O formę jestem spokojny

To będzie wyjątkowe spotkanie. Jestem przekonany, że na Stadionie Narodowym będzie znakomita atmosfera. Oczywiście na pożegnanie Kuby Błaszczykowskiego chcemy wygrać – mówi Bartosz Bereszyński


Rozmowa z Bartoszem Bereszyńskim, obrońcą reprezentacji Polski.

Jakie ma pan odczucia po sezonie ligowym? Z jednej strony został pan mistrzem Włoch z Napoli, ale również… spadł pan z Serie A z Sampdorią.

Bartosz BERESZYŃSKI: – To był sezon zarówno wspaniały, jak i trudny. Pierwsze pół roku było ciężkie. Sampdoria nie szła w dobrym kierunku, to trwało od dłuższego czasu. Nie widziałem światełka w tunelu. Spadek na pewno boli, bo życzę klubowi jak najlepiej. Wiele w moim życiu zmienił i zasługuje na grę w Serie A.

Mundial był wspaniałym przeżyciem, a kolejne pięć miesięcy spędziłem w Napoli. Zrobiłem sobie świetny prezent na trzydziestkę, jakim jest scudetto. Nie byłem wprawdzie pierwszoplanową postacią w zespole, ale czułem, że jestem jego częścią, ważną również dla kibiców. Kiedy za kilka lat zawitam do Neapolu, to na pewno będę mógł liczyć na… darmową pizzę.

Jeszcze dwa lata

Zna pan swoją przyszłość klubową? Zimą został pan wypożyczony do Napoli na pół roku, z opcją pierwokupu, a kwotę ustalono na 1,8 mln euro.

Bartosz BERESZYŃSKI: – Na razie jej nie znam, bo nie wiadomo, kto będzie trenerem Napoli. Mój kontrakt z Sampdorią obowiązuje jeszcze przez 2 lata. Teoretycznie jestem zawodnikiem tego klubu. Będę jednak szukał dla siebie najlepszego rozwiązania. Na to przyjdzie jednak czas, sezon dopiero się skończył. Nie myślę o tym, jestem skupiony na reprezentacji Polski.

Przed naszą drużyną narodową mecz z Niemcami i choć będzie to spotkanie towarzyskie, mówi się o nim wiele, między innymi dlatego, że będzie to ostatni występ w drużynie narodowej Jakuba Błaszczykowskiego.

Bartosz BERESZYŃSKI: – To będzie wyjątkowe spotkanie. Jestem przekonany, że na Stadionie Narodowym będzie znakomita atmosfera. Oczywiście na pożegnanie Kuby Błaszczykowskiego chcemy wygrać, choć Niemcy mają świetny zespół z fantastycznymi piłkarzami. Gdy Kuba był kluczową postacią w reprezentacji, ja dopiero do niej wchodziłem. Od zawsze pamiętam, że miał duży autorytet zarówno na boisku, jak i w szatni.

Wiele się od niego nauczyłem, dużo rozmawialiśmy. Kuba pomagał młodym zawodnikom. Zawsze wyciągał pomocną dłoń i kierował na odpowiednie tory. Za to zawsze będę mu bardzo wdzięczny. Jest dla mnie wzorem. Do tej pory miałem okazję wystąpić w meczach pożegnalnych trzech bramkarzy: Jerzego Dudka, Łukasza Fabiańskiego i Artura Boruca. Zawsze były to piękne chwile i emocjonalne momenty. Kapitalnie byłoby w tym meczu, choć przez chwilę, zagrać z Kubą na jednej flance.

Nie było problemu

W jakiej znajduje się pan obecnie dyspozycji? Wiosną, dopiero pod koniec sezonu, nazbierał pan minut w Serie A, bo wcześniej był pan w Napoli rezerwowym.

Bartosz BERESZYŃSKI: – Przez ostatnie kilka miesięcy ciężko pracowałem, bo chciałem być gotowy w stu procentach. Liczyłem na więcej szans w trakcie sezonu, ale dostałem ją dopiero pod koniec rozgrywek. Zdążyłem jednak wejść w rytm meczowy, a zatem nie jest źle. Po sezonie rozmawiałem z selekcjonerem, który poprosił mnie, bym przyjechał na zgrupowanie wcześniej. Nie miałem z tym problemu i pojawiłem się w Warszawie w ubiegłym tygodniu. Trenowałem, zagrałem w sparingu. Czuje się dobrze i o swoją formę jestem spokojny.


Czytaj także w kategorii REPREZENTACJA POLSKI:


A jakie zadania na boisku przewiduje dla pana Fernando Santos? Przypomnijmy, że w marcu, z uwagi na kontuzje, nie zagrał pan w pierwszych spotkaniach pod wodzą portugalskiego selekcjonera.

Bartosz BERESZYŃSKI: – Trener powierzył mi proste, ale i ważne zdanie. Obrońca przede wszystkim musi bronić. W dzisiejszym futbolu boczni obrońcy mają dużo do powiedzenia w ofensywie i trener nie zamierza nas ograniczać. Trzeba jednak znaleźć balans. Obu bocznych obrońców nie może w tym samym czasie podłączać się do akcji. Jeden z nas musi zostać niżej. Nie da się ukryć, że wiele zależy od przeciwnika. Od tego, jakich zawodników ma w danych sektorach. Mecz meczowi nie jest równy. Trener na pewno oczekuje od nas ciężkiej pracy w obronie i w ataku.

50

Meczów w reprezentacji Polski rozegrał Bartosz Bereszyński. Gracz ten w drużynie narodowej debiutował 4 czerwca 2013 roku w towarzyskim meczu z Liechtensteinem. Jest jednym z 54 piłkarzy, którzy osiągnęli barierę pół setki rozegranych meczów w drużynie narodowej.


Na zdjęciu: Bartosz Bereszyński, choć wiosną nie grał zbyt wiele w barwach Napoli, przekonuje, że przed meczami reprezentacji znajduje się w dobrej dyspozycji.

Fot. Adam Starszyński/PressFocus


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.