Znów są faworytem

Wisła ponownie jest jednym z głównych kandydatów do awansu. W ostatnim sezonie, po czwartym spadku w historii, boleśnie przekonała się, jak trudno sprostać tej roli. Największy budżet, indywidualnie lepsi piłkarze, ogromne zaplecze kibicowskie – to wszystko na końcu okazało się za mało. „Biała gwiazda” nadal tkwi na zapleczu ekstraklasy.


To okienko jest kolejnym, w którym przy Reymonta panuje spory ruch. Rewolucja kadrowa dokonała się rok temu, a zimą poprawiono to, co zostało zepsute latem. Teraz z 13-krotnym mistrzem Polski znów pożegnało się wielu zawodników, w tym najlepszy strzelec Luis Fernandez, od którego zespół był mocno uzależniony. Nie zmieniła się polityka transferowa i dyrektor sportowy. Hiszpan Kiko Ramirez sprowadza – przede wszystkim z myślą o wyjściowym składzie – swoich rodaków. Polacy znów będą mniejszością – największe szanse na regularne występy mają w obronie i w środku pola.

Nie wywrócili stolika

Po nieudanej końcówce rundy wiosennej i kompromitacji w półfinale baraży z Puszczą Niepołomice, w Wiśle nie postanowili wywracać stolika. Radosław Sobolewski otrzymał kolejną szansę. Tym razem nie jest „strażakiem”, którego zadaniem jest uratowanie tego co się da. Teraz mógł budować dłużej i spokojniej, stawiając kolejne piętra na fundamencie, który powstał zimą.

– Dość intensywne rozmowy prowadzone przez kilka dni po ostatnim meczu utwierdziły mnie w przekonaniu, że mimo braku awansu, została wykonana dobra praca. Być może dlatego prezes zaproponował, by ją kontynuować. Rozmawiałem ze sztabem, niektórymi zawodnikami, wieloma kibicami. Doradzali, by kontynuować rozpoczęty projekt. Coś po tym pół roku zostało, więc po wyciągnięciu wniosków z błędów można dalej budować i śmiało iść do przodu – mówił trener na starcie przygotowań.

Pozostawienie „Sobola” podzieliło kibiców. Jedni uważają, że zasłużył na szansę, bo wcześniej poprawiał błędy nieswoje i swoje (był przecież asystentem Jerzego Brzęczka). Podkreślają, że jeżeli w dłuższym okresie drużyna będzie tak dobrze punktowała jak na wiosnę (średnia 2,25), to daje to gwarancję uzyskania upragnionego awansu. Są też osoby, które nie popierają decyzji prezesa Jarosława Królewskiego, ale liczą, że… się mylą.

Przyglądają się

Ostatnia grupa wieszczy zmianę szkoleniowca w październiku, szybkie szukanie następcy i kolejne stracone miesiące. Uważają, że trener nie uczy się na błędach, o czym ma świadczyć także wywiad dla „Sportu”. Mówił, że nie ma sobie nic do zarzucenia w kwestii zarządzania drużyną, wyboru składu. Nie przeprosił też za nieprofesjonalne zachowanie po barażu, kiedy przyszedł na konferencję, powiedział kilka słów, ale uciekł przed pytaniami dziennikarzy. Uważa, że zareagował tak, jak powinien.

Kibice Wisły patrzą na Sobolewskiego przez pryzmat ich ukochanej drużyny. Doświadczą pierwszego sukcesu od wielu lat, czy kolejny raz będą musieli przejąć cios? Dla nas najbliższe miesiące, może rok, będą weryfikacją szkoleniowca. Okaże się, czy jego kariera ruszy z miejsca, czy będzie skazany na niższe ligi lub rolę wiecznego asystenta.


Czy wiesz, że

Wisła mogła rozpoczynać rozgrywki z nowym właścicielem. Rozmowy z funduszem ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich trwały kilka miesięcy, ale Jarosław Królewski zrezygnował z oddania klubu, a Mada Global zainwestował w Lechię Gdańsk.

W kadrze jest pięciu piłkarzy, którzy rok temu spadli z ekstraklasy. Są to: Mikołaj Biegański, Joseph Colley, Alan Uryga, Dawid Szot i Mateusz Młyński.


Czytaj także w kategorii PIŁKA NOŻNA


Po rocznej przerwie stadion im. Henryka Reymana ponownie będzie mógł przyjąć 33 tysiące widzów. W poprzednim sezonie pojemność trybun była ograniczona do niespełna 24 tysięcy jesienią i 10 tysięcy wiosną. Było to spowodowane remontem przed Igrzyskami Europejskimi, który ruszył w styczniu. Od sierpnia krakowianie grać będą na nowej murawie, która nie była wymieniana od 7 lat.


Na zdjęciu: W letnich sparingach z dobrej strony pokazywał się Angel Rodado. Czy to będzie „jego” sezon?

Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.