Zwycięstwo rzutem na taśmę

Raków na spotkanie z Wartą wyszedł z dwoma nominalnymi obrońcami. Niezwykle ofensywne zestawienie składu nie było najlepszym rozwiązaniem, przez co gospodarze męczyli się z ekipą z Poznania.


Oczywiście ekipa spod Jasnej Góry rozegrała spotkanie w swoim nominalnym ustawieniu. Mimo to linia defensywna została uzupełniona Petrem Schwarzem, który zastąpił w składzie Macieja Wilusza. To zresztą nie była jedyna zmiana w drużynie Rakowa.

Ofensywni, lecz nieskuteczni

Gospodarze wyszli składem z Danielem Bartlem na prawym wahadle czy Davidem Tijaniciem w środku pola. Dodając do nich Schwarza w defensywie można było odnieść wrażenie, że Raków zagrał nie typowym dla siebie ustawieniem 3-4-3. a wręcz 2-4-4. Takie zestaw personalny miał rozbić jedną z najlepszych defensyw w tym sezonie ekstraklasy.

W pierwszych minutach spotkania wybór wydawał się nietrafiony. Warta bardzo dobrze pracowała w defensywie i neutralizowała ataki gospodarzy. Udawało jej się także dobrze wychodzić do kontrataków, jak choćby akcja Jana Grzesika po błędzie defensywy Rakowa. Uderzenie skrzydłowego Warty zablokował jednak Schwarz.

W kolejnych minutach gospodarze mocniej napierali na podopiecznych Piotra Tworka i zaczęli tworzyć sobie sytuacje. Nawet udało im się zdobyć bramkę, jednak Daniel Stefański słusznie nie uznał trafienia Oskara Zawady, który był na spalonym. Kilka chwil później szansę miał Ivan Lopez, jednak w sytuacji sam na sam uderzył obok bramki Daniela Bielicy. Nieuznane trafienie Rakowa podziałało mobilizująco na gości, którzy coraz częściej meldowali się w polu karnym ekipy spod Jasnej Góry.

Pewny między słupkami był jednak Jakub Szumski, który nie dał się zaskoczyć ani razu. Na przerwę obie ekipy schodziły z remisem, ale i ze sporym niedosytem. W pierwszej połowie ani Raków, ani Warta nie oddały celnego strzału.

Zmiany dały bramkę

Po przerwie goście zameldowali się na połowie ekipy spod Jasnej Góry i nie pozwolili się z niej łatwo wypchnąć. Bardzo dobrą okazję po rzucie rożnym miał Robert Ivanov jednak nie trafił czysto w piłkę, która opuściła pole gry. Raków wyglądał na zespół całkowicie bezradny w pojedynku z ekipą z Poznania. Trener gospodarzy już po niecałych 10 minutach drugiej połowy przeprowadził łącznie trzy zmiany, by zmienić sytuację na boisku.

Nowi zawodnicy od razu dali sygnał do ataku. Swoją okazję miał Patryk Kun, który otrzymał podanie od Igora Sapały. Pomocnik Rakowa był jednym z tych, którzy kilka chwil wcześniej pojawili się na murawie. Kun uderzył jednak bardzo niecelnie. Kolejny strzał wahadłowego został odbity przez Bielicę. Jednak impuls nie był długotrwały. Ekipa spod Jasnej Góry nie potrafiła skruszyć muru podopiecznych trenera Tworka.

Próbowali na wszystkie sposoby zdobyć gola. Jednak ani prostopadłe zagrania po ziemi, ani dośrodkowania nie trafiały do nóg piłkarzy Rakowa. Dopiero w ostatnich minutach spotkania pod bramką Bielicy zrobiło się goręcej. Zawodnicy Warty dwoili się i troili w defensywie, by nie dopuścić gospodarzy do dobrej okazji bramkowej.

Wystarczył jednak jeden błąd, by cała praca poszła na marne. Mateusz Spychała sfaulował w polu karnym Frana Tudora, a sędzia podyktował rzut karny. Vladislavs Gutkovskis wykorzystał okazje i w doliczonym czasie gry dał prowadzenie gospodarzom. Dzięki swoim rezerwowym Raków wygrał spotkanie, gdyż Warta nie dała już rady odpowiedzieć.

Jednak to spotkanie będzie nauczką dla trenera Marka Papszuna, by aż tak nie eksperymentować ze składem. Kolejni rywale mogą wykorzystać błędy Rakowa, a punkty mogą wtedy uciec wraz z rywalami w tabeli.


Raków Częstochowa – Warta Poznań 1:0 (0:0)

1:0 – Gutkovskis, 90+1 min (rzut karny)

RAKÓW: Szumski – Piątkowski, Niewulis, Schwarz – Bartl (46. Tudor), Tijanić, Poletanović (54. Sapała), Kun (83. Malinowski)– Cebula (73. Szelągowski), Zawada (54. Gutkovskis), Lopez. Trener Goncalo FEIO. Rezerwowi: Pindroch, Wilusz, Mamić, Malinowski, Mikołajewski.

WARTA: Bielica – Kuzdra, Kieliba, Ivanov, Kiełb – Trałka, Laskowski, Grzesik, Czyżycki, Jakóbowski (67. Spychała) – Kuzimski. Trener Piotr TWOREK. Rezerwowi: Handzlik, Janicki, Lis, Ławniczak, Smykowski, Szmyt.

Sędziował Daniel Stefański (Bydgoszcz). Żółte kartki: Cebula (34 min, faul), Szelągowski (79 min, faul) – Laskowski (73 min, faul), Spychała (75 min, faul), Ivanov (77 min, faul).
Piłkarz meczu – Vladislavs GUTKOVSKIS


Fot. Adam Starszyński/PressFocus