Dalej trzeba punktować

Rozmowa z Piotrem Malarczykiem, obrońcą Korony Kielce.


Remis z Górnikiem w Zabrzu, to dla was zdobycz czy nie do końca jest satysfakcja?

Piotr MALARCZYK: – Nie możemy być zadowoleni, choć wiadomo, że jest to trudny teren, a Górnik jest dobrym zespołem z dobrymi zawodnikami, mimo miejsca, które gdzieś tam zajmuje obecnie w ligowej tabeli. Bardziej jesteśmy niezadowoleni w sposób w jaki straciliśmy gola i z tego, jak ten mecz się układał do tej straconej bramki. Mieli może optyczną przewagę, ale nie potrafili sobie stworzyć jakiejś klarownej sytuacji. Po bramce się to zmieniło, bo gospodarze przycisnęli. Trzeba szanować ten punkt, ale w naszej sytuacji nie możemy sobie pozwolić na tak łatwą stratę bramki, po naszym rzucie rożnym. Niech przeciwnik bardziej się postara.

Wiosną Korona zdobyła już 18 punktów, to imponujący wynik. Z czego się to bierze?

Piotr MALARCZYK: – Ciężka praca całego sztabu, wszystkich ludzi którzy z nami pracują, całego kolektywu, całej drużyny. Także te nowe twarze, które pojawiły się zimą w naszej kadrze, bo dołożyli jakość. Tak pokrótce to wygląda.

Wiele drużyn jest zaangażowanych i pewnie będzie do samego końca w walce o utrzymanie się w ekstraklasie. Wy, patrząc choćby na tą wiosenną zdobycz jesteście spokojni czy nie bardzo? Jak pan na to patrzy?

Piotr MALARCZYK: – Większy spokój mogliśmy sobie zapewnić w Zabrzu. Mielibyśmy wtedy już pięć punktów przewagi nad strefą spadkową. Nie wykorzystaliśmy tego. Dużo zespołów jest we wszystko zamieszane, jak pan owi, a my z tą presją gramy od samego początku. Nie powiedziałbym, że mamy dużo punktów, bo sumując wszystko z tą pierwszą częścią rozgrywek, to dalej mamy ich mało i kolejne zwycięstwa są nam bardzo potrzebne.


Na zdjęciu: Piotr Malarczyk (z lewej) martwi się, że w Zabrzu Korona podzieliła punkty z Górnikiem.

Dariusz Hermiesz/gornikzabrze.pl