Wygrana w trybie oszczędzania energii

Real Madryt niskim nakładem sił zwyciężył w rewanżowym spotkaniu z Szachtarem Donieck.


Po wysokiej porażce 0:5 sprzed dwóch tygodni Szachtar przyjechał do Madrytu, aby się zrewanżować. Zadanie na papierze wydawało się trudne, a jeszcze trudniejsze stało się po pierwszych minutach spotkania. Już na samym początku meczu Luka Modrić miał stuprocentową okazję do zdobycia gola i tylko świetna interwencja Anatolija Trubina uratowała zespół z Ukrainy przed szybką utratą gola. Jednak czego nie potrafił wykorzystać Chorwat, udało się Karimowi Benzemie. Pressing „Królewskich” wymusił na defensywie Szachtara błąd, który poskutkował golem francuskiego napastnika w 14 minucie spotkania.

Utrata bramki nie spowodowała u piłkarzy z Doniecka załamania. Wręcz przeciwnie – przejęli inicjatywę w spotkaniu i co jakiś czas zagrażali bramce madryckiego zespołu. Pierwsze ostrzeżenie wysłał Fernando, który w 32 minucie był bardzo bliski pokonania Thibaut Courtois. 7 minut później Brazylijczyk już się nie pomylił. Po świetnym długim podaniu ze środka boiska Alan Patrick zgrał piłkę klatką piersiową do Fernando, a ten wolejem pewnie trafił do siatki. Na tym napór gości się nie zakończył, bo na chwilę przed przerwą golkiper Realu musiał wykazać się swoimi umiejętnościami w sytuacji sam na sam.

Po pierwszej części gry reszta spotkania zapowiadała się niezwykle ciekawie, szczególnie ze względu na bardzo dobrą dyspozycję podopiecznych Roberto De Zerbiego. Po wyjściu z szatni na drugą połowę przez kwadrans potwierdzali swoją formę. Jednak to Real znów wyszedł na prowadzenie – po drugiej bramce Benzemy. Po efektownej wymianie podań Viniciusa i Casemiro piłka przedostała się do pola karnego, w którym 33-latek czekał na podanie i pewnym strzałem pokonał Trubina.

Piłkarze Carlo Ancelottiego znów po strzelonym golu cofnęli się do defensywy. Widać było, że oszczędzają siły, a Szachtar chciał ich za to ukarać. Defensywa Realu starała się nie powtórzyć błędu z pierwszej połowy i stworzyła solidny mur, przez który ciężko było się przedostać. Mimo to przyjezdni byli w stanie kilka razy zmusić Courotisa do parady. Szczególnie niebezpiecznie w „szesnastce” Belga było w doliczonym czasie gry, gdy po strzale z dystansu „wypluł” piłkę przed siebie. Ostatecznie Szachtar nie skorzystał z prezentu i spotkanie zakończyło się zwycięstwem Realu, który starał się nie przepracować w ofensywie.

Real Madryt – Szachtar Donieck 2:1 (1:1)

1:0 – Benzema (14), 1:1 – Fernando (39), 2:1 – Benzema (61).

REAL: Courtois – Carvajal (66. Nacho), Militao, Alaba, Mendy – Kroos, Casemiro, Modrić – Vazquez, Benzema (79. Jović), Vinicius. Trener Carlo ANCELOTTI.

SZACHTAR: Trubin – Dodo, Marlon, Matwijenko, Ismaily – Stapanenko (80. Sudakow) – Tete (79. Marlos), Maycon, Patrick (79. Antonio), Mudryk (71. Solomon) – Fernando (86. Dentinho). Trener Roberto DE ZERBI.

Sędziował Benoit Bastien (Francja). Żółte kartki: Mendy, Casemiro – Marlos, Dentinho.


Na zdjęciu: Karim Benzema po raz kolejny poprowadził Real do wygranej.
Fot. Pressfocuss