Nie zmieniają kursu

Bartosz Jaroszek wraca po kontuzji, a czy wraz z nim wrócą dobre wyniki GKS-u?


GKS Katowice podczas przerwy reprezentacyjnej przygotowuje się do tego, żeby poprawić swoje wyniki z ostatnich meczów ligowych. Przypomnijmy, że zespół ze stolicy województwa śląskiego nie wygrał od początku września ani jednego spotkania. W tam czasie drużyna Rafała Góraka zmagała się również z problemami personalnymi. Niedostępny do gry był Bartosz Jaroszek który borykał się ze stanem zapalnym spojenia łonowego. Defensor do czasu urazu był ważnym ogniwem zespołu, był podstawowym graczem w murze obronny GKS-u. Uraz spowodował, że musiał zrobić sobie chwilę przerwy, jednak powoli wraca do pełni sprawności. W minioną sobotę zagrał przez całą drugą połowę podczas sparingowego starcia z Piastem Gliwice, które zakończyło się remisem 2:2.

– Myślę, że był to bardzo pożyteczny sparing. Na pewno boli nas to, że straciliśmy dwie bramki, w momencie gdy wygrywaliśmy 2:0. Był to jednak bardzo przydatny mecz – stwierdził Jaroszek po spotkaniu.

Podczas ligowych zmagań defensor przyglądał się meczom swojej drużyny z wysokości trybun. 29-latek zaznacza jednak, że najgorsze już za nim.

– Dobrze się czuję. Wracam do pełnej sprawności. Myślę, że będę do dyspozycji trenera w najbliższym meczu – powiedział Jaroszek i dodał.

– Kontuzja to w życiu zawodnika zawodowego zdecydowanie jest najgorszy moment. To jednak niestety jest wkalkulowane w nasz zawód, dlatego trzeba cierpliwie czekać i mocno pracować. Mam nadzieję, że złe momenty już za mną i takich sytuacji więcej nie będzie.


Czytaj także:


Jego powrót do sprawności może wspomóc GKS w trudnym momencie, w jakim niewątpliwie znalazł się zespół. Trudno przejść obojętnie wobec faktu, że do momentu, kiedy Jaroszek był do dyspozycji trenera, katowiczanie radzili sobie w lidze wyśmienicie. Ostatni mecz, jaki rozegrał defensor, miał miejsce we wrześniu, podczas wyjazdu do Bielska-Białej. W tamtym momencie mówiło się o GieKSie w samych superlatywach, jednak ta perspektywa uległa drastycznej i szybkiej zmianie. Od tamtego spotkania zespół Rafała Góraka rozegrał 5 spotkań o punkty, w których dodał do swojego ligowego bilansu „oczko” oraz odpadł z Pucharu Polski po spotkaniu z Górnikiem Zabrze. Atmosfera wokół klubu i drużyny stała się nieporównywalnie gorsza, kibice domagają się zmian w sztabie szkoleniowym, a podczas meczów słychać z trybun gwizdy.

Mimo wszystko Jaroszek nie ma wątpliwości, że z czasem GieKSa wróci na właściwe tory. Zawodnik, zapytany o atmosferę w zespole, stwierdził:

– Niezmiennie GKS w każdym meczu będzie grał o trzy punkty. Nie zmieniamy naszego kursu, który obraliśmy przed sezonem – mówił pełny nadziei obrońca. Optymizm w szeregach katowiczan z jednej strony może być traktowany jako trudne do zrealizowania marzenie o awansie. Mając za sobą trudne tygodnie, mało który kibic jest sobie w stanie wyobrazić, że nagle ekipa z Bukowej zacznie punkty gromadzić maszynowo. Jednak z drugiej strony GKS wcale nie traci wiele do czołówki ligi. Przy odpowiednich wynikach na innych boiskach – oraz przy ewentualnej wygranej w niedzielę z Górnikiem Łęczna – katowicki zespół jest w stanie znaleźć się w strefie barażowej po jednej kolejce, pomimo tego, że aktualnie zajmuje 11. lokatę. To pokazuje, jak wyrównane są rozgrywki na zapleczu ekstraklasy i jak niewiele potrzeba, żeby znaleźć się w bezpiecznym położeniu. Dlatego GKS-u jeszcze nie warto skreślać.


Na zdjęciu: Bartosz Jaroszek zagrał w tym sezonie w 5 meczach w I lidze.
Fot. Tomasz Kudala/PressFocus