Nerwowe zwycięstwo
Belgia – Polska. Polki zapewniły sobie awans do 1/8 finału, są też bliżej drugiego miejsca w grupie. Wygrały z Belgijkami bez straty seta, ale błędów się nie ustrzegły.
Obie drużyny do meczu przystępowały w nie najlepszych nastrojach, bo poprzednie spotkania przegrały. Belgijki nieoczekiwanie nie dały rady Ukrainie, Polki z kolei urwały tylko seta Serbii.
Siła Belgijek opiera się przede wszystkim na 23-letniej skrzydłowej Britt Herbots. To światowy top, to ona kończy większość akcji. Jej koleżanki nie prezentują takiej klasy, przez co gra Belgii jest schematyczna i przewidywalna. Nasza drużyna, przynajmniej na papierze, ma zdecydowanie więcej atutów. I spotkanie zaczęło się zgodnie z planem. Polki dominowały. Udało się zatrzymać Herbots, która – będąc obarczona przyjęciem – nie zawsze była w stanie odpowiednio szybko pójść do ataku. W ofensywie prym natomiast wiodły Martyna Łukasik i Magdalena Stysiak.
Na środku siatki z kolei świetną robotę wykonywała Agnieszka Korneluk. Biało-czerwone wygrywały już 13:5 i wydawało się, że rywalki nie są w stanie im się przeciwstawić. Niestety, wysokie prowadzenie zdekoncentrowało nasze zawodniczki. Zamiast grać dokładnie i spokojnie, zaczęły popełniać błędy. Dały się też rozpędzić Herbots, która raz za razem popisywała się udanymi akcjami. Dobry fragment miała też Celine Van Gestel. Belgijki doprowadziły do stanu 19:20. Polki w odpowiednim momencie zdołały jednak opanować sytuację i w końcówce przechyliły losy partii na swoją korzyść.
Czytaj także:
Jeszcze więcej nerwów było w kolejnych setach. Nasze siatkarki grały źle, przede wszystkim brakowało im dokładności. W drugiej odsłonie znów zaliczyły przestoje. Po pierwszym przeciwniczki doprowadziły do remisu 19:19. Biało-czerwone znów uciekły na trzy „oczka” (23:20), ale ponownie roztrwoniły przewagę. Seta wygrały, bo rywalki w kluczowym momencie popełniły proste błędy.
W trzeciej partii przełom nastąpił wcześniej. Przy stanie 14:13 Herbots zaatakowała w aut. Trener Belgii, Kris Vansnick poprosił jednak o sprawdzenie sytuacji. Choć challenge nie był jednoznaczny, arbitrzy przyznali punkt Polsce. Belgijki długo nie mogły się pogodzić z tą decyzją. Wskazywały, że piłka zahaczyła palce Magdaleny Jurczyk. Nic nie wskórały. Zdekoncentrowały się i biało-czerwone szybko im „odjechały”.
Belgia – Polska 0:3 (22:25, 23:25, 21:25)
BELGIA: Van De Vyver (1), Herbots (21), Lemmens (2), Van Avermaet (5), Van Gestel (9), Janssens (3), Rampelberg (libero) oraz Martin (1), Krenicky, Stragier. Trener Kris VANSNICK.
POLSKA: Wołosz (1), Różański (11), Korneluk (13), Stysiak (16), Łukasik (7), Jurczyk (8), Stenzel (libero, 1) oraz Fedusio (1), Gałkowska, Szczygłowska, Wenerska, Pacak. Trener Stefano LAVARINI.
Sędziowali: Pedro Lopes Pinto (Portugalia) i Rene Cintl (Czechy). Widzów 4534.
Przebieg meczu
- 5:10, 10:15, 16:20, 22:25.
- 8:10, 11:15, 19:20, 23:25.
- 9:10, 15:14, 16:20, 21:25.
Bohaterka – Agnieszka KORNELUK.
Fot. Michał Laudy/Pressfocus