Znowu chcą do Europy

Od momenty powstania Ligi Konferencji szanse Estończyków na awans do pucharów wyraźnie wzrosły, a Flora Tallinn ponownie chce to wykorzystać. Droga wiedzie przez Częstochowę…


Zespół ze stolicy tego niespełna 1,5-milionowego bałtyckiego kraju jako pierwszy w historii swojego państwa awansował do fazy grupowej europejskich pucharów. W tym aspekcie… już przerasta Raków, a miało to miejsce w tej samej edycji, w której częstochowianie debiutowali na międzynarodowych salonach.

Być jak „Kaktusy”

W sezonie 2021/22 regularnie występująca w pucharowych eliminacjach Flora rozpoczęła starania w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów. Najpierw gładko pokonała maltański Hibernians, a następnie… uległa Legii Warszawa. W walce o Ligę Europy przegrała po karnych z cypryjską Omonią Nikozja, ale jako że UEFA zaoferowała Staremu Kontynentowi jeszcze trzecie rozgrywki, Flora pozostała w grze. W fazie play-off eliminacji do Ligi Konferencji odprawiła z kwitkiem irlandzki Shamrock Rovers i dzięki temu po raz pierwszy zagrała w fazie grupowej europejskiego pucharu. Tam zajęła co prawda ostatnie miejsce, ale udało jej się pokonać Partizana Belgrad, dokładając kolejny sukces do listy dokonań rodzimego futbolu.

Dla Estończyków oznaczało to bardzo wiele. Po powstaniu LK presja na grę w Europie wzrosła, a „Kaktusy” wyznaczyły kierunek, którym mają podążać kolejne zespoły w kraju (głównie mistrzowie, mający „poduszkę” w postaci możliwych porażek). Zresztą według rankingueElo, niezwykle precyzyjnie obliczającego siłę poszczególnych drużyn w danym czasie, Flora jest jedną z najprężniej rozwijających się ekip Europy! Większy progres w ostatnich czterech latach zaliczyły tylko Bodo/Glimt, Twente oraz… Raków.

Nie bez powodu okres ten zbiega się w czasie z pracą trenera Juergena Henna. Szkoleniowiec ten jest we Florze od początku 2012 roku, choć zaczynał rzecz jasna od niższych zespołów, przez 5 lat był też asystentem w drużynie seniorów. Samodzielnie Estończyk zaczął odpowiadać za prowadzenie „Kaktusów” w sierpniu 2018 roku, co jest warte wzmianki nie tylko ze względu na fakt stabilizacji, ale dlatego że Henn… ma dopiero 36 lat!


Czytaj także:


To on odpowiadał za historyczny awans klubu do fazy grupowej Ligi Konferencji, on postawił twarde warunki Legii Warszawa. Bo choć „wojskowi” wygrali w dwumeczu 3:1, to wcale nie mieli łatwej przeprawy i wielu to teraz Rakowowi przypomina. W pierwszym spotkaniu warszawiacy wygrali u siebie 2:1, ale widząc solidność, jaką zaprezentowała Flora, ówczesny trener Legii Czesław Michniewicz z ponadplanową powagą podszedł do rewanżu.

Vassiljev robi swoje

Co charakterystyczne, liga estońska jest jedną z tych, które swój sezon rozgrywają w systemie wiosna-jesień. Oznacza to, że aktualnie Flora znajduje się w środku ligowej batalii, gdzie jako obrońca mistrzowskiego tytułu zajmuje pierwsze miejsce w tabeli, bilansem bramek wyprzedzając Levadię Tallinn (doskonale pamiętaną przede wszystkim kibicom Wisły Kraków). W szeregach „Kaktusów” występuje kilka świetnie znanych postaci. Skrzydłowy Henrik Ojamaa zdobył mistrzostwo Polski z Legią, a później przewinął się też przez Miedź Legnica i Widzewa.

Sergej Zenjov rozegrał ponad 40 meczów dla Cracovii, ale z Rakowem akurat nie zagra z powodu pucharowego zawieszenia złapanego w poprzedniej edycji. Nieobecny będzie też raczej kontuzjowany Ken Kallaste, znany głównie z Korony Kielce, choć potem występujący także w Górniku Zabrze i GKS-ie Tychy. Należy jednak nadmienić, że trener Henn włączył lewego obrońcę do kadry na I rundę eliminacji LM, co może oznaczać, że szkoleniowiec liczy na rychły powrót do składu 34-latka. Najbardziej znaną postacią Flory jest jednak jej kapitan, Konstantin Vassiljev.

Może i w sierpniu pomocnik skończy już 39 lat, ale nadal jest szalenie istotną postacią swojej drużyny. W ekstraklasie zasłynął z gry w Piaście Gliwice oraz – przede wszystkim – Jagiellonii Białystok, gdzie był absolutną gwiazdą. Również we Florze jego rola jest znacząca, głównie w aspekcie organizacji gry i nadawaniu jej tempa.

– Mając na uwadze, na kogo mogliśmy trafić, zagramy prawdopodobnie z jednym z najmocniejszych rywali. Nie złożymy jednak broni i liczę, że będziemy mieli swoje szanse. Zdajemy sobie oczywiście sprawę z tego, że to Raków będzie faworytem – powiedział w rozmowie z goal.pl Vassiljev.

– Rzadko traciliśmy bramki, ale ostatnio nie imponujemy w ofensywie i w poprzednich meczach mieliśmy problemy ze strzelaniem goli. Notujemy nie najlepszy okres. W lidze estońskiej nasza gra opiera się przede wszystkim na ataku, więcej gramy piłką. W europejskich pucharach musimy prezentować bardziej zrównoważoną grę – dodał pomocnik.

Sami Estończycy

W Rakowie zabraknie Iviego Lopeza, natomiast również w Tallinnie sytuacja kadrowa nie jest kolorowa. Bolesne są na pewno braki najlepszego strzelca ligowego, wspomnianego Zenjova, nie zagra też podstawowy defensywny pomocnik Markus Soomets. Także na środku obrony pojawi się wyrwa, bo Maerten Kuusk stracił swojego partnera Henrika Puerga. Zapewne obok niego wystąpiłby Erko Tougjas, ale jego występ stoi pod gigantycznym znakiem zapytania, trwa wyścig z czasem. Co natomiast ciekawe, to że kadra Flory w całości składa się z piłkarzy estońskich. To sprzyja lepszemu zrozumieniu i organizacji gry, płynnej komunikacji. To są kluczowe elementy, które „Kaktusy” będą chciały wykorzystać w rywalizacji z mistrzami Polski. Flora zna swoje miejsce w szeregu, ale zrobi wszystko, aby sprawić częstochowianom niemiłą niespodziankę.


  • 5 TYSIĘCY EURO miesięcznej pensji – mniej więcej na tyle mogą liczyć najlepiej opłacani piłkarze w estońskiej ekstraklasie.
  • 1 WYSTĘP zanotowała Flora w fazie grupowej europejskich pucharów. Miało to miejsce w premierowej edycji Ligi Konferencji w sezonie 2021/22. W rywalizacji z Gentem, Partizanem Belgrad, Anorthosisem Famagusta zajęła ostatnie miejsce. Estończycy eliminacje zaczęli od walki o Ligę Mistrzów, lecz przegrali z… Legią Warszawa.
  • 28 RAZY zespół z Tallinna podchodził do europejskich pucharów. Zadebiutował w nich w edycji 1994/95 i od tamtej pory gra co roku, za wyjątkiem sezonu 2014/15.

Na zdjęciu: Gdy przed dwoma laty Flora mierzyła się z Legią, Konstantin Vassiljev był kapitanem ekipy z Tallinna. Mimo 38 lat na karku tym razem będzie podobnie.
Fot. Łukasz Sobala/Press Focus


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was oczywiście w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych. Możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie ns oczywiście na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.