Wygrani i przegrani 11. kolejki ekstraklasy!

11. kolejka ekstraklasy. Są tacy, którzy wygrali, bo pozytywnie zaskoczyli i zasłużyli na miano wygranych. Są też i tacy, którzy zawiedli. Na całej linii. Oni są przegrani. Redakcja „Sportu” tradycyjnie wskazuje, kto na jakie miano zasłużył.

WYGRANI
1. Udana uroczystość

Pogoń uroczyście otwarła ich nowy stadion. Do Szczecina w sobotę przyjechała Lechia, która miała zamiar popsuć święto „Portowców”. Gdańszczanie szybko wyszli na prowadzenie, a tłumnie zgromadzeni na arenie kibice zaczęli się martwić. Szczęśliwie dla nich o dobre humory swoich fanów zadbał Pontus Almqvist – najpierw wyrównał wynik meczu, a 2 minuty później wypracował gola dla Kamila Grosickiego, dzięki czemu to Pogoń cieszyła się ze zwycięstwa.

2. Gual bohater

Po kontrowersyjnej pierwszej połowie (gol wbrew zasadom fair play, później oddanie bramki „za darmo”) Jagiellonia trzykrotnie trafiła do siatki po zmianie stron. Bohaterem z pewnością można nazwać Marca Guala. Hiszpan był niezwykle aktywny, zdobył bramkę z rzutu karnego i wypracował gola dla Jesusa Imaza. Ponadto zadbał o dobry nastrój kolegi z zespołu i oddał wykonanie drugiego rzutu karnego Fedorowi Czernychowi, który, dzięki temu, po raz pierwszy w tym sezonie pokonał bramkarza.

3. Wchodzi i strzela

4 mecze czekała Wisła Płock na zwycięstwo w ekstraklasie. W końcu piłkarzom Pavola Stano udało się przerwać złą serię i wygrali z Piastem. Początkowo płocczanie cierpieli ze względu na nieprawdopodobną postawę Frantiszka Placha, który szczelnie bronił dostępu do gliwickiej bramki. Golkiper skapitulował dopiero w ostatnich minutach spotkania, gdy na boisku pojawił się Marko Kolar – Chorwat po raz pierwszy od 4 kolejki trafił do siatki i zagwarantował 3 punkty Wiśle.


PRZEGRANI
1. Klasycznie nudno

Jeden z najbardziej prestiżowych pojedynków w ekstraklasie to mecz Legii z Lechem. Niestety piłkarze obu drużyn w sobotę nie pokazali wiele. Był to mecz walki i w praktyce żadna z drużyn nie stworzyła zbyt wielu sytuacji do zdobycia gola. Piłkarze stołecznego zespołu nie oddali ani jednego celnego strzału na bramkę Filipa Bednarka. Wynik 0:0 idealnie oddaje charakter tego spotkania.

2. Niemoc gospodarza

Górnik przegrał u siebie z Zagłębiem Lubin, pomimo tego, że zabrzanie dwukrotnie trafili do siatki rywali. Kibice z Zabrza muszą odczuwać już zmęczenie, ze względu na to, że ich zespół nie wygrał już czwartego spotkania z rzędu na własnym stadionie. Ich gra w pojedynku z „Miedziowymi” nie była przekonująca, a na pochwałę zasługuje właściwie tylko Robert Dadok, który był autorem obu trafień dla zespołu z Górnego Śląska.

3. Ani z przodu, ani z tyłu

W niezwykle trudnej sytuacji znajduje się Miedź Legnica. Drużyna Wojciecha Łobodzińskiego w spotkaniu ze Stalą popełniała najprostsze błędy, które doprowadziły do dwóch goli mielczan. Legniczanie nie tylko nie radzą sobie w defensywie – w sobotę również nie potrafili stworzyć zagrożenia pod bramką rywali. Mieli mnóstwo czasu, całą drugą połowę, żeby odrobić straty, ale przy ich dyspozycji, golkiper Stali nie miał zbyt wiele pracy.


Fot. Michał Kość/Pressfocus