Wiśniewski na celowniku Włochów?

Zainteresowana pozyskaniem środkowego obrońcy Górnika Przemysława Wiśniewskiego ma być włoska Verona.


Zimą głośno w mediach za południową granicą było o tym, że najlepszy czeski zespół Slavię Praga ma wzmocnić 21-letni Przemysław Wiśniewski. Taki transfer to byłoby coś, bo drużyna ze stolicy Czech liczy się przecież na międzynarodowej arenie. W poprzednim sezonie „Czerwono-biali” zagrali w ćwierćfinale Ligi Europy, eliminując wcześniej m.in. Genk i Sevillę.

Motywacja do pracy

Mówiło się, że Slavia była wtedy skłonna zapłacić za młodego obrońcę 600 tys. euro. – Faktycznie był temat. Kluby coś ze sobą rozmawiały, ale ja nie myślałem o tym. Było to wszystko poza moją osobą. Jestem w tej chwili w Górniku Zabrze i na grze w tym klubie się koncentruję, a przede wszystkim na tym, żeby wyjść z dołu tabeli w jej górne rejony.

To jest w tej chwili najważniejsze, a ja robię wszystko, żeby pomóc drużynie – mówił nam po wszystkim młody „Wiśnia”, którego kontrakt z zabrzanami obowiązuje do końca czerwca 2022 roku.

Obrońca Górnika dodawał. – Na pewno to, że taki klubu jak Slavia chce takiego młodego zawodnika jak ja, to powód do zadowolenia, ale też zachęta do jeszcze cięższej pracy, żeby w tych ligowych meczach pokazać jeszcze więcej i udowodnić, że mogę zabłysnąć także gdzieś indziej.

Także jest to dla mnie taka nobilitacja i impuls do jeszcze bardziej wytężonej pracy – podkreślał.

Teraz zainteresowane piłkarzem mają być kluby na Półwyspie Apenińskim, w tym przede wszystkim Hellas Verona. Polscy piłkarze mają ostatnio we Włoszech wzięcie. To samo dotyczy graczy związanych z Górnikiem.

W 2013 roku do AS Roma przeniósł się Łukasz Skorupski. Z kolei zimą zeszłego roku umowę z Fiorentiną podpisał Szymon Żurkowski. Teraz w ich ślady może podążyć Wiśniewski.

Nie tylko Hellas

Trener Marcin Brosz już dwa lata temu, po tym jak Górnik wywalczył miejsce w europejskich pucharach, postawił na młodego zawodnika. W pierwszym zespole debiutował właśnie w pucharowych starciach z mołdawską Zarią Balti.

Jesienią 2018 z przymusu grał na prawej obronie. Potem, szczęśliwie dla siebie został przesunięty na środek defensywy, gdzie w parze z Pawłem Bochniewiczem tworzy najmłodszy duet stoperów na ekstraklasowych boiskach. Jest mocnym punktem górniczej jedenastki, co widać też ostatnio po kolejnych okienkach transferowych.


Czytaj jeszcze: Angulo jeszcze nie zdecydował


O zainteresowaniu „Wiśnią” klubu z Verony napisał nie tak dawno komentator Eleven Sports Piotr Dumanowski. „Przemysław Wiśniewski z Górnika Zabrze może być kolejnym Polakiem, który trafi do Serie A.

Jest na radarze Hellasu, który będzie szukał latem obrońców po sprzedaży Rrahmaniego i Kumbulli. Z tego co wiem Hellas nie jest jedynym włoskim klubem, który interesuje się obrońcą Górnika” – podał informację dziennikarz.

Po 25 ligowych kolejkach Hellas Verona zajmuje 8 pozycję w rozgrywkach Serie A. Ledwie punkt za Milanem i cztery za Napoli. Zawodnikiem klubu jest Paweł Dawidowicz, a trenerem były reprezentant Chorwacji Ivan Jurić. Dodajmy, że w odległej przeszłości grał tam sam Władysław Żmuda, który trafił tam po mundialu w Hiszpanii.


Zarabiają na Włochach

W ostatnich latach zabrzanie zarobili spore pieniądze na transferach swoich zawodników na Półwysep Apeniński. Za niespełna 0,9 mln euro z Górnika do AS Roma przeniósł się w 2013 r. bramkarz Łukasz Skorupski, którego dwa lata temu Bologna odkupiła za 9 mln euro.

Z kolei zimą 2019 r., za 3,7 mln euro do Fiorentiny przeniósł się Szymon Żurkowski, co jest jednym z najwyższych transferów w historii ekstraklasy. „Zupa” póki co w „Violi” niewiele pograł, a teraz jest wypożyczony do Empoli (tak też było ze Skorupskim).

Co do Przemysława Wiśniewskiego, to portal transfermarkt wycenia obrońcę na prawie pół miliona euro czyli ponad 2 mln złotych. Byłaby to pokaźna kwota w budżecie 14-krotnego mistrza Polski.


Na zdjęciu: Przemysław Wiśniewski jest mocnym punktem Górnika.

Fot. Łukasz Laskowski/Pressfocus