Wisła Kraków. Kapitan podsumował rok

Jakub Błaszczykowski strzelił pierwszego i ostatniego gola dla Wisły Kraków w rundzie jesiennej.


O tym jak dużo dla Wisły Kraków znaczy Jakub Błaszczykowski najlepiej świadczy bilans ratownika klubu i kapitana zespołu. To on w rundzie jesiennej otworzył listę strzelców „Białej gwiazdy” w zremisowanym 1:1 meczu z Jagiellonią Białystok i on także w ostatnim tegorocznym spotkaniu 13-krotnych mistrzów Polski trafił w Poznaniu, zapewniając swojej drużynie zwycięstwo 1:0.

W sumie z powodu kontuzji, rozegrał jedynie 341 minut, raz tylko będąc na murawie od pierwszego do ostatniego gwizdka sędziego, ale ma w dorobku 3 trafienia i jest na czele klasyfikacji krakowskich snajperów.

– Oczywiście, życzyłbym sobie tego, abym mógł pomagać drużynie w każdym meczu – powiedział po poznańskim zwycięstwie Jakub Błaszczykowski.

– Widzimy jednak, że w ostatnim czasie nie miałem ku temu zbyt wielu okazji. Natomiast cieszy to, że mogłem przyczynić się do wygranej w Poznaniu, bo osobiście bardzo mi tego brakowało, zwłaszcza występów. Myślę, że możemy być z tego spotkania zadowoleni. Pragnę zaznaczyć, że tego typu rywalizacje zawsze lepiej smakują, jeśli wygrywasz 1:0 i dodatkowo zdajesz sobie sprawę, że nie wszystko wychodziło tak, jak oczekiwaliśmy. To była właśnie potyczka z serii tych, które musisz wygrywać nieustępliwością, ambicją i mocnym zaangażowaniem.

Nieustępliwość

Jakub Błaszczykowski potrafił z pokorą i obiektywnie ocenić boiskowe wydarzenia.

– Przede wszystkim cieszą trzy punkty po tych ostatnich meczach, w których nie udało się ich wywalczyć – stwierdził kapitan. – Myślę, że zapracowaliśmy na to zwycięstwo ambicją, wolą walki i wiarą w to, że uda się je wywalczyć na trudnym terenie, jakim niewątpliwie jest Poznań. Gratulacje dla całej drużyny, bo ta wygrana na pewno cieszy.


Czytaj jeszcze: Jest Kuba, są punkty

Paradoksalnie, myślę, że lepsze spotkanie rozegraliśmy przeciwko Legii, które ostatecznie przegraliśmy 1:2, jednak w starciu z Lechem nieustępliwość i bardzo dobra postawa Mateusza Lisa pozwoliła nam cieszyć się z trzech punktów. Kolejorz pokazywał i pokazuje, że jest klasową drużyną, ma bardzo zgranych zawodników, którzy prezentują indywidualne umiejętności na wysokim poziomie, ale jak to w piłce bywa, to my wyjechaliśmy z trzema punktami.

Święta

Ich wartość można odnotować nie tylko awansem na 12 miejsce w tabeli i odskoczenie od ostatniego zespołu w tabeli na 5 punktów. Dało ono także powiew radości w oczekiwaniu na Święta Bożego Narodzenia.

– Teraz są święta, wkraczamy w nowy rok i potem wrócimy do pracy, bo na pewno mijający rok był dla nas sumarycznie bardzo trudny, także pod kątem pozasportowym – podkreślił 108-krotny reprezentant Polski.

– Myślę, że śmiało można dodać, iż nie tylko dla nas te miesiące okazały się wymagające, bo wydarzyło się wiele rzeczy, które nie zawsze były pozytywne.

Myślenice

Czasu na „reset” nie ma jednak za dużo, bo już 4 stycznia podopieczni Petera Hyballi stawią się w bazie treningowej w Myślenicach i rozpoczną przygotowania do rundy wiosennej. Sztab szkoleniowy i medyczny zaplanował testy medyczne sprawdzające ogólny stan zdrowotny zawodników, a także badania wydolnościowe.

W planie zespołu, który pracował będzie w myślenickiej bazie, widnieją również gry kontrolne: 13 stycznia – jeszcze nie wiadomo z kim, 16 stycznia a MSK Żilina, 20 stycznia z Zagłębiem Sosnowiec i 23 stycznia ze Spartakiem Trnawa. To będzie próba generalna przed wznowieniem rozgrywek, czyli kończącym pierwsza rundę spotkaniem z Piastem Gliwice, zaplanowanym na 31 stycznia o godzinie 15.00 na stadionie przy ulicy Reymonta.


Fot. Mateusz Porzucek/PressFocus