Fredrik Ulvestad coraz mocniejszy

Wprawdzie piłkarzem meczu Pogoń – Lech, który zakończył się szokującym wynikiem, bo zwycięstwem 5:0 „portowców” został Kamil Grosicki, to jednak na „8” w tym spotkaniu zasłużył też norweski pomocnik Fredrik Ulvestad.


Nie tylko zaliczył gola, ale też zanotował dwie asysty przy trafieniach Alexandara Gorgona i Wahana Biczachczjana. Wszystko to w swoim czwartym występie na ekstraklasowych boiskach.

31-latek dołączył do Pogoni pod koniec sierpnia. Potrzebował trochę czasu, żeby dojść do siebie, a teraz w krótkim czasie może wyrosnąć na lidera szczecińskiej jedenastki. To piłkarz co się zowie i już w poprzednich klubach pokazywał klasę, a CV ma naprawdę dobre. Pochodzący z Alesund środkowy pomocnik szybko wylądował na Wyspach Brytyjskich, gdzie reprezentował takie kluby, jak Burnley i Charlton Athletic.

W tym pierwszym klubie zagrał kilka spotkań w Premier League. Najbardziej udany był dla niego sezon 2016/17 w barwach Charlton na trzecim poziomie rozgrywkowym. Potem pomógł sztokholmskiemu Djurgardens w wywalczeniu pucharu i mistrzostwa Szwecji. Był liderem drużyny, a jego ksywka z tamtego czasu to „Pacman”, bo połykał przestrzenie na boisku jak bohater komputerowej gry. W ostatnim czasie dobrze radził sobie na tureckich boiskach w Sivassporze, gdzie jego klubowym kolegą był Karol Angielski.


Czytaj także:


Na swoim koncie ma sporo występów w juniorskiej i młodzieżowej reprezentacji swojego kraju, a także cztery występy w dorosłej kadrze Norwegii, w której debiutował w 2014 roku meczem ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi. Ostatni raz zagrał przeciwko Austrii w rozgrywkach Ligi Narodów trzy lata temu. Być może dobrymi występami w Polsce zwróci na siebie uwagę selekcjonera norweskiej kadry Stale Solbakkena.


Fot. pogonszczecin.pl