Zapolnik: Jeść, spać i trenować

Jak spędził pan wakacje?

Kamil ZAPOLNIK: – Akurat nigdzie nie miałem okazji wyjechać, bo w sobotę brałem w Białystoku ślub. Nie było więc czasu, żeby z żoną Karoliną gdzieś pojechać. Wiadomo jak to jest przy takiej uroczystości, gdzieś trzeba pojechać, coś załatwić. Byłem więc na miejscu w Białymstoku i przygotowywałem się do ślubu.

Jak wysoko Kamil Zapolnik zamierza sobie zawiesić poprzeczkę w nadchodzącym sezonie?

Kamil ZAPOLNIK: – Po zimie, na początku były kłopoty z granem, ale cały czas robiłem swoje. Nie spuszczałem głowy do dołu, a ciężko trenowałem. Później wywalczyłem sobie to miejsce w składzie. Jeśli chodzi o teraz, to od początku chcę zrobić wszystko, żeby wywalczyć sobie ten pierwszy skład. Wszystko poprzez pracę na treningach. Trzeba udowadniać czy to na zajęciach czy w nadchodzących grach z wymagającymi przeciwnikami swoją wartość.

Zapolnik, czyli napastnik, któremu dano skrzydło

Co w takim okresie, jak ten obecny, kiedy zaczynacie przygotowania do nowego sezonu jest ważne dla profesjonalnego piłkarza?

Kamil ZAPOLNIK: – Trenujemy dwa razy dziennie, więc ważna jest odpowiednia regeneracja, sen i jedzenie. To monotonia, ale nie ma innej drogi. Jeżeli człowiek po dwóch ciężkich treningach nie będzie wypoczywał czy źle jadł, to prędzej czy później to wyjdzie. Będą kontuzje, obniżka formy. Tak, że jeść, spać i trenować.

 

Na zdjęciu: Kamil Zapolnik znalazł swoje miejsce w Górniku Zabrze.

 

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ