Dokonają niemożliwego?

W roku stulecia klubu Puszcza może sprawić gigantyczną niespodziankę. Do ekstraklasy został jej tylko jeden krok!


We wtorek zespół z Niepołomic zgasił „Białą gwiazdę” i został sensacyjnym pierwszym finalistą baraży. Piłkarze Tomasza Tułacza odebrali Wiśle jej atuty i bezwzględnie wykorzystali swoje. Nie zmiękły im nogi, gdy prawie 24 tysiące kibiców starało się nieść gospodarzy i od czasu do czasu wyzywało gości. Ten zespół jest bardzo silny mentalnie i każdy taki sukces jeszcze go wzmacnia.

Jeden za wszystkich…

Puszcza nie była faworytem spotkania z Wisłą. Mniej osób stawia na nią także w starciu z Bruk-Betem, które również czeka ją na wyjeździe. – To jeden mecz i nie jest ważne, czy gra się z trzeciego miejsca, czy z szóstego. Po prostu trzeba umieć sobie poradzić w danej sytuacji. W Krakowie było widać, że niektórzy radzą sobie z presją lepiej, a niektórzy gorzej – mówił trener Tułacz, który pracujące z drużyną od sierpnia 2015 roku.

Po wyeliminowaniu Wisły po raz kolejny pojawiły się głosy, że Puszcza ma patent na rywala zza miedzy. Wygrała z nim trzeci mecz w sezonie. Kapitan zespołu Jakub Serafin podkreśla, że to były ważne wygrane, ale razem z kolegami ogrywał też innych rywali. – Nasza passa w lidze jest dobra i potrafimy dobrze grać nie tylko z Wisłą. Naszą siłą jest zespół. Kolektyw, który tworzymy od początku sezonu, do tego indywidualne umiejętności, które w odpowiednich momentach pozwalają przeważyć szalę na naszą korzyść – mówi środkowy pomocnik.


Czytaj więcej o I lidze


W meczu z „Białą gwiazdą” niepołomiczanie pozwolili najlepszej drużynie 2023 roku na oddanie zaledwie dwóch celnych strzałów. Raz sprzymierzeńcem bramkarza Kewina Komara był słupek. Goście nie odstępowali rywali na krok, podwajali krycie, ale również wzajemnie się asekurowali. Wisła, której atutem była gra skrzydłami, stwarzałam bardzo mało zagrożenia, bo nie miała miejsca. Z kolei wiele dośrodkowań padało łupem wysokich zawodników Puszczy. – U nas nie ma obrońców i atakujących. Bronimy od napastnika po bramkarza. Tak samo jest w drugą stronę – staramy się oddawać wszystkie siły, by jakość ataku była najlepsza – wyjaśnia Serafin.

Niemożliwe nie istnieje?

W roku jubileuszowym (Puszcza obchodzi stulecie istnienia) zespół zdecydowanie pobił dotychczasowy rekord zdobytych punktów w I lidze. Wcześniej potrafił zgromadzić najwięcej 48. Natomiast w zakończonych niedawno rozgrywkach na jego koncie pojawiło się 10 więcej. – Za nami bardzo dobry sezon, ale to nie koniec. Jeszcze bardziej się napędzamy i wiemy, że dopiero po finale możemy się cieszyć – tonuje nastroje kapitan.

Nie da się ukryć, że „Żubry” są o krok od dokonania czegoś wielkiego. Kilka miesięcy temu trudno było realnie zakładać taki scenariusz. – W niedzielę okaże się, czy jesteśmy w stanie zrealizować marzenia. Cieszymy się, ale przed nami regeneracja i praca nad tym, żeby zagrać jak najlepiej. Po to by pokusić się o niemożliwe – powiedział w Krakowie trener Tułacz.

Jeśli Puszcza pokona w wyjazdowym meczu finałowym Bruk-Bet, zostanie 87 klubem, który zagra w piłkarskiej ekstraklasie. Sezon rozpocznie na stadionie Wisły w Krakowie. Obiekt w Niepołomicach nie tylko nie posiada minimalnej liczby miejsc, ale także nie spełnia wielu innych wymogów licencyjnych.


Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.