Drabicki: Czekam na mistrzostwo!

Mrozi już pan szampana na niedzielny wieczór?

Józef DRABICKI: – Każdy – mam na myśli kibiców i klub – powinien być przygotowany na pozytywne rozstrzygnięcie. Żeby tak jednak było, żebyśmy mogli cieszyć się z mistrzostwa Polski, to musi być spełnionych kilka warunków.

Jak w takim razie niedzielny mecz z Lechem może wyglądać? Jakiego spodziewa się pan podejścia „Kolejorza” do starcia z Piastem?
Józef DRABICKI: – Na pewno po sportowemu. Tam też są przecież piłkarze, którzy walczą o swoje, walczą o to, żeby na koniec sezonu pokazać się z jak najlepszej strony. Takie kalkulowanie i zastanawianie się nad tym, czy rywal podejdzie do meczu fair, jest jak dla mnie nie na miejscu. Dziwię się Legii i jej właścicielowi. panu Mioduskiemu, że podnoszone są takie kwestie. Takie wypowiedzi, że mają nadzieję, że Lech zagra fair, mogą się obrócić przeciwko nim samym, bo ktoś może wtedy chcieć zrobić na złość. Nie wiem, jakie nastawienie jest w Poznaniu, ale w niedzielę na pewno trzeba być przygotowanym na opór ze strony przeciwnika, dla którego to, że bierze udział w starciu decydującym o mistrzostwie, też ma przecież jakieś znaczenie.

Dokładnie rok temu Piast w ostatniej kolejce walczył z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza o utrzymanie. Teraz gra o mistrzostwo Polski. Jaki mecz jest trudniejszy?

Józef DRABICKI: – I tutaj i tam są emocje oraz stres. Rok temu były to takie emocje na minus, teraz wszystko jest na plus. Wierzę, że piłkarze poradzą sobie ze wszystkim, i, jak to było rok temu, wyjdą ze wszystkiego obronną ręką. Zespół Piasta w tym sezonie wielokrotnie pokazywał, że jest dobrze przygotowany do rozgrywek i trzyma poziom. Ufam, że stawka meczu nie przestraszy naszych piłkarzy i w decydującym momencie dadzą radę.

Gdzie szukać fenomenu Piasta?

Józef DRABICKI: – To drużyna, w której nie można wskazać słabego punktu. Siłą jest wyrównany skład i ustabilizowana forma. Tak było w 36 wcześniejszych ligowych kolejkach, w których zespół nie schodził poniżej pewnego poziomu. Wszyscy mamy nadzieję, że na finiszu uda się ze wszystkiego wyjść z wielkim sukcesem.

Kto zasłużył na największe wyróżnienie?

Józef DRABICKI: – Architektem jest Waldemar Fornalik. To jest poza dyskusją. Trener to taka osoba, która ma swoją wizję, który wpływa na prowadzony przez siebie zespół. Nie każdemu udaje się wyegzekwować od piłkarzy to, czego by chciał. Trenerowi Fornalikowi bardzo dobrze udaje przekonać zawodników do ciężkiej i dobrej pracy, do swoich pomysłów i rozwiązań. Do tego to osoba, która nie szuka zaszczytów, a z chłodną głową robi swoje.

Szalona końcówka w Gliwicach. Piast wydziera zwycięstwo!

Może pan uwierzyć w to, że w niedzielę Piast zostanie osiemnastym klubem, który zostanie piłkarskim mistrzem Polski? 20 lat temu Piast triumfował w rozgrywkach zabrzańskiej A-klasy…

Józef DRABICKI: – Sam trafiłem do klubu w 2003 roku, kiedy awansował na zaplecze ekstraklasy. Było potrzeba pracy, samozaparcia wielu ludzi, żeby Piast był w tym miejscu, w którym jest teraz. Nie sposób wszystkich wymienić. Kiedy był awans do europejskich pucharów czy wicemistrzostwo trzy lata temu, to wydawało się, że to apogeum; że co klub miał osiągnąć, to osiągnął. Teraz mistrzostwo Polski może przyćmić wszystko. To nadzieja, że Piast na dłużej zakotwiczy w grupie klubów, które rywalizują o czołowe lokaty w lidze i w pucharach.

Na mecz z Lechem nie ma już biletów. To poprzednie spotkanie z Jagiellonią też obejrzał prawie komplet widzów. Ta tendencja utrzyma się w Gliwicach na dłużej?

Józef DRABICKI: – Wyniki zespołu zadziałały pozytywnie na zaangażowanie kibiców. To ważne, żeby utożsamiali się ze swoją drużyną, klubem i miastem. Spójrzmy, jaka futbolowa kultura jest w Anglii, gdzie całe miasta i prawie wszyscy mieszkańcy żyją występami swojej drużyny. Ważne w tym wszystkim jest to, żeby kibice byli dla zespołu, a nie szło to w odwrotnym kierunku. Takie wsparcie fanów to też szansa dla klubu, żeby zarabiać na gadżetach, koszulkach, pamiątkach. Na pewno są potrzebne takie mecze, jak ten ostatni z Jagiellonią, gdzie jest taki poziom dramatyzmu, tyle emocji i tyle się dzieje. Takie spotkania chce się oglądać.

Już słychać opinię, że „jaka liga taki mistrz” i „co taki Piast zdziała w eliminacjach Ligi Mistrzów”. Co odpowiadać takim malkontentom?

Józef DRABICKI: – Bardzo łatwo wszystko podważyć. Myślę, że takie głosy wypływają z zazdrości czy zawiści innych. Jasne, polska ligowa piłka nie prezentuje najwyższego poziomu, jak w każdej zdarzają się w niej lepsze i gorsze spotkania, a także takie, jak to Piasta z Jagiellonią ostatnio. To urok każdej z lig, gdzie są drużyny, które dominują i takie, które po prostu są. U nas wiele zespołów prezentuje solidny poziom i z tą jakością nie jest wcale tak źle.

 

Na zdjęciu: Wszyscy kibice w Gliwicach, na Górnym Śląsku i w wielu innych miejscach w Polsce, liczą na taki obrazek w niedzielę!

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ