Wygrani i przegrani 9 kolejki ekstraklasy!

9. kolejka ekstraklasy. Są tacy, którzy wygrali, bo pozytywnie zaskoczyli i zasłużyli na miano wygranych. Są też i tacy, którzy zawiedli. Na całej linii. Oni są przegrani. Redakcja „Sportu” tradycyjnie wskazuje, kto na jakie miano zasłużył.


WYGRANY…

Winy odkupione

Niezwykle zacięte spotkanie dwóch górnośląskich drużyn – Górnika i Piasta – zakończyło się podziałem punktów. Ten wynik z pewnością bardziej cieszy zabrzan, którzy wyrwali zwycięstwo w 9 minucie doliczonego czasu gry. Konkretnie dokonał tego Richard Jensen. W ten sposób obrońca odkupił winy, gdyż w 5 minucie tego meczu dość pechowo zdobył bramkę samobójczą.

Dobrze wyliczone

W rocznicę swojego ostatniego gola w ekstraklasie, Dominik Kun po raz pierwszy trafił do siatki w tym sezonie. 9 września 2016 roku Kun, grający w Wiśle Płock, zdobył gola w wygranym spotkaniu z Zagłębiem Lubin. Dokładnie 6 lat Kun musiał czekać, aby po raz kolejny wpisać się na listę strzelców w najwyższej klasie rozgrywkowej. Co więcej, był jednym z najlepszych zawodników na boisku i doprowadził Widzew do zwycięstwa z Cracovią.

Walka do gwizdka

Korona Leszka Ojrzyńskiego ma charakter i nigdy się nie poddaje. To udowodniła w niedzielne popołudnie. Podczas spotkania z Miedzią piłkarze z Kielc dwukrotnie wstawali z kolan. Wydawało się, że po bramce w 80 minucie z rzutu karnego Korona nie będzie w stanie się podnieść. A jednak Kyryło Petrow zdążył przed końcem spotkania zaskoczyć golkipera z Legnicy i doprowadzić do niezwykle ważnego remisu.


PRZEGRANY…

Niepewny golkiper

Duszan Kuciak w sobotę pokazał swoje dwa oblicza. Do około 60 minuty spotkania był ostoją drużyny Lechii. Bronił nawet bardzo wymagające strzały i dzięki temu gdańszczanie długo utrzymywali prowadzenie. Jednak to, co zostanie zapamiętane golkiperowi z tego spotkania, to z pewnością błędy z ostatnich kilkudziesięciu minut meczu. Słowak najpierw w głupi sprokurował rzut karny (szczęśliwie udało mu się go obronić), a później przyczynił się do utraty gola przez zespół z Pomorza, przez co zielono-biali zakończyli rywalizację bez punktów.

Koniec popisów?

W Wiśle Płock w ostatnich tygodniach widać spadek formy. „Nafciarze” rozpoczęli sezon z rozpędu, ale z kolejki na kolejkę ich gra wygląda coraz gorzej. W sobotę piłkarze Pavola Stano zasłużenie przegrali z Radomiakiem, czym przedłużyli passę meczów bez zwycięstwa w lidze do trzech. Szczególnie widoczny w grze Wisły był brak Rafała Wolskiego, który będzie jeszcze pauzował przez 3 mecze, ze względu na karę, którą nałożyła na niego Komisja Ligi.

Pechowa minuta

Zaledwie minutę spędził na boisku Kacper Smoliński. Pomocnik Pogoni wszedł w drugiej połowie spotkania z Lechem i przy pierwszej okazji nabawił się kontuzji. Po starciu z Afonso Sousą 21-latek upadł na ziemię i trzymał się za kolano. Przypomnijmy, że Smoliński dopiero w obecnych rozgrywkach wrócił do gry, ze względu na to, że przez większą część poprzedniego sezonu leczył zerwane więzadła krzyżowe.


Fot. Tomasz Kudala/PressFocus