Z drugiej strony. Kto jest winny degradacji?

Przesądzone jest bowiem, że beniaminek ekstraklasy w procesie licencyjnym zgłosi właśnie stadion w Sosnowcu jako miejsce rozgrywania spotkań w roli gospodarza. I oby czynił to z większym powodzeniem niż Zagłębie, zdegradowane po jednym zaledwie sezonie występów na najwyższym poziomie.

W Sosnowcu zaś już rozpoczęło się szukanie winnych tego, że piłkarze nie zdołali uratować ekstraklasy. Jeden z portali związanych – nieoficjalnie – z klubem ogłosił wśród swoich użytkowników sondę, która ma ich wskazać. Sugerując dość długą listę kandydatów: piłkarzy, trenerów, dyrektora sportowego, prezesa, nawet prezydenta miasta oraz oczywiście sędziów z osławionym VAR-em. To świadczy najlepiej o frustracji w środowisku fanów Zagłębia, ale dlaczego nie widzą oni też winy u samych siebie?

I liga w Sosnowcu. Kurtyna opadła na gruz

Okazuje się bowiem, że pod względem średniej frekwencji na ekstraklasowych stadionach Stadion Ludowy też zajmuje ostatnie miejsce, mocno odbiegając od innych. Jak mizernie prezentuje się te nieco ponad 3 tysiące przy Kresowej, podczas gdy przedostatnią w tym zestawieniu Wisłę Płock przeciętnie oglądało ponad 4 tysiące. Może więc ta piłkarska ekstraklasa wcale nie jest aż tak pożądana w Sosnowcu?

Ta frekwencja ma bowiem przełożenie nie tylko na jakość – czytaj głośność – dopingu, ale przede wszystkim na budżet klubu. A ten w Zagłębiu nigdy nie był imponujący, co znalazło wyraz w jakości pozyskiwanych zawodników. Owszem, ich liczba musiała zrobić wrażenie, jednak w żadnej mierze nie znalazło to odbicia na boisku. W zimowej przerwie z Kresowej pozbyto się 10 piłkarzy, a w ich miejsce przyszło 11 nowych. Ilu się sprawdziło? Odpowiedź wydaje się retoryczna.

Nie ma co więc szukać tego jednego winnego spadku, zawiniła bowiem suma błędów – popełnionych przez wszystkich – która okazała się zbyt wielka. Nie pomylili się tylko bukmacherzy, bo ci jeszcze przed tym sezonem właśnie w Zagłębiu Sosnowiec widzieli pewnego spadkowicza z ekstraklasy.

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ