2250 „oczek” powinno nam zagwarantować sukces. Jeśli jednak trzeba będzie uzyskać więcej, będziemy na to gotowi – zapewnia trener Michalski.

Poza wspomnianym synem Arkadiuszem, wypożyczonym na PLPC z Budowlanych Opole (29-krotny mistrz kraju po raz drugi z rzędu nie przystąpił do rywalizacji) będzie miał do dyspozycji Oleksandrę Lykhobytską, Weronikę Zielińską-Stubińską (wypożyczona z AZS AWF Biała Podlaska), Tomasza Żełema, Jakuba Michalskiego i Patryka Sawulskiego.

– Rwania i podrzutu nie planujemy zaczynać od wielkich ciężarów, bo podstawową kwestią będzie zaliczenie dwuboju. W kolejnych podejściach powinniśmy jednak pójść na całość i zaprezentować dźwiganie na najwyższym poziomie. Już po rwaniu wiele powinno się wyjaśnić – przewiduje działacz i szkoleniowiec Górnika.

Wiara niezachwiana

Zaliczenie wszystkich podjeść to marzenie każdego sztangisty i nie inaczej będzie w przypadku uczestników finału. Im więcej zawodniczka czy zawodnik uzyska w dwuboju, tym więcej punktów według współczynnika Sinclaira zdobędzie dla drużyny. Spalenie któregokolwiek z bojów oznaczałoby katastrofę i praktycznie pogrzebanie nadziei na zespołowy sukces.

– Chcąc myśleć o zwycięstwie, na coś takiego nie możemy sobie pozwolić. Doceniam klasę przeciwników, wśród których będę między innymi Patryk Bęben, Michał Jaworski czy Szymon Ziółkowski. Jednocześnie wierzę w moich podopiecznych i liczę, że złoto zostanie w Polkowicach. Tych zawodów nie moglibyśmy przeprowadzić, gdyby nie pomoc darczyńców. Miano sponsora głównego finału zyskał KGHM Polska Miedź SA, z którym współpraca od wielu lat układa się doskonale. Solidne wsparcie otrzymaliśmy również od Gminy Polkowice, Polskiego Związku Podnoszenia Ciężarów oraz firm NSR i NSI.


Czytaj także:


Start najważniejszego meczu sezonu zaplanowano na 17.00, ale walka na pomoście toczyć się będzie już od 14.30. Na tę godzinę wyznaczono bowiem spotkanie o brązowy medal, w którym zmierzą się Budowlani Nowy Tomyśl z Tytanem Oława. Warto podkreślić, że oba starcia będzie można zobaczyć dzięki transmisji internetowej Leszka Kołeckiego, ojca Szymona Kołeckiego, zdobywcy jedynego jak dotąd medalu olimpijskiego (złoto w Pekinie 2008) dla klubu z Polkowic.