34. kolejka ekstraklasy pod napięciem!

Przed nami 34. kolejka ekstraklasy sezonu 2022/2023. Niektóre spotkania zapowiadają się niezwykle ciekawie i będą pod napięciem!


Czas rozstrzygnięć

pod napięciem
Fot. Paweł Andrachiewicz/PressFocus.pl

Nie sposób traktować walki o utrzymanie inaczej, niż jako jednolitej całości. Miejsce w strefie spadkowej wolne pozostało tylko jedno, a „zainteresowanych” jest aż czwórka – Wisła, Śląsk, Korona i Stal. Scenariuszy jest kilka – żadna z tych drużyn nie może spać spokojnie. Istnieje też duże prawdopodobieństwo, że w przypadku równej liczby punktów decydować będzie tzw. „mała tabela” pomiędzy zainteresowanymi stronami. Sobotnia multiliga będzie wyjątkowo ciekawa. Stawka tej rywalizacji jest ogromna. Wszystkie zespoły muszą wznieść się na wyżyny swoich umiejętności, aby uniknąć degradacji.


Korona na głowie

Fot. Marta Badowska/PressFocus.pl

Prawie pewne jest, że królem strzelców bieżącego sezonu będzie obcokrajowiec, a jeszcze pewniejsze jest wskazanie w tym przypadku na kogoś z hiszpańskiego – lub by trzymać się kategorii etnicznych – katalońskiego duetu Jagiellonii. Marc Gual prowadzi aktualnie w klasyfikacji z 15 golami, Jesus Imaz ma jedno trafienie mniej i obaj z łowczym instynktem spoglądają na linię defensywną Lecha. „Duma Podlasia” w ostatniej kolejce uda się bowiem właśnie do Poznania, gdzie przełamanie obrony „Kolejorza” nie będzie należało do najłatwiejszych zadań. Czy Gual poprawi swój dorobek? A może to Imaz dogoni kolegę i podzielą się koroną?


Kwestia podium

Fot. Paweł Jaskółka/PressFocus.pl

Medale za miejsca inne niż pierwsze w ligowej rywalizacji mają czysto symboliczne znaczenie, ale jednak od jakiegoś czasu wręcza się pamiątkowy brąz dla trzeciej najlepszej drużyny sezonu. Poza tym olimpijski porządek zawsze „siedzi” w głowach kibiców, dlatego większość lubi mieć wszystko ułożone od miejsc 1 do 3. Pierwszy będzie Raków, druga Legia. Kto domknie podium? Na ten moment jest to ustępujący mistrz Lech, ale tylko punkt mniej ma Pogoń. „Portowcy” nigdy nic do swojej gabloty nie włożyli, dlatego każdy finisz w czołowej trójce traktują wyjątkowo, a zdarzyło im się to w historii łącznie pięć razy. Jeśli i teraz będzie podobnie, zajmą trzecie miejsce po raz… trzeci z rzędu. Ale co na to „Kolejorz”?


Foto główne: Lukasz Sobala / PressFocus


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie nas oczywiście na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.