W Katowicach nie szczędzą krytyki na terminarz. „Nie mamy sprzymierzeńców”

Szkoleniowiec GieKSy, Dariusz Dudek zazwyczaj emanuje optymizmem, jest uśmiechnięty, stara się szukać pozytywów, zarażać dobrą energią, a nie narzekać. Po piątkowym niepowodzeniu ze Stalą – kończącym passę 8 meczów bez porażki i przedłużającym do 13 serię występów bez wygranej przy Bukowej – jakby odrobinę puściły mu jednak nerwy.

Dudek: to kuriozalna zmiana

– To taki sezon, taka runda, kiedy wszystko jest sprzymierzeńcem wszystkich, ale niestety nie nas – przekonywał Dariusz Dudek. – Patrzę na to, co robi Polsat i nie rozumiem pewnych decyzji. W poniedziałek graliśmy z Garbarnią i tego dnia dowiedzieliśmy się, że mecz ze Stalą odbędzie się w piątek, a przecież wcześniej był zaplanowany na sobotę. Nie narzekam, że mieliśmy tylko cztery dni na regenerację – choć różnica jednego dnia to dla mnie dużo – ale chodzi o ułożenie tygodniowego mikrocyklu. To dla mnie kuriozalne – mówi szkoleniowiec GKS-u Katowice.

– Kolejna rzecz: w 33. kolejce wszyscy grają o 17.45, a GieKSa zaczyna o 12.15. Nie wiem, dlaczego gramy wcześniej. Nie możemy wraz z całą ligą zaczynać o jednym czasie? To dwie bardzo ważne kolejki. Wspomnę jeszcze, że przy stanie 0:1 była megakontrowersyjna sytuacja. Skoro już sędzia nie dał rzutu karnego za zagranie ręką, to powinniśmy dostać przynajmniej rzut rożny – mówi Dariusz Dudek, który wciąż czeka na pierwsze w roli trenera zwycięstwo przed katowicką publicznością.

Arkadiusz Woźniak (znów) zawiódł

Nawet wsłuchując się w głosy kibiców, nie brakowało opinii, że trudno mieć do zespołu duże pretensje o tą porażkę. – Przegraliśmy, choć wydawało się, że zagraliśmy dobry mecz. Mieliśmy swój plan i wiedzieliśmy, jak chcemy grać. Niezłe było zwłaszcza pierwsze 45 minut. W drugiej połowie trener Skowronek wprowadził korekty, a mój zespół chyba opadł z sił  – analizował Dariusz Dudek.

Pytano go, dlaczego tym razem w roli napastnika w wyjściowym składzie nie wybiegł Bartosz Śpiączka, a Arkadiusz Woźniak, który rozczarowuje niemal od samego początku swojego pobytu w GieKSie. Oceniając po fakcie, ta roszada średnio się powiodła. – Decydowały względy taktyczne. Widzę Arka i Bartka codziennie na treningu, dlatego uznałem, że zagra „Woźny” – uciął szkoleniowiec GKS-u.

GKS Katowice czekają dwa finały

Przewaga katowiczan nad rywalami ze strefy spadkowej jest praktycznie żadna. Bardzo możliwe, że ich los i tak zostanie sprowadzony do tego, co wydarzy się w ostatnim meczu sezonu – przy Bukowej z Bytovią. Wcześniej jednak zagrają na wyjeździe z Wartą Poznań, będącą już praktycznie pewną utrzymania.

Przed GieKSą najważniejsze mecze

– Musimy się  skupić na tym, co przed nami. Zostały nam dwa finały, najważniejsze mecze dla GKS-u. Mam nadzieję, że wyjdziemy z tego obronną ręką. Musimy się bardzo dobrze do tych dwóch finałów przygotować – zapowiedział Dariusz Dudek.

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ