Wróciła pewność siebie

Po dwóch ligowych zwycięstwach Cracovii Michał Probierz mówi, że jego zespół wrócił do gry o europejskie puchary.


Po zwycięstwie w Gdańsku Cracovia znalazła się na piątym miejscu w tabeli, ale w tej chwili nikt z kibiców „Pasów” nie patrzy na ligową klasyfikację. Dzisiaj dla podopiecznych Michała Probierza najważniejsza jest pucharowa konfrontacja z Legią.

Lider ekstraklasy zagra pod Wawelem z balastem porażki poniesionej w Poznaniu i nie ma zamiaru czekać na sobotni mecz z Cracovią w Warszawie, żeby poprawić sobie humor pieczęcią na mistrzostwie Polski. Dlatego walka o finał Pucharu Polski zapowiada się bardzo ciekawie.

– Z Gdańska do Krakowa mieliśmy długą podróż, ale zrobiliśmy wszystko, żeby się dobrze zregenerować i przystąpić do pucharowego mecz z Legią w jak najlepszej dyspozycji – zapewnia Michał Probierz.

– Chcemy powalczyć i powalczymy w półfinale Pucharu Polski. To nie jest tak, że humor się nagle poprawił, bo wygraliśmy dwa ligowe mecze z rzędu. Już od pewnego czasu gramy dobrze, ale mimo tej dobrej gry mecze z Jagiellonią i Śląskiem zakończyły się naszymi porażkami. A kiedy po nich zagraliśmy słabiej podejmując Pogoń to wygraliśmy.

To zwycięstwo dodało jednak drużynie pewności siebie, którą pokazała też w Gdańsku więc mam nadzieję, że ta wiara we własne umiejętności wróciła i to jest ważne. To znowu był zespół. Wróciliśmy do gry o europejskie puchary, bo możemy powalczyć o najwyższe cele, grając o nie z bezpośrednimi przeciwnikami.


Czytaj jeszcze: Cracovia zawładnęła Gdańskiem


Bardzo dużo w tej pucharowej konfrontacji zależeć będzie od postawy Rafaela Lopesa. Kapitan „Pasów”, mający na koncie 11 ligowych trafień, w Gdańsku swoim golem tuż po przerwie dał drużynie sygnał do ataku. Nic więc dziwnego, że kibice liczą na niego także w dzisiejszym meczu.

– W Gdańsku graliśmy ze świadomością, że tylko zwycięzca zostaje w walce o grę w Lidze Europy – twierdzi Rafael Lopes. – Wszyscy podeszli więc do tego meczu ze świadomością, że przegrana nie wchodzi w grę. Zagraliśmy fantastyczny mecz i co bardzo ważne dla nas nie straciliśmy gola więc w dobrym nastroju czekamy na pucharowy mecz z Legią. Ja też jestem podbudowany, bo zdobyłem kolejną bramkę.

Cieszę się ze swoich goli i z tego, że mogę nimi pomóc drużynie, bo ona jest dla mnie najważniejsza. To, że gramy teraz w krótkich odstępach czasu nie sprawia mi problemu. Fizycznie czuję się dobrze. Jesteśmy przygotowani do tego, żeby co trzy-cztery dni dawać z siebie wszystko.

Trener też o tym myśli i dokonuje zmian w składzie, co sprawia, że każdy zawodnik jest potrzebny i czuje się potrzebny. Wszyscy jesteśmy gotowi i chcemy zagrać z Legią o finał Pucharu Polski.

Fot. Łukasz Laskowski/PressFocus