Furiat i zamordysta

Gian Piero Gasperini, szkoleniowiec Atalanty, to jedna z najbardziej ekscentrycznych postaci we włoskim futbolu.


Gdy w czerwcu 2016 roku Gian Piero Gasperini obejmował Atalantę – chwilę wcześniej rozstał się z Genoą – jego nowy klub był dopiero trzynastą siłą w Serie A i o występach drużyny w rozgrywkach europejskich pucharów nie marzyli wówczas nawet najbardziej zagorzali fani ekipy z Bergamo. Zresztą nie wszyscy sympatycy klubu byli zadowoleni z nawiązaniem współpracy z tym trenerem, który jest jedną z najbardziej ekscentrycznych postaci we włoskim futbolu. Często nazywany jest furiatem i zamordystą. Osobą często popadającą w konflikty, nieznoszącą sprzeciwu, która ma swoje zasadny. Niektóre z nich uważa się za absurdalne. Jakie? Oto jeden z przykładów. Duńczykom grającym w jego zespołu – Joakimowi Maehle i Rasmusowi Hoejlundowi – zabronił razem… przyjeżdżać na treningi.

Pierwszy z wymienionych porozumiał się w tej sprawie z klubem, bo jego młodszy kolega – dziś gracz Manchesteru United – nie posiadał… prawa jazdy. Gasperini zabronił jednak kontynuowania tej praktyki, bo to mogłoby jego zdaniem, wprowadzić niepotrzebne rozluźnienie. Włoch uważa bowiem, że piłkarze powinni realizować założenia na boisku, a nie się z sobą spoufalać. Muszą rywalizować o miejsce w składzie. I nie ma znaczenia to, ze Maehle jest obrońcą, a Hoejlund – napastnikiem.

Dla wielu takie zasady są absurdalne, a najczęściej one, a także inne dziwne zdarzenia, które miały miejsce w Atalancie, wychodzą na jaw, gdy dany piłkarz z klubu odchodzi. Pomiędzy Papu Gomezem, byłym kapitanem zespołu, a Gasperinim doszło do rękoczynów, a wyniku nieporozumień Argentyńczyk został sprzedany do Sevilli. Gasperini rządzi twardą ręką, ale wyniki ma. Z przeciętnego zespołu stworzył bowiem markę, z którą zaczęli liczyć się wszyscy w Serie A.


Czytaj także:


Najpierw, już w pierwszym sezonie pracy i po 26 latach przerwy, dał Atalancie występy w europejskich pucharach. A później zajął z nią 3. miejsce w rozgrywkach włoskiej ekstraklasy. To najlepszy rezultat, jaki kiedykolwiek osiągnęła Atalanta w rywalizacji o „scudetto”. Wynik ten zespół powtórzył jeszcze 2-krotnie, a w sezonie 2019/20 dotarł z zespołem do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Który nieznacznie, 1:2, przegrał z późniejszym finalistą, Paris-Saint Germain. Co ciekawe od momentu, kiedy opuścił Genoę – na rzecz pracy w Atalancie – jego były klub zmieniał trenerów, uwaga, 12 razy. Gasperini pracuje w Bergamo nieprzerwanie.

To pod jego wodzą w świat wypłynęli tacy piłkarze, jak wspominany Hoejlund, Cristian Romero, Dejan Kulusevski, Franck Kessie czy Robin Gosens. Piątkę wymienionych graczy Atalanta sprzedała w sumie za 220 mln euro. Taką kwotę wydał Gasperini z kolei na… 10 najdroższych pozyskanych przez siebie piłkarzy. Wprawdzie w Atalancie pracują dyrektorzy sportowi i skauci, ale to trener o wszystkim decyduje i jego zdanie jest najważniejsze.

65-latek dwa razy był wymieniany w gronie kandydatów do objęcia reprezentacji Włoch. Najpierw w 2018 roku, gdy posadę otrzymal Roberto Mancini, a następnie kilka tygodni temu, gdy wymieniony trener postanowił odejść do Arabii Saudyjskiej. Za pierwszym razem jednak władze włoskiego futbolu przestraszyły się, że może dokonać zbyt radykalnej rewolucji, po tym, jak zespół nie awansował na mundial w Rosji. Teraz, z kolei, zdecydowanym faworytem był Luciano Spalletti. Choć gdy po wywalczeniu w 2021 roku przez Italię mistrzostwa Europy zapytano Manciniego kogo widziałbym jako swojego następcę, Spallettiego nie wymienił. A Gasperiniego owszem.


Na zdjęciu: Charyzmatyczny i nieznoszący sprzeciwu. Taki jest Gian Piero Gasperini, trener pierwszego rywala Rakowa w fazie grupowej LE.
Fot. AllShotLive/Pressfocus