Wygrani i przegrani 17. kolejki ekstraklasy!

17. kolejka ekstraklasy. Są tacy, którzy wygrali, bo pozytywnie zaskoczyli i zasłużyli na miano wygranych. Są też i tacy, którzy zawiedli. Na całej linii. Oni są przegrani. Redakcja „Sportu” tradycyjnie wskazuje, kto na jakie miano zasłużył.


WYGRANI…

1. Zima w fotelu lidera
Piłkarze Rakowa z uśmiechem na ustach mogą udać się na przerwę zimową. Zakończyli jesienne rozgrywki pewnym zwycięstwem. Mecz z Zagłębiem Lubin skończył się dla drużyny Marka Papszuna już siódmą z rzędu wygraną, a w środę częstochowianie wyeliminowali Pogoń Szczecin z Pucharu Polski. Nie trzeba znać się na piłce, żeby stwierdzić, że są w gazie. Przezimują na pozycji lidera ligi, zachowując dystans do pozostałych drużyn w tabeli.

2. Znów bohaterem
Lechowi Poznań udało się wyrwać zwycięstwo w meczu z Jagiellonią w doliczonym czasie gry. Dokładnie to samo stało się tydzień temu w spotkaniu z Koroną. W obu pojedynkach kluczową rolę odegrał Filip Szymczak. Tak jak w meczu z kielczanami 20-latek znów zachował zimną krew i zdobył gola na wagę zwycięstwa w doliczonym czasie gry. W ten sposób pokazuje, iż nawet wchodząc z ławki, jest ważną postacią zespołu z Poznania.

3. Efektownie i efektywnie
W rywalizacji Wisły Płock z Cracovią niewiele się działo. W pierwszej połowie płocczanie dominowali pod względem posiadania piłki, ale niewiele z tego wynikało. Nudy na boisku w pewnym stopniu kibicom z Płocka wynagrodził Rafał Wolski. Pomocnik „Nafciarzy” zdobył jedynego gola, który zapewnił jego drużynie zwycięstwo. Bramka nie tylko ważna, ale przede wszystkim piękna – 30-latek uderzył bez przyjęcia, sprzed pola karnego i pozostawił Karola Niemczyckiego bez szans


PRZEGRANI…

1. Walka na nic się zdała
Pomimo tego, że Radomiak od 50 minuty meczu z Pogonią grał w osłabieniu, nie poddawał się i walczył o zwycięstwo. Grając w dziesięciu, piłkarze Mariusza Lewandowskiego doprowadzili do remisu. Wydawało się, że uda im się do końca utrzymać ten wynik, ale ich plany pokrzyżował Damian Dąbrowski. Strzałem zza pola karnego w 90 minucie wyprowadził szczecinian na prowadzenie i radomianie nie byli już w stanie poprawić wyniku.

2. Sporo się zmieniło
Piłka nożna jest sportem zmiennym. Jeszcze tydzień temu nad grą Górnika można się było zachwycać. Tym razem ponieśli porażkę 0:3 z ostatnim zespołem ligi, Miedzią Legnica. Być może mecz wyglądałby inaczej, gdyby zabrzanie wykorzystali wszystkie sytuacje, jakie stworzyli sobie na początku spotkania. Gola jednak nie zdobyli i to beniaminek odniósł pewne zwycięstwo, wykorzystując błędy defensywy z Zabrza.

3. Niezwykła seria
Nieprawdopodobnego pecha ma Duszan Kuciak. W zeszłym tygodniu zdobył gola samobójczego po strzale Bartosza Kapustki. Piłka odbiła się od poprzeczki, później od pleców golkipera i trafiła do bramki. Dokładnie to samo stało się w niedzielę, tyle że po uderzeniu Michała Chrapka. Lechia przegrała z Piastem, ale przed nią jeszcze jeden ligowy mecz, w którym może odkupić winy.


Fot. Tomasz Kudala/Pressfocus