Zostały punkty. I… Ariel

Kibice Piasta w weekend nie mogli narzekać, bo rozpoczął się on od przekonującej wygranej z mistrzem Polski, a potem okazało się, że Ariel Mosór nie odejdzie z Gliwic do norweskiego Molde.


Sprawa wyjaśni się w ciągu najbliższych 48 godzin – przyznał na antenie Canal + Bogdan Wilk, dyrektor Piasta przed meczem gliwiczan z Rakowem Częstochowa. Ariel Mosór od dawna kuszony był przez Molde, które tak, jak Raków, walczy w eliminacjach Ligi Mistrzów. Piast porozumiał się nawet z Norwegami, a transferowy rekord gliwiczan był bliski zaksięgowania. Decyzja jednak należała do piłkarza i jego otoczenia, przede wszystkim ważne były głosy ojca Piotra Mosóra i wujka Jacka Bednarza, reprezentującego interesy defensora.

Decyzja na nie

Sprawa transferu mocno się przeciągała. Kolejny występ defensora w ekstraklasie sugerował, że chyba nie jest on przekonany co do przenosin na północ Europy.

– Wiemy mniej więcej, co tam się dzieje, ale to jest decyzja Ariela. Jest ważną postacią drużyny, nie ma co ukrywać – mówił pomocnik Patryk Dziczek, który w młodym wieku już opuszczał Piasta i ruszał podbijać silniejszą ligę. W sobotę okazało się jednak, że akurat oferta Molde nie zostanie przyjęta.


Czytaj także:


– Nie dogadaliśmy się na linii my – Piast – Molde. Syn zostaje w Piaście. Nie szukamy na siłę odejścia z klubu. Chcemy, by Ariel się rozwijał i może to robić w Piaście – przyznał na łamach portalu sport.pl Piotr Mosór. Norwegowie długo wykazywali się cierpliwością, ale w końcu zrozumieli, że piłkarz i jego otoczenie nie są zdeterminowani do tego transferu.

Zespół zyska, budżet nie

Pozostanie Mosóra w Piaście to dobra wiadomość dla kibiców i trenera Aleksandara Vukovica. Z nim w składzie gliwicka defensywa była w stanie kompletnie zneutralizować ofensywne zapędy Rakowa i takich piłkarzy, jak Łukasz Zwoliński czy Sonny Kittel. Zresztą cały zespół Piasta w piątkowy wieczór rozegrał kapitalne zawody pod względem taktycznym i mentalnym.

– Długimi fragmentami dominowaliśmy i graliśmy dobrą piłkę, stwarzając przy tym groźne sytuacje. Myślę, że pomimo okoliczności, w jakich została zdobyta bramka, to była ona zasłużona. Z przebiegu gry zasłużyliśmy na to zwycięstwo i tego serdecznie gratuluję drużynie. Rakowowi życzę we wtorek odwrotnego szczęścia, czyli po prostu zwycięstwa. Wierzę, że ta drużyna jest w stanie awansować do Ligi Mistrzów, co na pewno byłoby piękną historią – podsumował mecz trener Aleksandar Vuković. Czy będzie on mógł przez całą jesień korzystać z usług Mosóra, to się dopiero okaże. Letnie okno transferowe jest jeszcze otwarte. W gliwickim klubie nie ukrywają, że gotówka za transfer piłkarza byłaby mocno przydatna. Wiele się jeszcze może zdarzyć. Jednak na razie Mosór i cały Piast szykują się w dobrych humorach do meczu z Cracovią.


Na zdjęciu: Ariel Mosór nie odejdzie z Gliwic.
Fot. Łukasz Sobala / PressFocus