Firmy z problemami

Harry Kane, od momentu odejścia z Tottenhamu, rozegra pierwszy mecz przeciwko angielskiemu klubowi.


Na początku tego sezonu Bayern Monachium przegrał w meczu o Superpuchar Niemiec z Lipskiem 0:3, a trener Thomas Tuchel po meczu… przepraszał Harry’ego Kane’a. Za to, że debiut angielskiego snajpera w bawarskim klubie przypadł na tak fatalny występ zespołu. Już wcześniej w Bayernie nie działo się dobrze. Wprawdzie zespół zdobył mistrzostwo Niemiec – w znacznej mierze w wyniku ogromnego frajerstwa Borussii Dortmund – ale i tak pracę w klubie stracili Oliver Kahn i Hasan Salihamidzić.

Lepsze nastroje

Później było jednak lepiej. Zespół zaczął Bundesligę od 3 kolejnych zwycięstw, Kane zaczął strzelać gole i choć ostatnio „Die Roten” zremisowali z Bayerem Leverkusen, to nastroje wokół zespołu nieco się poprawiły.

Na pierwszy rzut oka wygląda na to, że Bayern w grupie A Ligi Mistrzów powinien o pierwsze miejsce rywalizować z Manchesterem United. I właśnie od domowego meczu z „Czerwonymi diabłami” zespół z Monachium rozpocznie rywalizację. Rywal z Anglii nie zaczął dobrze sezonu. Z 5 meczów Premier League przegrał aż 3. Nic dziwnego, że przed konfrontacją na Allianz Arenie głos zabrał sam Kane. Dla niego będzie to pierwsze starcie przeciwko angielskiemu rywalowi po tym, jak z Tottenhamu przeniósł się do Monachium.

Smaczku temu spotkaniu dodaje fakt, że Manchester United od kilku lat próbował tego zawodnika sprowadzić na Old Trafford. Nieskutecznie. – Czeka nas trudny mecz – powiedział kapitan reprezentacji Anglii.

Duża intensywność

– Wiemy wprawdzie, że Manchester United przechodzi problemy, ale często takie zespoły są bardzo niebezpieczne. Musimy być na nich przygotowani. Trzeba podejść do meczu tak, by zacząć go z jak największą intensywnością – podkreślił autor 213 goli w Premier League, który jednak w starciach z Manchesterem United zbyt wielu bramek nie strzelał. Jego dorobek, to tylko 5 trafień w 19 meczach. Zdecydowanie więcej bramek strzelał innym możnym angielskiej ekstraklasy, jak np. Arsenalowi (14) czy Chelsea (8). Nie mówiąc już o Leicesterze, któremu wbił rekordowe 20 goli.


Czytaj także:


Harry Kane cieszy się na pierwszy mecz w LM w barwach Bayernu Monachium. Jego dorobek w tych rozgrywkach jest dobry. To 21 goli w 32 meczach dla Tottenhamu – ale poprzedni sezon miał z kolei bardzo słaby. Zdobył tylko 1 bramkę w 8 meczach. – Liga Mistrzów, to niesamowite i wyjątkowe rozgrywki. Mam nadzieję, że mój pierwszy mecz dla Bayernu w tych rozgrywkach będzie niezapomniany – podkreślił napastnik reprezentacji Anglii.

Mówiąc wcześniej o problemach Manchesteru United miał na myśli Harry Kane nie tylko to, że zespół gra słabo na początku tego sezonu. Lista nieobecnych na mecz z Bayernem jest bardzo długa. W Monachium nie zagrają m.in. Jadon Sancho, Aaron Wan-Bissaka i Luke Shaw, a pod znakiem zapytania stoi występ Sofyana Amrabata, wypożyczonego pod koniec sierpnia z Fiorentiny, a także Raphaela Varane’a i Masona Mounta.

Grabara w bramce

Teoretycznie o trzecie miejsce w tej grupie mają rywalizować Galatasaray Stambuł i FC Kopenhaga. To ona w IV rundzie kwalifikacji LM okazała się lepsza od Rakowa Częstochowa. W bramce duńskiego zespołu stanie dziś Kamil Grabara. Przypomnijmy, że gracz ten nie przyjechał na zgrupowanie reprezentacji Polski, bo poinformowano, że ma problemy z kośćmi twarzy i być może konieczna będzie operacja. W minioną sobotę golkiper z Rudy Śląskiej zagrał jednak w ligowym starciu z Nordsjaelland, który zakończył się remisem 2:2.

Przypomnijmy, że Grabara w Lidze Mistrzów zadebiutował w poprzednim sezonie. W swoim pierwszym spotkaniu wpuścił 5 goli w wyjazdowym starciu z Manchesterem City. Później jednak, z tym samym rywalem, zachował czyste konto u siebie i obronił rzut karny. W sumie rozegrał 4 spotkania i wpuścił 9 goli. W najbardziej elitarnych rozgrywkach jeszcze nie zaznał zwycięstwa.

1. kolejka LM. Środa, 20 września, godz. 18.45

Galatasaray Stambuł – FC Kopenhaga

Sędzia – Georgi Kabakow (Bułgaria).

Bayern Monachium – Manchester United (21.00)
Sędzia
– Glenn Nyberg (Szwecja).


Na zdjęciu: Harry Kane przeciwko angielskiemu klubowi, który wiele razy próbował go do siebie sprowadzić.

Fot. ANP/SIPA USA/PressFocus