Zagłębie Sosnowiec. Przełamania nie było

Kibice na Stadionie Ludowym nie mieli okazji obejrzeć ani jednej bramki. Zagłębie i Skra podzieliły się punktami.


Wyniki z ostatnich tygodni sprawiły, że sytuacja Zagłębia jest nie do pozazdroszczenia. Zwycięstwo na własnym obiekcie w meczu z beniaminkiem z Częstochowy choć odrobinę poprawiłoby ich sytuację. Podopieczni Kazimierza Moskala nie znaleźli jednak drogi do bramki Mateusza Kosa.

Jedyną klarowną sytuację Zagłębie stworzyło pod koniec spotkania, gdy Patryk Bryła wyszedł sam na sam z bramkarzem gości. Minął Kosa i uderzył na jego bramkę. Strzał był jednak za słaby, przez co obronił go Adam Mesjasz.

Mimo to Skra robiła dobre wrażenie. Solidnie prezentowali się w defensywie. W ofensywie zabrakło kropki nad i. W 90 minucie Skra powinna otrzymać rzut karny, jednak sędzia Damian Sylwestrzak nie dopatrzył się zagrania ręką jednego z zawodników gospodarzy.


Zagłębie Sosnowiec – Skra Częstochowa 0:0

Zagłębie: Perdijić – Dalić (74. Galić), Duriszka, Machała, Gojny (84 Oliveira) – Seedorf (70. Tanque), Ambrosiewicz, Kamiński, Szumilas, Banaszewski (70. Bryła) – Sobczak (84. Troć). Trener Kazimierz MOSKAL

Skra: Kos – Brusiło, Holik, Mesjasz, Winiarczyk – Kwietniewski (78. Lukoszek), Sajdak, Stromecki, Nocoń, Niedbała (66. Napora) – Mas (78. Wojtyra). Trener Jakub DZIÓŁKA.

Sędziował: Damian Sylwestrzak (Wrocław). Żółta kartka: Kamiński.


Fot. Tomasz Kudala/Pressfocus