Zagłębie Sosnowiec. Zapomnieli o kontuzjach

Coraz lepiej wygląda sytuacja kadrowa Zagłębia. Do składu sosnowiczan wrócili niemal wszyscy rekonwalescenci.


W Sosnowcu pełną parą idą przygotowania do niedzielnego meczu z Resovią. Zagłębie chce w końcu wygrać mecz w roli gospodarza. W tym sezonie ta sztuka ekipie ze Stadionu Ludowego się jeszcze nie udała. Na pięć spotkań rozegranych do tej pory w Sosnowcu dwa zakończyły się remisami, a trzykrotnie rywal wyjeżdżał ze stolicy Zagłębia z kompletem punktów. W stolicy Zagłębia Dąbrowskiego wygrały Widzew Łódź, GKS Tychy i Puszcza Niepołomice. Bezbramkowymi remisami zakończyły się z kolei potyczki ze Skrą Częstochowa oraz Koroną Kielce.

W tym ostatnim meczu zespół prowadził już Artur Skowronek, który w dobrym stylu rozpoczął pracę w Sosnowcu. Po remisie z Koroną była wyjazdowa wygrana z ŁKS-em Łódź, a w międzyczasie Zagłębie wyeliminowało z rozgrywek Pucharu Polski Ruch Zdzieszowice po efektownej wygranej 6:0.

Co warte podkreślenia, w żadnym z dotychczasowych spotkań pod wodzą nowego trenera Zagłębie nie straciło bramki. Szkoleniowiec sosnowiczan preferuje na razie schemat defensywny z trójką środkowych obrońców oraz wahadłowymi. W przypadku graczy środkowych pierwszymi wyborami byli do tej pory Vedran Dalić, Dominik Jończy oraz Wojciech Kamiński.

Wiele wskazywało, że w niedzielę przeciwko Resovii zarówno Dalić jak Kamiński nie będą mogli zagrać, ale ostatecznie skończy się tylko na absencji Kamińskiego, który przebywa na zgrupowaniu reprezentacji U-20. Dalić musiał opuścić plac gry w meczu z Koroną z powodu kontuzji stawu skokowego, pauzował w meczu z ŁKS-em, ale wrócił już do zajęć i będzie brany pod uwagę przy ustalaniu składu na mecz z ekipą z Rzeszowa.

W Łodzi Dalicia zastąpił Lukas Duriszka i to zapewne Słowak zajmie teraz miejsce Kamińskiego. W odwodzie jest jeszcze Mateusz Machała. Przedwcześnie mecz w Łodzi zakończył Dawid Gojny, ale to prawdziwy twardziel i mimo urazu w tygodniu poprzedzającym niedzielny mecz wrócił do zajęć z drużyną.

Wcześniej o kontuzji zapomniał Joao Oliveira. Portugalczyk na razie przegrywa walkę o miejsce w środku pola, ale to ważne ogniwo sosnowiczan, piłkarz, który na boisku zawsze zostawia sporo zdrowia, dlatego jego powrót do pełnej sprawności na pewno cieszy trenera Skowronka.

Pole manewru w środkowej linii sosnowiczan będzie teraz jeszcze większe, gdyż o skutkach złamania piątej kości śródstopia zapomniał już Damian Pawłowski. Były gracz m.in.: Wisły Kraków i Stali Mielec jeszcze nie miał możliwości debiutu w ekipie z Sosnowca. Pomocnik, który do Zagłębia trafił latem podczas przygotowań do sezonu doznał groźnej kontuzji. W ostatnich tygodniach „łapie” formę w drużynie rezerw i czeka na swoją szansę w pierwszym zespole.



Tym sposobem trener Zagłębia nie może jedynie liczyć na Łukasza Turzynieckiego, który podobnie jak Pawłowski zmaga się z urazem nabytym podczas przedsezonowych zajęć. Jest szansa, że były gracz m.in.: Legii Warszawa i Widzewa Łódź jeszcze jesienią będzie do dyspozycji sztabu szkoleniowego. Na pewno w rundzie jesiennej nie zagra Michał Masłowski, ale o tym było wiadomo zanim piłkarze I ligi rozpoczęli zmagania sezonu 2021/2022.

Co ciekawe, oba zespoły miały prawo do złożenia wniosku o przełożenie niedzielnego meczu ze względu na powołania swoich zawodników do reprezentacji U-20, ale w obu klubach uznano, że nie ma takiej potrzeby. W Zagłębiu zabraknie wspomnianego Kamińskiego, z kolei w Resovii Bartłomieja Eizencharta, który dokładnie rok wcześniej, 10 października 2020 roku, strzelił jedyną bramkę w przegranym przez Zagłębie spotkaniu z GKS-em Bełchatów.


Na zdjęciu: Wbrew wcześniejszym obawom, stoper Zagłębia Vedran Dalić (z lewej) będzie gotowy do gry w niedzielnym pojedynku z Resovią.

Fot. Tomasz Kudala/PressFocus