Wygrana Zagłębia Sosnowiec po 38 latach

Niespodzianka! Sosnowiczanie po raz drugi w tym sezonie zeszli z boiska z kompletem punktów.


Gola na wagę trzech punktów w wyjazdowym meczu z ŁKS zdobył Szymon Sobczak, najskuteczniejszy gracz Zagłębia w bieżących rozgrywkach, który w drugiej połowie wykorzystał rzut karny. Była to pierwsza wygrana ekipy z Sosnowca na stadionie w ŁKS-u od 38 lat!

Przetrzymali napór gospodarzy

Zgodnie z przewidywaniami trener sosnowiczan Artur Skowronek przed meczem w Łodzi dokonał wymuszonej zmiany w składzie, w porównaniu do meczu z Koroną Kielce. W miejsce kontuzjowanego Vedrana Dalicia od pierwszej minuty na plac gry wybiegł Luksa Duriszka.

Początek meczu należał do łodzian, którzy od pierwszych minut ruszyli na bramkę Kamila Bielikowa. Już w 3. minucie golkpier sosnowiczan został zatrudniony przez Kelechukwu Ibe-Torti, ale strzał z ponad dwudziestu metrów nie sprawił większych trudności młodemu golkiperowi sosnowiczan. Kolejnym graczem ŁKS-u, który sprawdził formę Bielikowa był Mikkel Rygaard, ale i z jego uderzeniem bramkarz gości sobie poradził.

Sosnowiczanie przetrzymali szturm łodzian z pierwszych minut i z czasem to oni doszli do głosu. Sygnał do ataku dał Wojciech Szumilas. Pomocnik Zagłębia w 21. minucie przymierzył z ponad dwudziestu metrów po zagraniu Dawida Gojnego, ale po jego strzale z woleja piłka poszybowała obok bramki. Kilka minut później Gojny podał z rogu do Patryka Bryły, ten uderzył zewnętrzną częścią stopy, ale bramkarz łodzian wybił piłkę poza pole karne, a chwilę później poradził sobie z dobitką Szumilasa.

W 33. minucie bramkarz łodzian znów był w tarapatach. Z dystansu uderzył Patryk Bryła, ale Marek Kozioł sparował piłkę na rzut rożny. Z rogu dośrodkował Gojny, na bliższym słupku piłkę podbił Szymon Sobczak, a ta trafiła w ręce Kozioła.

W 42. minucie sosnowiczanie byli bardzo bliscy wyjścia na prowadzenie. Marek Kozioł z linii pola karnego podał piłkę Szymonowi Sobczakowi. Napastnik Zagłębia znajdował się około 30. metrów od bramki łodzian, ale zamiast strzelać, wdał się w drybling i choć zdołał zwieść dwóch graczy ŁKS-u i minąć bramkarza, to po jego strzale piłkę zmierzającą do pustej bramki zdołał wybić Oskar Koprowski.

W końcówce pierwszej połowy, która zdecydowanie należała do sosnowiczan, bramkarz ŁKS-u poradził sobie jeszcze z groźnym uderzeniem z dystansu Szumilasa.

Gol z karnego

Początek drugiej połowy, podobnie jak pierwsze minuty spotkania, należał do ŁKS, który ze sporym animuszem ruszył na bramkę Bielikowa. Miejscowi nie mieli jednak pomysłu na sforsowanie defensywy Zagłębia, która skutecznie odpierała ataki gospodarzy.

Sosnowiczanie znów przetrzymali chwilowy szturm i znowu byli w natarciu. Aktywni byli zwłaszcza Bryła oraz Quentin Seedorf. Łodzianie nie zamierzali jednak oddać inicjatywy rywalom i byliśmy świadkami wymiany ciosów. W 56. minucie bliski szczęścia był Maciej Radaszkiewicz, ale po jego uderzeniu z przewrotki bramkarz Zagłębia sparował piłkę na rzut rożny. Przez kilkanaście kolejnych minut walka toczyła się w środkowej strefie boiska.

W 71. minucie bliski zdobycia gola był Maksymilian Banaszewski, ale po zagraniu innego rezerwowego Dawida Ryndaka, pomocnik Zagłębia został zablokowany przez gracza rywali.

Goście dopięli swego kilka minut później. W polu karnym łodzian Jakub Tosik sfaulował Sobczaka, a sam poszkodowany skutecznie wyegzekwował jedenastkę. W końcówce gospodarze próbowali doprowadzić do wyrównania, ale Zagłębie mądrze się broniło i zasłużenie wywiozło z Łodzi komplet punktów.


ŁKS Łódź – Zagłębie Sosnowiec 0:1 (0:0)

0:1 – Sobczak, 78 min (karny)

ŁKS: Kozioł – Szeliga, Dąbrowski, Koprowski, Klimczak – Wolski (67. Pirulo), Tosik (81. Corral), Rygaard, Dominguez, Ibe-Torti (68. Gryszkiewicz) – Radaszkiewicz (74. Ricardinho). Trener Kibu VICUNA.

ZAGŁĘBIE Bielikow – Duriszka, Jończy, Kamiński – Smoleń (60. Ryndak), Ambrosiewicz, Szumilas, Gojny (84. Machała) – Bryła (70. Banaszewski), Sobczak (84. Tanque), Seedorf (70. Pawłowski). Trener Artur SKOWRONEK

Sędziował Dominik Sulikowski (Wrocław). Widzów 2500. Żółte kartki Dominguez, Dąbrowski – Bryła, Duriszka.

Piłkarz meczu – Szymon SOBCZAK


Fot. Rafał Rusek/PressFocus