Z ogniem w oczach

Bramkarz Pogoni Szczecin Dante Stipica cieszy się, że będzie mógł zagrać w Irlandii Północnej.


W środę rano piłkarze szczecińskiej Pogoni wylecieli do Belfastu. Tam w czwartek o godzinie 20.45 czeka ich pierwszy mecz II rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy z Linfield FC. Aby zagrać z „portowcami”, drużyna z Irlandii Północnej musiała wyeliminować Vllaznię Szkoder. Podopieczni trenera Davida Healy wprawdzie na wyjeździe przegrali z Albańczykami 0:1, ale wcześniej u siebie pokonali ich 3:1 i wywalczyli przepustkę do II rundy.

Podekscytowany

– Oglądałem oba te mecze – powiedział na łamach oficjalnej strony klubowej bramkarz „Dumy Pomorza”, Dante Stipica. – Uważam, że Linfield to bardzo dobry zespół. Na swoim boisku radził sobie lepiej niż na wyjeździe. W meczu w Albanii Irlandczycy byli skoncentrowani głównie na defensywie, ale zachowywali się w niej na tyle umiejętnie, że ostatecznie udało im się obronić wynik z pierwszego spotkania. Jestem bardzo szczęśliwy i podekscytowany tym, że będziemy mieli okazję się sprawdzić właśnie z nimi.

– Mają fajny stadion, myślę też, że w czwartek odpowiednio będzie przygotowana murawa. W Irlandii Północnej również pogoda jest dobra do grania. Zrobimy wszystko, aby zagrać ten mecz fantastycznie, z ogniem w oczach. Chcemy w jak najlepszych nastrojach wrócić z Belfastu do Szczecina, aby kontynuować rywalizację w lidze.

Narzucić swój styl

Zespół Linfield w rywalizacji z Vllaznią znacznie groźniejszy był na własnym obiekcie, ale to nie ma dla nas większego znaczenia. Nie ma co się nastawiać, że Linfield będzie w któryś dzień gorsze. Z Vllaznią akurat tak wyszło, że Irlandczycy na wyjeździe zagrali nieco inaczej, ale w dwumeczu z nami wcale tak nie musi być. Sądzę, że rywalizacja z nami może napędzić przeciwnika do jak najlepszej postawy.

– Musimy być na to gotowi. Najważniejsze, abyśmy zarówno w czwartek, jak i w rewanżu zagrali możliwie najlepszy mecz, kontrolowali grę i narzucali nasz styl. Na pewno w starciu z Linfield pojawią się momenty, że nie wszystko będzie szło po naszej myśli. Ważne, byśmy w takich chwilach się nie poddawali, zostawiali na boisku całe serce i ciągle mieli ogień w oczach. Nie przestawali walczyć o każdą piłkę. Jeśli to zrealizujemy, to myślę, że na końcu będziemy szczęśliwi.

Przerwać złą serię

Pogoń Szczecin jeszcze nigdy nie wygrała wyjazdowego meczu w europejskich pucharach, a było do tej pory sześć takich prób. Zwycięstwem w Belfaście podopieczni Jensa Gustafssona mają więc szansę napisać nową historię.

– Nie spoglądamy w przeszłość – zapewnia chorwacki bramkarz „portowców”. – Na pewno fajnie będzie przy okazji zrobić coś historycznego, ale zależy nam przede wszystkim na tym, aby pokazać Pogoń w jak najlepszym świetle. Wierzę, że mamy siłę i jakość, żeby to zrobić.

Sześć potknięć

Po raz pierwszy Pogoń zagrała na wyjeździe w europejskich pucharach 19 września 1984 roku. Wówczas uległa w Kolonii miejscowemu 1. FC Koln 1:2. Gol dla „portowców” padł po samobójczym strzale Uwe Haasa, a szalę zwycięstwa na stronę gospodarzy przechylili Stephan Engels i Pierre Littbarski. Trzy lata później, 30 września 1987 roku, „Duma Pomorza” musiała uznać wyższość Hellasu Verona. We Włoszech podopieczni Jana Juchy przegrali 1:3. Gola dla Pogoni zdobył Jerzy Hawrylewicz, dla zwycięzców bramki zdobyli Duńczyk Preben Elkjaer-Larsen (dwa trafienia) i reprezentant Włoch, Antonio Di Gennaro.

Następna wyjazdowa potyczka „portowców” miała miejsce 9 sierpnia 2001 roku. Tego dnia Pogoń przegrała w Reykjaviku 1:2 z Fylkirem. Gola dla Pogoni strzelił Dariusz Dźwigała, gospodarzom wygraną zapewnili Errol McFarlane i Olafur Stigsson. W sezonie 2021/2022 (dokładnie 29 lipca 2021 r.) Pogoń przegrała 0:1 z NK Osijek z Chorwacji. Zwycięskiego gola dla gospodarzy strzelił Laszlo Kleinheisler.


Czytaj także:


Przed rokiem „portowcy” w europejskich pucharach grali na wyjeździe dwa razy. Najpierw, 14 lipca 2022 roku, przegrali w Reykjaviku z KR-em 0:1 po bramce Siguroura Bjartura Hallssona, a następnie (28 lipca) ulegli w Kopenhadze 0:4 Broendby IF. Gole dla duńskiego zespołu zdobywali Simon Hedlund (dwa), Mathias Kvistgaarden i Marko Divković.


Na zdjęciu: Bramkarz Pogoni Dante Stipica liczy na to, że jego zespół przerwie serię porażek w meczach wyjazdowych w europejskich pucharach.

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus