Bezkonkurencyjni Australijczycy. Szwecja poległa

Australia zdominowała baraż DPŚ. Dołączyła tym samym do Polski, Wielkiej Brytanii oraz Danii i będzie walczyć o złoto światowego czempionatu.


Baraż DPŚ

Turniej barażowy był ostatnią szansą dla reprezentacji  Czech, Francji, Szwecji oraz Australii do tego, aby dostać się do sobotniego finału drużynowego pucharu świata. Wcześniej każda z tych drużyn wzięła udział w półfinałowej rozgrywce, jednak uległy one Wielkiej Brytanii oraz Danii. Kadry z tych dwóch krajów wywalczyły sobie bezpośredni awans do finałowych zawodów i tym samym dołączyły do Polaków, którzy udział w finale mają zagwarantowany z uwagi na to, że są gospodarzami tegorocznego żużlowego mundialu.

W barażu z góry wiadome było, które z reprezentacji mają najmniejsze szanse na dostanie się do sobotniej rywalizacji. Składy Czechów oraz Francuzów zdecydowanie odbiegały umiejętnościami od możliwości pozostałych dwóch zespołów. To też pokazała pierwsza seria startów. W niej błyszczały gwiazdy z Australii. Każdy z podstawowej „czwórki” zawodników tej kadry, wygrał swój pierwszy wyścig. To właśnie był moment, w którym można było sobie zdać sprawę z tego, kto będzie narzucał tempo zawodów. I w rzeczywistości tak też było do samego zakończenia. Szwedzi nieudolnie próbowali odrabiać straty do świetnie dysponowanych liderów, ale na nic się to zdało.

Nawet z rezerwy

W swoim półfinale australijski selekcjoner ani razu nie skorzystał z usług swojego rezerwowego Chrisa Holdera. Wynikało to najprawdopodobniej z obawy o formę byłego indywidualnego mistrza świata. Jednak sytuacja w barażu była tak komfortowa dla ekipy „Kangurów”, że Holder zaczął zastępować zawodników z kompletami punktów na koncie. I, co ważniejsze, radził sobie całkiem nieźle, był też głównym bohaterem najciekawszego biegu dnia, gdy z trzeciego miejsca przedarł się na pozycję lidera.

Australia tak zdominowała barażową rywalizację, że już przed biegami nominowanymi, czyli na cztery wyścigi przed końcem, zagwarantowała sobie awans do finału. Forma tej reprezentacji z pewnością pozytywnie wpłynie na sobotnie zawody cyklu, który po sześciu latach wrócił do kalendarza żużlowego.

Baraż do finału Drużynowego Pucharu Świata we Wrocławiu

1. Australia 54: J. Holder (3,3,-,3), Doyle (3,3,3,-,3), Fricke (3,3,3,2,3), Lidsey (3,2,2,2,3), C. Holder (2,3,2),

2. Szwecja 35: Berntzon (-,-,-,1,2), Thorssell (1,2,-,2,1), Lindbaeck (2,3,1,3,1,2), Nilsson (2,0,1,-,-), Lindgren (2,2,2,3,2),

3. Francja 20: Bellego (2,1,0,1,0,3), Goret (0,-,-,0), Mathieu Tresarrieu (1,1,0,1,0,0), Mathias Tresarrieu (-,0,-,-), Berge (1,2,3,3,1),

4. Czechy 11: Stichauer (0,-,0,-), Kvech (0,0,1,1,0,1), Chlupac (1,0,-,0,-), Klima (0,-,0,-,0), Milik (1,1,2,2,1,0).


Fot. Marcin Karczewski/PressFocus