Współpraca po hiszpańsku

Nie da się ukryć, że bardzo przyjemnie oglądało się ofensywne pomysły Angulo i pozyskanego tego lata Jimeneza. Ten drugi miał być przede wszystkim opcją w pomocy, ale jak widać jego ofensywne inklinacja sprawiają, że trener Marcin Brosz z czystym sumieniem może wystawiać Jesusa w linii ataku, jako partnera Igor Angulo. Mimo, że Jimenez na razie porozumiewa się tylko po hiszpańsku, to już został zaakceptowany przez zabrzańską szatnię. Świadczą o tym słowa bramkarza Tomasza Loski, który podczas prezentacji drużyny przyznał, że szatnia nowemu nadała przydomek, uwaga… „Pónboczek”, oczywiście od imienia Jesus. – Mogę powiedzieć, że z gorolami dobrze się dogadujemy, a z tygodnia na tydzień powinno być coraz lepiej – zażartował z kolei pomocnik, Szymon Żurkowski.

Czas na gole

Wracają do aspektów czysto sportowych, to podczas próby generalnej przed startem w europejskich pucharach Jimenez w niemalże każdej akcji szukał Angulo, który z kolei z niemalże każdego miejsca na boisku próbował strzelać na bramkę czeskich rywali. Jego uderzenia albo były blokowane przez obrońców, albo dobrze bronił bramkarz Opawy. Bask nie załamuje się jednak brakiem bramek. – Faktycznie moja nasza gra z Jesusem nie wyglądała to źle, ale kolejnym krokiem w naszej współpracy muszą być gole. Mam nadzieję, że tak się stanie już w czwartkowym meczu z Zorią – powiedział nam Igor Angulo, który po czwartkowym sparingu musiał uznać klasę i wyższość innego swojego rodaka, Daniego Suareza.

Nazwisko zobowiązuje

Środkowy obrońca potrzebował dwóch okazji by strzelić dwa gole. Co dla niego i dla zespołu jest świetnym prognostykiem przed nadchodzącymi spotkaniami. – Dwa gole cieszą, zwłaszcza, że akurat były to moje urodziny. Tak naprawdę jednak nie ma znaczenia dla mnie kto strzela, ważne żebyśmy się dobrze prezentowali i wygrywali. Myślę, że kibice patrzą na to tak samo, czy strzelę ja, Igor czy Jesus to nie będzie tak ważne, jeśli będziemy wygrywali w pucharach czy lidze – powiedział Dani, który docenia jednak wysiłek swoich kolegów z linii ataku. – Widać, że Igor z Jesusem na boisku dobrze się dogadują i współpracują. Oczywiście to bardzo ważne dla drużyny i na pewno przyniesie wymierne korzyści – dodaje Suarez.

Hiszpański defensor nie tylko wyręczył napastników, ale w meczu z Opawą musiał wcielić się także w rolę nauczyciela i mentora dla młodych obrońców, których trener Marcin Brosz wystawił obok niego. – Młodzi spisali się bardzo dobrze. Mamy utalentowaną młodzież, co bardzo nas cieszy. Dobrze nam się współpracuje – chwalił „żółtodziobów” Suarez.

 

Na zdjęciu: Jesus Jimenez (w środku) a tuż za jego plecami Igor Angulo (z lewej). Czy hiszpański duet stanie się postrachem ligi?