Bundesliga. Schalke na ostrym zakręcie

Runda jesienna dawała spore nadzieje, ale na wiosnę znów przyszedł znany w Gelsenkirchen marazm. Schalke gra beznadziejnie i znów daleko tam do wymarzonej stabilizacji.


Ostatnio eksperci finansowi z KPMG Football Benchmark opublikowali ranking najbardziej wartościowych klubów świata. Zestawienie nie uwzględniało jeszcze skutków koronawirusa, a analizie podlegał zarówno potencjał boiskowy, jak i marketingowy, popularność, kwestie stadionu, praw telewizyjnych itp.

Z Niemców najlepiej prezentuje się czwarty Bayern, 12. miejsce ma Borussia Dortmund, a 15. jest… Schalke – najgorszy zespół Bundesligi w 2020 roku.

Jesień dała nadzieję

Przed sezonem było wiadomo, że ekipa z Gelsenkirchen świata w tym roku nie zawojuje. Klubowa kasa świeciła pustkami i każdy transfer poprzedzało dokładne oglądanie wydawanego grosza.

Zakupy pozostawiały sporo do życzenia, ale jak na możliwe warunki były całkiem przyzwoite, zaś największe nadzieje dawało zatrudnienie trenera Davida Wagnera, kumpla Juergena Kloppa, który bardzo dobrą renomę wyrobił sobie w angielskim Huddersfield.


Czytaj jeszcze: Guardiola numer dwa


Jesień wyszła Schalke kapitalnie. Drużyna kilka razy mogła zasiąść nawet na fotelu lidera, a rundę zakończyła na piątym miejscu, mając tyle samo punktów co odwieczny rywal z Dortmundu, który – zajmując miejsce dające Ligę Mistrzów – wyprzedzał „Koenigsblauen” tylko bilansem bramek.

Choć pojawiło się kilka sygnałów ostrzegawczych – nierówna gra, niewielka elastyczność taktyczna Wagnera, uzależnienie od dyspozycji duetu Serdar-Harit – nastroje były pozytywne i wszyscy wiedzieli, że nawet lekka obniżka formy będzie na wiosnę do zaakceptowania. W 2020 roku przyszło jednak kompletne załamanie.

Wina wszystkich

Nikt w Bundeslidze nie jest tak słaby jak Schalke. Pierwszy mecz dał spore nadzieje, ponieważ „na dzień dobry” w Gelsenkirchen padła mocna Borussia Moenchengladbach. To było jednak… ostatnie zwycięstwo S04 w tym roku.

Po Gladbach „Koenigsblauen” przegrali 6, a zremisowali 4 spotkania ligowe, łącznie w tym roku zdobyli 7 punktów, strzelili 5 goli (najmniej), stracili 24 (najwięcej razem z Unionem). W grze zespołu nie ma żadnego pomysłu, ikry, a bez kontuzjowanego Amine’a Harita i Suata Serdara, który ostatnio wypadł do końca rozgrywek, drużyna jest pozbawiona jakiegokolwiek cienia kreatywności.

Inna sprawa, że wspomniany duet na wiosnę i tak prezentował się słabo, choć na jesień Serdarowi udało się nawet dostać do reprezentacji Niemiec.

Klubowe szefostwo nie ma jednak zamiaru zwalniać Wagnera, który nawet mimo ograniczonych środków osiąga wynik godny krytyki. Dyrektor sportowy Jochen Schneider przyznał, że obecnie europejskie puchary są Schalke nie w głowie, zaś trener… zostanie na następny sezon.

Schneider podkreślił, że obecne wyniki to wina wszystkich – działaczy, trenerów i piłkarzy, dlatego wszyscy muszą znaleźć rozwiązanie tego kłopotu. Ostatnia porażka z trzecią od końca Fortuną Duesseldorf nie dała jednak żadnego optymizmu, ponieważ Schalke, mimo tak słabego rywala, miało piłkę ledwie… przez 30% czasu gry.


Na zdjęciu: Piłkarze Schalke cieszący się ze strzelonej bramki to w tym roku bardzo rzadki widok.

Fot. PressFocus