Pragnienie zwycięstwa
Dariusz Banasik dąży do tego, żeby rywale bali się grać z GKS-em Tychy.
Wielu kibiców patrząc na I-ligową tabelę nadal się dziwi, że jej na szczycie jest GKS Tychy. Podopieczni Dariusza Banasika jako jedyni mogą się jednak pochwalić kompletem punktów i po zwycięstwie z Wisłą Kraków na pewno są już traktowani z pełnym szacunkiem.
– Po czterech meczach mamy 12 punktów – powiedział trener tyszan.
– Cieszymy się z tego, ale wiemy, że piłka uczy pokory. Trzeba więc patrzeć w przyszłość, a nie żyć przeszłością, do której trzeba już zaliczyć radość z pokonania Wisły Kraków. Za tamto zwycięstwo oczywiście gratuluję zawodnikom i sztabowi szkoleniowemu, bo wykonaliśmy kawał dobrej roboty. Ja się też cieszę, bo powiedziałem zawodnikom w szatni, że to będzie dla nas taka prawdziwa weryfikacja. Jeżeli mamy się w tej lidze liczyć to nie możemy się bać żadnego przeciwnika. I w spotkaniu z krakowianami nasz zespół pokazał charakter. Potwierdził swoje możliwości i jestem z tego bardzo zadowolony.
Bardzo zadowoleni
Zadowoleni są także kibice klubu, którego największym sukcesem jest wicemistrzostwo z 1976 roku, a frekwencja na trybunach tyskiego stadionu podczas spotkania z krakowianami jest tego potwierdzeniem.
– Życzymy sobie takiej atmosfery na każdym meczu – dodał szkoleniowiec trójkolorowych.
– Szkoda, że nie było kibiców Wisły, ale to już z innych przyczyn. Natomiast było wielu naszych fanów, wspaniały doping i piękny mecz czyli było to wszystko o co chodzi w piłce nożnej. I z tego powodu także jesteśmy bardzo zadowoleni. Jeszcze raz więc dziękuję piłkarzom, kibicom i wszystkim ludziom, którzy zasłużyli na pochwały, ale skupiamy się już na tym co przed nami, patrzymy do przodu i myślę, że ten zespół jeszcze w tej lidze swoje zrobi.
Znakomita passa
Po takiej serii na starcie fani GKS-u Tychy zaczynają się już zastanawiać jak długo trwać będzie ta znakomita passa.
– Na pięć pierwszych meczów w tym sezonie cztery wypadło nam grać na wyjeździe – przypomniał opiekun GKS-u Tychy.
– Nikt się więc nie spodziewał, że po czwartej kolejce będziemy mieć komplet punktów, ale piłka pokazuje, że wszystko jest możliwe. Ja w swojej karierze miałem już dłuższe serie, ale nie będę o nich teraz wspominał, natomiast uważam, że fajnie, że zespół łapie serie, że jest podbudowany, że jest super atmosfera, że kibice przychodzą i cieszą się tą chwilą. Jednak mam świadomość, że na pewno trafią się nam jeszcze trudne momenty. Nie będzie tak, że wszystko wygramy. Na pewno, bo w piłce tak już jest, że ten kryzys gdzieś się pojawi, ale myślę, że jesteśmy na tyle doświadczonym sztabem szkoleniowym, że jako trener i zespół także w takim momencie sobie poradzimy.
Młodzi i niedoświadczeni
A warto w tym miejscu zaznaczyć, że Dariusz Banasik dopiero scala zespół, który zaczął budować latem, sprowadzając do Tychów młodych i niedoświadczonych zawodników. 19-letni bramkarz Maciej Kikolski grał w II lidze. 22-letni obrońca Jakub Budnicki występował w III lidze. Tak samo jak 21-letni Wiktor Niewiarowski, który ma już na koncie 3 gole dla tyszan.
Czytaj także:
– To jest aż nieprawdopodobne, że zawodnicy którzy grali na trzecim i czwartym poziomie rozgrywkowym wchodzą do I ligi i są jednymi z najlepszych zawodników – stwierdził coach tyszan.
– Ja do nich od razu po pierwszych sparingach miałem przekonanie. Cieszę się, że ten klub tak działa, że potrafi tych zawodników wyłowić i jest warte podkreślenia, że z Wisłą, w końcówce spotkania graliśmy chyba sześcioma czy siedmioma zawodnikami poniżej 22. roku życia. To jest naprawdę duży wyczyn. Jednak my nie boimy się stawiać na młodzież, a ona się nam odpłaca dobrą grą. Myślę, że to jest dobry kierunek klubu. Ci młodzi chłopcy: Kikolski, Budnicki, Niewiarowski, Bieroński, Szpakowski i inni są w momencie, w którym jeszcze cała piłkarska kariera przed nimi. Mają się więc ogrywać w tej lidze i łapać pewność siebie. Cieszymy się, że jak na razie to wszystko fajnie funkcjonuje.
Nastawienie do pracy
– Jest to zarówno wpisane w politykę klubu jak i moje nastawienie do pracy. Oczywiście mamy proporcje. Jesteśmy jednym z najmłodszych zespół w I lidze. Jednak też są w drużynie zawodnicy doświadczeni tak jak Radecki, Żytek czy Śpiączka więc trzon jest i młodzież ma się od kogo uczyć. Ważne jednak jest to, że ta młodzież ma chęć, takie pragnienie zwycięstwa. Cieszę się, że tak jak w poprzednim klubie, w którym pracowałem, wszyscy bali się grać z nami, bo to był zespół z charakterem, grający do końca i nieobliczalny. Tak teraz w GKS-ie Tychy powoli staje się takim zespołem. Zespołem, z którym każdy będzie się bał konfrontować i ja dążę do tego, żeby tak właśnie było – zakończył Dariusz Banasik.
Fot. Łukasz Sobala / PressFocus