Najtrudniejszy rywal?

Przed meczem Piast – Raków. Gliwiczanie spodziewają się w piątkowy wieczór trudnej przeprawy w meczu z częstochowianami. W składzie gospodarzy ma wystąpić jeszcze Ariel Mosór, którego bardzo chce norweskie Molde.


W ostatnich dniach przy Okrzei więcej mówiło się o transferowej sadze dotyczącej Ariela Mosóra niż o samym spotkaniu Piasta z Rakowem. Trudno się dziwić, ewentualne odejście obrońcy do Molde byłoby z jednej strony rekordowym transferem gliwiczan, a z drugiej sporym osłabieniem. Na ten moment Mosór ma zagrać z Rakowem, a co będzie potem… nadal nie wiadomo na sto procent. – Wszystko wskazuje na to, że Ariel wystąpi w piątkowym meczu – rzucił na czwartkowej konferencji prasowej trener Aleksandar Vuković. Koledzy z szatni – przynajmniej oficjalnie – też nie wiedzą jaką decyzję podejmie 20-latek. – Wciąż nie wiemy co się wydarzy, okienko jest otwarte, ale jeżeli Ariel opuści Piasta to na pewno będzie to strata i tę lukę trzeba będzie wypełnić – stwierdza kapitan Piasta, Jakub Czerwiński.

Poprawić ofensywę

Trener Vuković na razie nie martwi więc się grą w defensywie, ale do poprawy jest wiele innych aspektów, między innymi kreowanie akcji i skuteczność. Gra ofensywna nie wyglądała tak, zwłaszcza w derbach z Górnikiem, jak szkoleniowiec by tego sobie życzył. – Patrzymy na to w ten sposób, że wartością jest fakt, iż nie straciliśmy goli w ostatnich meczach. Żeby jednak zdobywać więcej niż jeden punkt, musimy zdobywać bramki. Musimy to wszystko wyważyć. Solidność w obronie musi zostać utrzymana, ale w ofensywnie trzeba znaleźć skuteczność – mówi szkoleniowiec Piasta.

Jakość będzie na pewno

Dla niego gra przeciwko Rakowowi to spore wyzwanie. – Gramy przeciwko najtrudniejszemu przeciwnikowi z możliwych, bo z mistrzem Polski. To drużyna, która będzie nas reprezentowała w fazie grupowej, oby w Lidze Mistrzów. Życzę im tego. Z drugiej strony to rywal, z którym warto się zmierzyć. Bardziej spodziewam się spotkania, w którym będziemy równorzędnym rywalem dla Rakowa, ale to będzie „twardy” mecz.


Czytaj także:


– Zdaje sobie sprawę, że niekiedy takie mecze są trudne do oglądania, ale nie ma w nich mniej jakości, po prostu nikt nie chce popełniać błędów. Jak wrócimy pamięcią, to wiemy jak traciliśmy gole z Lechem w pierwszej kolejce. Pamiętamy też pechowe porażki z Rakowem w poprzednich sezonach. Częstochowianie też nie pozwalają na kreowanie wielu sytuacji bramkowych. Trzeba mieć szczęście i być skutecznym – wyjaśnia trener Aleksandar Vuković.


Na zdjęciu: Przed meczem Piast Gliwice – Raków Częstochowa. Ostatnie mecze Piasta z Rakowem były wyrównane, ale to częstochowianie wychodzili z nich obronną ręką. Jak będzie w piątek?

Fot. Marcin Bulanda PressFocus