Constantin Galca atakuje pracodawcę

Constantin Galca nie gryzł się w język po niedzielnej porażce z Rakowem Częstochowa. Opiekun Radomiaka wyraził podczas konferencji prasowej swoje niezadowolenie związane z tym, w jaki sposób działa klub.


– Szczerą prawdą jest to, że musimy odzyskać zawodników, którzy są kontuzjowani. Przepraszam fanów, że to mówię, ale mamy krótką kadrę. Mamy małe możliwości, jeśli chodzi o zawodników. Przychodziłem do klubu w złym momencie. Dostałem obietnice od klubu, że w nowym sezonie wszystko się zmieni. Prosiłem o to, żebyśmy mieli wsparcie, a tego wsparcia nie otrzymałem. Chciałbym powiedzieć, że wszystko jest dobrze, ale tak nie jest. Miałem obietnice, że będą gruntowne zmiany, ale nie zmieniło się nic – powiedział szkoleniowiec radomian.

O co chodzi?

Trudno jednoznacznie stwierdzić, o jakie zmiany chodzi trenerowi. Radomiak, jak co roku, sprowadził nowych zawodników, między innymi obiecującego Pedro Henrique. Jednak jak zauważa Szymon Janczyk z portalu „Weszło”, konflikt może mieć podłoże bramkarskie. Początkowo w bramce Radomiaka stał Filip Majchrowicz. Ten został jednak wypożyczony, a Galca zmuszony został do stawiania na Alberta Posiadałę, jedynego nadającego się do gry młodzieżowca.

Zresztą na kwestię gry graczem U21 rumuński szkoleniowiec również zwrócił uwagę i na konferencji prasowej nerwowo reagował na pytania związane z kadrą juniorską. W praktyce Radomiak poza Posiadałą nie ma nikogo, kto mógłby zbierać punkty do klasyfikacji Pro Junior System, a klubu raczej nie stać na to, żeby opłacać na koniec sezonu kary za brak wypełnienie limitu minut młodzieżowców na boisku.

Bez konkretów

Galca nie sprecyzował dokładnie, jakich obietnic nie spełnił zarząd Radomiaka. Jednak zauważył, że jeśli wiedziałby o tym, że nic się nie zmieni, możliwe, że obrałby inną ścieżkę kariery, z uwagi na to, że mówiło się o zainteresowaniu usługami szkoleniowca na Bliskim Wschodzie. – Gdybym wiedział, że obietnice nie zostaną dotrzymane, prawdopodobnie bym odszedł – stwierdził stanowczo trener.


Czytaj także:


Co teraz stanie się w Radomiu? Trudno stwierdzić, bo na jakiekolwiek transfery na razie jest za późno. Trzeba czekać do zimowego okna transferowego, ale czy zespół ma na to czas? Radomiak nie wygrał piątego spotkania z rzędu w lidze. Ponadto odpadł z Pucharu Polski w spotkaniu z Garbarnią Kraków. Wydaje się, że zbliża się moment, w którym Rumun oraz zarząd klubu dojdą do wniosku, że ich drogi powinny się rozejść.


Fot. Marta Badowska/PressFocus