Co Gerard Badia zapamięta po derbach? Przelatującą butelkę… wódki

Jutro rano gdy się pan obudzi, to co będzie pan wspominał po tych derbach Śląska?
Gerard BADIA:
Najciekawszy był koniec derbów i zapamiętam to, że obok mojej głowy przeleciała buteleczka po wódce. Na boisku aż tak niebezpiecznych sytuacji nie było.

No właśnie, w pierwszej połowie oglądaliśmy niezbyt ciekawe szachy…
Gerard BADIA:
W pierwszej połowie to były lajtowe derby. Dopiero gdy my strzeliliśmy i Górnik odpowiedział, widowisko zrobiło się lepsze. Wtedy zaczęły się prawdziwe derby. Wolę, jak mecz wygląda od początku tak, że są emocje, jest gorąco i sporo się dzieje.


Zobacz jeszcze: Też bym protestował


Ostatnio prezentował pan dobrą formę, były asysty, tymczasem w najciekawszym meczu jesieni zaczyna pan na ławce. Złość była większa niż zwykle?
Gerard BADIA: Zawsze powtarzam, że każdy zawodowy piłkarz chce grać od początku meczu, to normalne. Nie ukrywałem, że lubię grać przeciwko Górnikowi, ale trener miał taki plan i powiedział mi, żebym poczekał na drugą połowę. Nasz szkoleniowiec zdecydował się wystawić Tomka Jodłowca. Może tych minut nie było wiele, ale myślę, że gra po moim wejściu nie wyglądała źle.

Po pana wejściu sporo się działo, pod bramką Górnika nawet więcej, ale nie udało się zdobyć drugiej bramki. Najlepsza okazja to ta pana?
Gerard BADIA: Byłem bardzo blisko gola. W pierwszej chwili chciałem podawać, ale pomyślałem, że to są derby i trzeba zaryzykować strzał. Tak szczerze, to już widziałem piłkę w bramce i chciałem biec się cieszyć. Niestety odbiła się od słupka. 

Przed derami wielu kibiców było pewnych waszej wygranej, bo byliście na fali, a Górnik miał problemy. Jak więc traktujecie ten remi i jeden punkt zdobyty w derbach?
Gerard BADIA: Graliśmy w Zabrzu i musimy szanować ten jeden punkt. Górnik też miał swoje sytuacje. 10 punktów w 4 ostatnich meczach to przecież bardzo dobry wynik. Nasza sytuacja w tabeli jest bardzo dobra, a o kolejne zwycięstwo musimy walczyć u siebie. Jedziemy dalej.

Jak oceni pan rywala z Zabrza?
Gerard BADIA: Co mogę powiedzieć o Górniku… chyba tylko tyle, że życzę im powodzenia w lidze a piłkarzom zdrowia.


Zobacz jeszcze: Długo wyczekiwany powrót w Piaście Gliwice