Dominik Połap: Mamy szansę na awans do ekstraklasy

W meczu drużyn, których celem na finiszu sezonu jest utrzymanie miejsca dającego prawo gry w barażach o awans do ekstraklasy, kibice doczekali się dużych emocji, czterech goli i remisu, oznaczającego zachowanie status quo. Miedź Legnica zremisowała z GKS-em Tychy 2:2 (1:1)


Dominik Połap w 90 minucie dotknął piłki ręką w polu karnym, ale sędzia nie wskazał na „wapno”.

Zacznijmy od… końca. Czy w 90 minucie meczu pomyślał pan, że sędzia może odgwizdać rzut karny za rękę?

Dominik POŁAP: – Lekki strach był, bo piłka dotknęła mojej ręki. Robiłem jednak wślizg i to było naturalne ułożenie ręki, którą opierałem się o ziemię. Nie było to celowe zagranie piłki ręką, ale… Wiem doskonale, że nie takie karne sędziowie już przeciwko nam gwizdali. Szczególnie w rundzie jesiennej kilka punktów nam w ten sposób uciekło więc odetchnąłem z ulgą, gdy tym razem arbiter uznał, że wszystko było zgodnie z przepisami.

Co mógł pan zrobić lepiej przy stracie pierwszego gola?

Dominik POŁAP: – Akcja przeprowadzona została z lewej strony naszej obrony czyli daleko ode mnie. Kiedy jednak nastąpiło dośrodkowanie mogłem krzyknąć, żeby Dario Kristo uważał, bo wbiega mu zawodnik za plecami. Trenerzy mówią o tym „brak komunikacji”. Zastanawiam się też czy ja nie powinienem być bliżej tego zawodnika, który oddany został strzał, ale on był na wprost bramki, a ja jeszcze z tyłu miałem zawodnika. Trenerzy na pewno pomogą mi to przeanalizować.


Czytaj jeszcze: W szóstce bez zmian


Co bardziej cieszy zdobyty punkt, czy asysta przy bramce na 2:2?

Dominik POŁAP: – Asysta została zanotowana, ale główną robotę wykonał Wojtek Szumilas, który idealnie przymierzył z 20 metra. Zadowolony jestem z tego, że uratowaliśmy punkt i podtrzymaliśmy serię spotkań bez porażki w naprawdę ciężkim meczu z bardo trudnym przeciwnikiem. A najbardziej cieszy mnie to, że jesteśmy w strefie barażowej i mamy szansę na awans do ekstraklasy.

Fot. Dorota Dusik