Wyjście na ostatnią prostą

Będzie to test przed mistrzostwami świata, ale o nieco innym charakterze niż ten, który miał miejsce w Krakowie – mówi o rozpoczynającym się dziś w Katowicach Turnieju Noworocznym selekcjoner Patryk Rombel.


Wszystko idzie zgodnie z planem. Od poniedziałkowego popołudnia przygotowująca się do mundialu reprezentacja Polski przebywa w Katowicach, a jej „domem” jest Novotel Centrum. Przez trzy najbliższe dni sporo czasu przebywać jednak będą w pobliskim Spodku, na parkiecie którego rozgrywany będzie Turniej Noworoczny.

Przedstawiciele różnych stylów

W pierwotnym planie biało-czerwoni mieli w nim zagrać z Irańczykami i Belgami, ale ostatecznie stawkę uczestników uzupełnili Marokańczycy. – Obsada tej imprezy była dogrywana od jesieni. Początek roku to niezbyt korzystny termin, większość topowych zespołów ostatnie sparingi woli rozgrywać u siebie, ale na szczęście udało się wszystko dopiąć. Zmierzymy się z drużynami, które w tym terminie były dostępne. Jedna z nich reprezentuje Europę, dwie są nieco egzotyczne, ale przecież z takimi przyjdzie nam zagrać podczas mistrzostw świata. Z jednej strony są to zespoły, które trochę będą nam przypominały mundialowych rywali, a z drugiej są to przedstawiciele różnych stylów, do których będziemy musieli się dostosować – podkreślał na wczorajszym spotkaniu z dziennikarzami trener Patyk Rombel.

Z nie najwyższej półki

Najbliższych przeciwników nie ma co deprecjonować. Choć niewielu byłoby w stanie wymienić nazwiska czołowych zawodników naszych rywali czy ich trenerów, to jednak ten tercet zdołał wywalczyć awans na polsko-szwedzkie mistrzostwa świata, więc musi „coś” sobą reprezentować. Najbardziej wymagający powinni być Marokańczycy, którzy na mundialu zagrają po raz ósmy. Awans zapewnili sobie na lipcowych mistrzostwach Afryki, a w meczu o brązowy medal pokonali (28:24) Tunezyjczyków, a więc naszych niedawnych pogromców i najlepszej drużyny Turnieju Czterech Narodów w Krakowie. Wiele wskazuje, że nasz piątkowy mecz z Marokańczykami będzie decydował o 1. miejscu podczas imprezy w Katowicach.

Na mundialu znaleźli się w grupie G wraz z Egiptem, Chorwacją i USA. Belgowie na mistrzostwach świata jeszcze nie grali i będą jedynym debiutantem w 32-zespołowym gronie. Na mundial dostali się poprzez dwumecz barażowy ze Słowakami. Trafili do grupy H i zagrają z Danią, Bahrajnem i Tunezją. Dzisiejsi rywale naszego zespołu w MŚ uczestniczyli raz – w 2015 roku w Katarze zajęli 21. miejsce. Udział w turnieju w Polsce i Szwecji zapewniło im 4. miejsce w zeszłorocznych mistrzostwach Azji, a w starciu o brąz musieli uznać wyższość (23:26) Saudyjczyków, a więc jednych z naszych grupowych przeciwników. Irańczycy znaleźli się w grupie A i o wyjście z niej powalczą z Hiszpanami, Czarnogórcami oraz Chilijczykami.

Za późno na doświadczenia

– Jesteśmy po turnieju w Krakowie, podczas którego zebraliśmy sporo materiału i obecnie poddajemy go niezbędnej analizie. Podczas zawodów w Katowicach postaramy się postawić kolejny krok w przygotowaniach do mistrzostw świata, ale przede wszystkim musimy wybrać zawodników na mundial. Ten turniej nie będzie jednak poligonem doświadczalnym, bo na doświadczenia jest już za późno. Wierzę jednak, że te trzy mecze pozwolą mi oraz moim współpracownikom podjąć odpowiednie decyzje i dokonać ostatecznego wyboru. Będziemy się więc przyglądać tym, co do których mamy największe wątpliwości.

Czeka nas kolejny test przed główną imprezą roku, ale będzie on miał inny charakter niż ten w Krakowie. Wiemy, że są elementy, które nam wychodzą, ale nad innymi w dalszym ciągu musimy pracować – podkreślił selekcjoner, wskazując na udoskonalenie gry w ataku oraz poprawę „kilku rzeczy w obronie”. Podczas trójmeczu w Spodku trener Rombel i jego współpracownicy korzystać będą z 22 zawodników, ale na mundialu będzie mogło zagrać „tylko” 18. – Trzon kadry mamy wybrany już dawno, pierwszych zmienników również. Doprecyzowania wymaga obsada trzech, może czterech miejsc i między innymi właśnie temu ma posłużyć ten turniej. Zależy mi bardzo, by nasz wybór był jak najbardziej rzetelny – podkreślił 39-letni szkoleniowiec.

Snajper na 102

Jednym z pewniaków w reprezentacji powinien być Szymon Działakiewicz. Choć zawodnik ten nie ma zbyt długiego stażu w kadrze, to w kilku meczach pokazał, że może być jej mocnym punktem; bez kompleksów wyszedł na groźnych Szwedów, rzucając im 6 bramek. Po dwóch sezonach spędzonych w Gwardii Opole 22-latek przeniósł się do VfL Gummersbach, grającego na zapleczu niemieckiej Bundesligi. Nie występował zbyt często i zdecydował się odejść. Chętnych na jego usługi było kilku, ale wybrał szwedzki Redbergslids IK i z miejsca stał się jego czołową postacią. W 18 meczach pierwszej rundy zaliczył 102 trafienia, stając się czołowym strzelcem ekstraklasy.

Jego klubowy trener Marinko Kurtović wiedział co robi, zakazując mu wyjazdu na turniej w Krakowie. Przed czterema dniami – w spotkaniu kończącym zeszłoroczne zmagania – „Działo” zdobył 7 bramek, był najlepszy na parkiecie, przyczyniając się do pokonania Onneredes HK 32:30 i szóstego zwycięstwa w sezonie. – Bardzo się cieszę, że mogłem dołączyć do kolegów z reprezentacji. Dla mnie to dopiero początek przygody w koszulce z orzełkiem, ale nie ukrywam, że moim celem jest udział w mundialu. Po to zresztą zmieniłem klub… Zapewniam, że jeśli dostąpię zaszczytu gry na mistrzostwach, dam z siebie wszystko – podkreślił leworęczny szczypiornista, który powinien stanowić nasz mocny punkt na prawym rozegraniu i być świetnym zmiennikiem Michała Daszka.

Sićko w pełnym treningu

Działakiewicz to jeden z trzech, którzy nie grali w Krakowie, ale wystąpią w Katowicach. Obowiązki klubowe w Bundeslidze, a także chęć dłuższego odpoczynku nie pozwoliły zagrać obrotowemu Maciejowi Gębali oraz lewemu rozgrywającemu Szymonowi Sićce. O kłopotach tego drugiego pisaliśmy szeroko, ale przypomnijmy, że uderzenie głową o parkiet u jednego z liderów narodowego zespołu spowodowało wstrząs mózgu. Na szczęście zawodnik jest dziś w pełni sił.

– Szymon był z nami podczas 4Nations Cup, lecz miał jedynie indywidualne zajęcia. Od poniedziałku trenuje z całym zespołem, ze 100-procentowym obciążeniem i na pełnym kontakcie. Na pewno otrzyma minuty w trakcie tego turnieju – zapewnił Patryk Rombel, odnosząc się również do stanu zdrowia Bartłomieja Bisa, który nie dokończył spotkania z Brazylią.

– Bartek trenuje z zespołem. Zawodnicy, którzy są tutaj udowodnili już wielokrotnie, że zrobią wszystko, aby grać. Naderwanie więzadła w kciuku nie jest czymś, co mogłoby to zmienić. Nasi fizjoterapeuci wykonują świetną pracę, więc możemy na niego liczyć – podkreślił selekcjoner. Działakiewicz, Gębala i Sićko wskoczyli w miejsce Mikołaja Czaplińskiego i Andrzeja Widomskiego. Pierwszy z nich pojedzie z kadrą B na turniej do Norwegii, a drugi z młodzieżówką do Włoch, by wziąć udział w eliminacjach mistrzostw świata.


Program Turnieju Noworocznego

Środa, 4 stycznia

17.00: Polska – Iran

19.30: Belgia – Maroko

Czwartek, 5 stycznia

17.00: Polska – Maroko

19.30: Belgia – Iran

Piątek, 6 stycznia

17.00: Iran – Maroko

19.30: Polska – Belgia

Mecze biało-czerwonych transmitować będzie TVP Sport.

7 DNI pozostało do otwarcia mistrzostw świata i meczu Polska – Francja w Katowicach.

Kadra na Turniej Noworoczny

Bramkarze: Mateusz Kornecki (Łomża Industria Kielce), Adam Morawski (MT Melsungen/Niemcy), Jakub Skrzyniarz (Bidasoa Irun/Hiszpania).

Skrzydłowi: Jan Czuwara (Vardar Skopje/Macedonia Północna), Dawid Fedeńczak (Azoty Puławy), Krzysztof Komarzewski, Przemysław Krajewski (wszyscy Orlen Wisła Płock), Arkadiusz Moryto (Łomża Industria Kielce).

Rozgrywający: Piotr Chrapkowski (SC Magdeburg/Niemcy), Michał Daszek (Wisła), Szymon Działakiewicz (Redberglids IK/Szwecja), Tomasz Gębala, Michał Olejniczak, Szymon Sićko (wszyscy Łomża Industria Kielce), Piotr Jędraszczyk (Piotrkowianin), Ariel Pietrasik (TSV St. Otmar St. Gallen/Szwajcaria), Maciej Pilitowski (Energa MKS Kalisz), Damian Przytuła (Górnik Zabrze).

Obrotowi: Bartłomiej Bis (HSC 2000 Coburg/Niemcy), Dawid Dawydzik (Wisła), Maciej Gębala (SC DHfK Lipsk/Niemcy), Patryk Walczak (Sporting Lizbona/Portugalia).


Na zdjęciu: Na ten widok czekali wszyscy fani biało-czerwonych – Szymon Sićko (w środku) w pełnym treningu.

Fot. Facebook/Handball Polska