Wydarzenie kolejki. Z pomocą „samobójców”

Licząc z występami w eliminacjach Ligi Europy, Cracovia ma już na swoim koncie w tym sezonie 5 rozegranych spotkań. Do soboty jednak podopieczni Michała Probierza nie mogli się cieszyć z wygranej. Dopiero za trzecim podejściem w ekstraklasie krakowianie sięgnęli po komplet punktów, pokonując w Bełchatowie Raków 3:1.

„Pasy” w ofensywie spisują się całkiem dobrze, bo w każdym z czterech pierwszych ich występów, piłka w trakcie 90 minut gry raz wpadała do bramki rywali. To jednak nie wystarczyło ani do awansu na europejskich boiskach, ani do wygrania meczu na krajowych murawach. Dopiero zdobycie trzech bramek pozwoliło zgarnąć pełną pulę.

Co ciekawe, na 8 goli, które są na koncie Cracovii, aż trzy strzelili… rywale, kierując piłkę do swojej bramki. Tak się zaczęła międzynarodowa przygoda, a wynik zremisowanego 1:1 meczu wyjazdowego z FC DAC 1994 Dunajska Streda otworzył słowacki obrońca Dominik Krużliak. Także w rewanżu, w ostatnich sekundach dogrywki, rezultat na 2:2 ustalił Panamczyk Erick Davis, grający w słowackim zespole. Natomiast na bełchatowskiej murawie rykoszet od Czarnogórca, mającego także serbskie obywatelstwo Emira Azemvicia, zapewnił krakowianom prowadzenie. To jednak ani razu nie załamało przeciwników.

– Po zdobyciu bramki brakuje nam spokoju – mówi Michał Probierz. – W Bełchatowie też nie potrafiliśmy się utrzymać się przy piłce, a rywale wykorzystali swoją najgroźniejszą broń, czyli stały fragment gry i wyrównali, a w nasze poczynania wkradła się nerwowość.

Wynik gorszy niż gra. Piłkarze Rakowa przegrali z Cracovią

Szalę zwycięstwa na stronę Cracovii przechylił Rafael Lopes, który „w drodze do szatni” sfinalizował kontrę po podanie Mateusza Wdowiaka, a chwilę po przerwie Michal Siplak dośrodkował z rzutu wolnego i główkujący Cornel Rapa ustalił wynik. Wprawdzie rywale atakowali do końca, ale Michal Pesković nie dał się już zaskoczyć.

Kolejną ciekawostką jest fakt, że wszystkie gole w dorobku Cracovii są autorstwa obcokrajowców. Oprócz wymienionych już „samobójców” z obcymi paszportami na listę strzelców wpisali się: pozyskany przed sezonem wicemistrz świata U20 z 2011 roku Portugalczyk Rafael Lopes 3 razy oraz po razie Rumuni Sergiu Hanca i Cornel Rapa. To jednak nie martwi Michała Probierza. Niepokoi go za to stan zdrowia Siplaka.

– Szkoda tej kontuzji – zaznacza trener Cracovii. – Michal prosto ze stadionu pojechał do szpitala, gdzie miał zabieg i wrócił do Krakowa. Myślę, że straciliśmy go przynajmniej na miesiąc. Dlatego jemu dedykujemy to pierwsze w tym sezonie zwycięstwo, które było też prezentem urodzinowym dla profesora Filipiaka. Prezes odwiedził nas w przeddzień meczu. To też świadczy o tym, jak ważne były dla nas te trzy punkty. Dzięki nim wracamy do równowagi i przeświadczenia, że to, co chcemy robić, co chcemy grać, da nam dobre wyniki. Do tej pory graliśmy bardzo dobrze i stworzyliśmy bardzo dużo sytuacji, a w Bełchatowie dołożyliśmy to, co jest najważniejsze, czyli skuteczność i możemy być w pełni zadowoleni.

 

Na zdjęciu: Sergiu Hancy (pierwszy z lewej) gola w meczu z Rakowem „zabrał” Czarnogórzec Emir Azemvić.

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ

 

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem