Cracovia. Matematycznie to się zgadza

Michał Probierz nie rozważa podania się do dymisji i dzieli serię porażek na dwie części


Po sobotniej porażce z Pogonią autokar z napisem Cracovia ruszył w kierunku Gdańska. Podopieczni Michała Probierza nie mieli czasu na specjalne przygotowania do kolejnego meczu.

Już dzisiaj o godzinie 18.00 zagrają z Lechią, która dzięki finiszowi w Zabrzu uratowała remis i zrównała się punktami z drużyną, która przegrała 6 ostatnich ligowych spotkań, a ostatni raz cieszyła się ze zwycięstwa 16 lutego!

– Matematycznie to się zgadza – mówi Michał Probierz. – Faktycznie mamy serię sześciu ligowych porażek, ale ja dzielę to na dwie części, bo po przerwie spowodowanej pandemią wszystko trzeba liczyć od nowa. Nikt nie wiedział jak to będzie wyglądało i każdy startował z „wyzerowanym” licznikiem.

To co się działo w lutym to już historia. Dla nas też. Od momentu, w którym można było wrócić do treningów wspólnie przygotowaliśmy się solidnie do 11 ostatnich kolejek w tym sezonie. Wierzymy, że jesteśmy w stanie odbić się i wrócić do zwycięskiej passy.


Czytaj jeszcze: „Sport” wybrał jedenastkę 28. kolejki ekstraklasy!


Wróćmy jednak jeszcze na chwilę do 16 lutego, bo wtedy Cracovia, po pokonaniu 2:1 Lecha Poznań – wspólnie z Legią Warszawa – zajmowała miejsce na szczycie tabeli, a kibice „Pasów” ostrzyli sobie apetyty na wielką walkę o mistrzostwo. Dzisiaj ciągle ten sam dorobek 42 punktów daje krakowianom 6 pozycję i zmusza piłkarzy spod Wawelu do spojrzenia na dolną strefę.

Na dwie kolejki przed zamknięciem fazy zasadniczej grupa pościgowa, drużyn próbujących przebić się do pierwszej ósemki, zbliżyła się co prawda, ale trudno mówić, żeby zespół Michała Probierza, czuł oddech rywali na plecach.

5 punktów przewagi

– To, że nad przeciwnikami „spod kreski” mamy w miarę bezpieczną przewagę niczego nie zmienia – dodaje Michał Probierz. – Dziewiąty Raków ma 4 punkty mniej, ale obydwa bezpośrednie mecze wygraliśmy, więc praktycznie jesteśmy o 5 punktów lepsi.

Dlatego nie zastanawiam się nad tym co będzie 14 czerwca, gdy przyjedzie do nas Wisła Płock, tylko koncentruję się na tym, żeby jak najszybciej zacząć zdobywać punkty i podbudować morale drużyny. Dwie ostatnie porażki nie oznaczają, że wszystko co zrobiliśmy do tej pory było złe, choć takie głosy też do mnie dochodzą.

My spokojnie pracujemy i na pewno obecna sytuacja, choć jeszcze takiej serii jako trener nie miałem, nie zmąci mi głowy. Oczywiście każdy kryzys to jest problem i ważne jest to, żeby go wychwycić wcześniej. Ostatnie dni na pewno nami wstrząsnęły, ale wykonana praca musi dać efekty. Musimy zapewnić sobie punkty w kolejnych meczach.

Skomplikowaliśmy sobie mocno sytuację, ponieważ nie udało nam się to, co zakładaliśmy. Chcieliśmy zdobyć punkty w Szczecinie więc pozostała nam teraz walka o zwycięstwo w Gdańsku.

Strata Michała Helika

Analizując spotkanie z Pogonią Michał Probierz zwrócił uwagę na pozytywy. – Staraliśmy się dłużej utrzymać przy piłce i zmieniać kierunek ataku – podkreśla szkoleniowiec Cracovii.

– Mieliśmy dobre momenty, byliśmy groźni i wypracowaliśmy sytuacje bramkowe, które mogliśmy lepiej wykończyć. Wydawało mi się, że kontrolujemy to spotkanie, ale jedna akcja rozstrzygnęła jego losy. Po stracie gola za szybko chcieliśmy odpowiedzieć.

Graliśmy nerwowo, co kosztowało nas stratę wyróżniającego się w naszym zespole Michała Helika, bo dwie żółte kartki złapane w Szczecinie eliminują go z gry w meczu z Lechią. Przegraliśmy i w takiej sytuacji jako trener muszę być silny i dać zawodnikom wsparcie i jeszcze więcej motywacji.

Wraca Sergiu Hanca

– Patrząc jednak jak zawodnicy walczyli do ostatniego gwizdka o zmianę wyniku w Szczecinie nie mam wątpliwości, że bardzo chcieli. Dali dużo zdrowia, ale zabrakło piłkarskich niuansów, więc postaramy się je dołożyć w Gdańsku. Tym bardziej, że będzie już mógł zagrać pauzujący w Szczecinie z powodu kartek Sergiu Hanca, który jest ważnym ogniwem naszej gry ofensywnej.

Traktuję ten mecz z Lechią jako szansę na rehabilitację. Wierzę, że zagramy dobre spotkanie. A na pytanie czy porażka w Szczecinie oznacza, że pozostał nam już tylko Puchar Polski i czy rozważam dymisję odpowiadam: skupiamy się na lidze, a dymisji nie rozważam. Koncentruję się na meczu z Lechią, w którym chcemy sobie zapewnić miejsce w pierwszej ósemce i ruszyć w górę – zakończył Michał Probierz.


Na zdjęciu: Trener Cracovii Michał Probierz wierzy, że serię porażek pomoże jego drużynie przełamać w Gdańsku Sergiu Hanca.

Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus