GKS 1962 Jastrzębie. Wóz albo przewóz

GKS 1962 Jastrzębie fatalną serię na swoim boisku chce przerwać w pojedynku z wiceliderem tabeli.


To już nie przelewki. Drużyna GKS-u 1962 Jastrzębie, która jeszcze niedawno ostrzyła sobie zęby na baraże (ich stawką jest awans do ekstraklasy), teraz musi nerwowo oglądać się za plecy. Dlaczego nerwowo? Ponieważ ostatnie dokonania podopiecznych trenera Jarosława Skrobacza muszą wzbudzać niepokój, nie tylko najbardziej zainteresowanych, ale również ich sympatyków.

Od momentu restartu rozgrywek ligowych jastrzębianie spisują się – patrząc na ich dorobek punktowy – bardzo słabo. Gdyby nie Wigry Suwałki (1 pkt. w 6 meczach), GKS 1962 byłby najsłabszy w całej stawce! Drużyna z Jastrzębia Zdroju zdobyła tylko cztery punkty, wszystkie na wyjeździe! Takim samym dorobkiem może się „pochwalić” Olimpia Grudziądz, dwa „oczka” więcej zainkasowała Miedź Legnica, a 7 punktów zdobyły Chojniczanka, Sandecja Nowy Sącz i Stomil Olsztyn.

Dobra wiadomość

Zanim zaczniemy rozważać szanse GKS-u 1962 Jastrzębie w potyczce z aktualnym wiceliderem tabeli z Mielca, odnotujmy dobrą wiadomość, jaka napłynęła z Harcerskiej. Otóż wczoraj, w przededniu pojedynku ze Stalą, klub poinformował o podpisaniu aneksów z zawodnikami, którym kontrakty kończyły się 30 czerwca, czyli dzisiaj.

Nowe umowy obowiązują do 31 lipca br. Autografy pod stosownymi dokumentami złożyło dwunastu piłkarzy (w kolejności alfabetycznej): Kamil Adamek, Grzegorz Drazik, Petr Galuszka, Dawid Gojny, Dominik Kulawiak, Daniel Liszka, Łukasz Norkowski, Leonid Otczenaszenko, Mariusz Pawełek, Patryk Skórecki, Dominik Szczęch i Kamil Szymura. Pozostali piłkarze znajdujący się w kadrze mają ważne kontrakty z klubem.

Powstawanie z kolan

W miniony piątek byliśmy w Jastrzębiu świadkami dwóch gradobić. Jedno było stricte atmosferyczne, gdy na głowy piłkarzy GKS-u 1962 i Chojniczanki spadły lodowe kule wielkości piłeczki do golfa (w dzielnicy Zofiówka były wielkości kurzego jaja), drugim były trzy stracone gole przez gospodarzy. Po trzech „szybkich” trudno się podnieść z kolan, nawet jeżeli ciosów nie zadaje mistrz świata.

Piłkarze z Jastrzębia mieli bardzo mało czasu, by otrząsnąć się i dojść do równowagi psychicznej. Czy na dobre powstali z kolan, przekonamy się dzisiaj około godziny 22.30. Najgorsze, co mogą zrobić, to przestać wierzyć w możliwość przerwania fatalnej serii na własnym boisku. Dla podniesienia ich na duchu przypominam maksymę, którą warto sobie przyswoić. „Nie przejmuj się porażkami, przejmuj się szansami, które tracisz, jeśli nie próbujesz”.

Żyro o krok

Nie ma się co czarować, zdecydowanym faworytem wtorkowego spotkania są goście. Stal Mielec po restarcie w 6. meczach zdobyła 13 punktów, najwięcej z całej stawki. Pokonała Miedź (2:1), GKS Tychy (4:2), Stomil (1:0) i Radomiaka (2:0), bezbramkowo zremisowała z Puszczą Niepołomice oraz przegrała 1:2 z GKS-em Bełchatów.

Trzy gole w tych potyczkach strzelił pozyskany z Korony Kielce Michał Żyro. Wspominam o tym nie przez przypadek, ponieważ niewiele brakowało, by zimą ten niespełna 28-letni napastnik został w GKS-ie 1962 Jastrzębie następcą Jakuba Wróbla! Negocjacje z zawodnikiem i jego menedżerem były już bardzo zaawansowane, niestety, gaża zaproponowana wychowankowi KS Piaseczno przez mielczan była poza zasięgiem finansowym klubu z Jastrzębia Zdroju.


Przeczytaj jeszcze: Pogoń za niechlubnym rekordem


Ale nie tylko Michał Żyro stanowi zagrożenie dla defensorów GKS-u 1962 Jastrzębie. Prawdziwą ich zmorą jest niespełna 30-letni Maciej Domański. W poprzednim sezonie, gdy jeszcze zakładał koszulkę Rakowa Częstochowa, trzykrotnie zmusił do kapitulacji bramkarza jastrzębian, Grzegorza Drazika. Pierwszy raz w Częstochowie, gdzie ekipa trenera Skrobacza wywiozła honorowy remis 2:2 oraz dwukrotnie w Jastrzębiu, gdy zespół trenera Marka Papszuna rozgromił gospodarzy 5:1.

Zagadki personalne

Po ostatnich niepowodzeniach nie sposób odgadnąć, jakim zawodnikom zaufa we wtorek trener GKS-u 1962 Jastrzębie, Jarosław Skrobacz. Pewni miejsca w podstawowej „11” mogą być pewni chyba tylko Kamil Szymura i Damian Tront. Reszta jest wróżeniem z fusów.

Na pewno na boisko musi wyjść jeden z młodzieżowców, ale czy to będzie Marek Mróz, Łukasz Norkowski, czy Daniel Liszka, nie sposób odgadnąć. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że w tej chwili najlepiej wygląda Mróz, ale mecz z Chojniczanką rozpoczął na ławce, natomiast „Noro” i Liszka grali od pierwszej minuty.

W tym tygodniu na sprawdziany do Jastrzębia przyjedzie niespełna 20-letni bramkarz, Jakub Szymański. Jest wychowankiem Szkółki Piłkarskiej MOSiR Jastrzębie, skąd trafił do Górnika Zabrze. W rezerwach 14-krotnego mistrza Polski rozegrał w ciągu trzech lat 19 meczów w III lidze, a latem ubiegłego roku przeniósł się do MKS-u Kluczbork. W sezonie 2019/2020 rozegrał w tej drużynie w III lidze 16 meczów.


Na zdjęciu: Obrońców GKS-u 1962 Jastrzębie (na zdjęciu Dominik Kulawiak) czeka dzisiaj znacznie trudniejsze zadanie niż w meczu z Chojniczanką.

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus